Burmistrz o przedszkolach: konsultacje traktujemy bardzo poważnie

Przypomnijmy, władze miasta do sprywatyzowania wybrały przedszkola publiczne nr 2, 8, 10 i integracyjne nr 13.
"Dlaczego oszczędności szukacie państwo na najmłodszym społeczeństwie, a nie w pensjach burmistrzów, w dietach radnych, pseudopomnikach, w prezentach dla fast-foodów w postaci tanich dzierżaw za grunty, itp." - to mały fragment stanowiska pracowników wszystkich przedszkoli, które zostało odczytane i wręczone radnym i burmistrzom podczas ostatniej sesji Rady Miasta.
Pracownicy i rodzice nie godzą się na prywatyzację. Burmistrzowi i urzędnikom zarzucono, że nie uprzedzili ich o zamiarze likwidacji placówek.
Pełna treść stanowiska pracowników czterech publicznych przedszkoli, wygłoszonego podczas sesji Rady Miasta Malborka 10 lutego br.

Przeczytaj także: Rada uchwaliła zamiar likwidacji 4 przedszkoli
Andrzej Rychłowski tłumaczy obecnie, że proces konsultacji, który właściwie już się rozpoczął, "pozwoli przeprowadzić dogłębną analizę sytuacji" po to, by proces zmian odbył się z korzyścią dla dzieci. Przedszkola będą odwiedzać burmistrz i jego zastępca, Jerzy Skonieczny, oraz Janusz Biskupski, naczelnik wydziału oświaty. Na pewno usłyszą wiele pytań, bo obaw jest dużo. Choćby o to, co się stanie z 50 dzieci, które mogą bezpłatnie korzystać z 5-godzinnego pobytu w Przedszkolu nr 8. Do Przedszkola Integracyjnego nr 13 uczęszcza rocznie ok. 20 dzieci z różnymi niepełnosprawnościami, nauczycielki nie wyobrażają sobie sprywatyzowania takiej placówki. Każde kolejne przedszkole ma swoje argumenty.

- Konsultacje traktujemy bardzo poważnie i pozostawiają nam one możliwość uwzględniania opinii różnych stron czy rzeczywistych argumentów i postulatów związanych z pozostawieniem jeszcze jakiejś placówki publicznej. Z punktu widzenia miasta te konsultacje pozwolą uzyskać również pełną wiedzę o osobach potrzebujących, najbiedniejszych, o tych, o których chcielibyśmy zadbać w tym całym procesie. Stąd też, podkreślam raz jeszcze, traktujemy ten proces bardzo poważnie - mówi Andrzej Rychłowski.

Jedyną placówką publiczną, jak wynikało z dotychczasowych zapowiedzi, miałoby pozostać Przedszkole nr 5 na Starym Mieście, ale...
- Na kolegium przewodniczących pan burmistrz trochę mnie uspokoił, bo powiedział, że może zostaną dwa przedszkola - mówił podczas ostatniej sesji radny Leszek Witkiewicz, szef Komisji Spraw Społecznych.

Burmistrz potwierdza, że padły takie słowa, i znowu wyjaśnia, że więcej okaże się po konsultacjach.
- Już dziś wiemy, że na początkowym etapie rozmów zrodziło się wiele pogłosek i plotek, dlatego chcemy to wszystko wyjaśniać. Poznaliśmy już pierwsze obawy kadry nauczycielskiej i rodziców, i tu mogę już powiedzieć, że zakładamy, iż konkursy dotyczące prowadzenia przedszkoli nie będą zakładały wykupienia budynków, obiekty pozostaną w zasobie miasta - zapewnia włodarz.

Burmistrz deklaruje też "szukać rozwiązań pozwalających utrzymać opłaty w przedszkolach niepublicznych na poziomie publicznych" i "skupiać się na rozwiązaniach, które pozwolą w pierwszej kolejności pozostać w przedszkolach tym nauczycielom, którzy dziś tam pracują". Opozycja w radzie sceptycznie patrzy na tego typu deklaracje.

- Jeśli my oszczędzimy 1,3 mln zł, to te 1,3 mln zł ktoś musi wpłacić w to miejsce - zwrócił uwagę podczas ostatniej sesji Marek Charzewski, radny SLD.
Dlatego rodzice tak boją się podwyżek opłat po ewentualnej prywatyzacji przedszkoli.