Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Nowego Stawu i prezes GS SCh w sądzie. Proces się nie rozpoczął

Radosław Konczyński
Przed malborskim sądem w czwartek (25 lipca) miał ruszyć proces w sprawie, w której burmistrz Nowego Stawu i prezes Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska są oskarżeni o korupcję. Obaj zapewniają, że są niewinni i chcą cofnięcia sprawy do prokuratury. Proces jeszcze się nie rozpoczął.

Sprawa dotyczy 2006 roku i rzekomego wywierania wpływu przez burmistrza Jerzego Szałacha na dyrektorze Administracji Domów Mieszkalnych. Zdaniem prokuratury, włodarz miał nakłaniać szefa ADM, by ten "ustawił" pod Gminną Spółdzielnię Samopomoc Chłopska przetarg na dostawę węgla do miejskiej ciepłowni. Śledczy mówią o ok. 15 tys. zł łapówki, którą jakoby burmistrz miał przyjąć od prezesa GS, Józefa Michalewicza.

Przeczytaj też: Burmistrz i prezes oskarżeni o korupcję

W czwartkowy poranek do Sądu Rejonowego w Malborku przybyli wszyscy najbardziej zainteresowani. Rozpoczęcie procesu zostało wyznaczone na godz. 8.30. Najpierw sędzia Jacek Maciąg, przewodniczący składu sędziowskiego, odebrał od oskarżonych dane personalne, a potem obrońcy złożyli wnioski formalne. Domagają się zwrócenia sprawy do prokuratury, zarzucając jej szereg niedociągnięć.

Burmistrza reprezentowało dwóch adwokatów. Mec. Marek Kanawka, uzasadniając powód złożenia wniosku, nie zostawił suchej nitki na malborskiej prokuraturze.

- Tak tendencyjnie prowadzonego postępowania przygotowawczego, w myśl zasady "Dajcie mi człowieka, a przepis znajdę", dawno nie widziałem - stwierdził obrońca.

Mecenas Kanawka wyjaśnił, że w śledztwie był szereg braków. Tłumaczył, że duże wątpliwości wzbudza m.in. jakość głównego dowodu - czyli nagrania na płycie CD, które ma świadczyć o przyjęciu łapówki przez burmistrza. Mec. Łukasz Rumszek dodał, że sprawa powinna być cofnięta do prokuratury, ponieważ w śledztwie "zabrakło sprawdzenia linii obrony oskarżonego i dowodów przez niego składanych".

Józef Michalewicz, prezes GS oskarżony o rzekome wręczenie łapówki, broni się sam. Również złożył wniosek o cofnięcie sprawy do prokuratury. Także - tak jak burmistrz - twierdzi, że jest niewinny. Po wyjściu z budynku obaj powiedzieli nam, że podtrzymują to, co wcześniej mówili. Mianowicie, że padli ofiarą politycznej nagonki.

Zobacz także: Referendum w Nowym Stawie już 8 września

Lech Tymiński, prokurator rejonowy w Malborku, poproszony o komentarz, powiedział nam, że złożenie wniosków przez obronę odbiera jako próbę odwleczenia postępowania sądowego.

- Nie mamy sobie nic do zarzucenia i nie zgadzamy się, jakoby prokuratura miała prowadzić postępowanie bez zachowania bezstronności - dodał prokurator rejonowy.

1 sierpnia sąd podejmie decyzję, czy cofnąć sprawę do prokuratury, czy rozpocząć proces.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto