Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Burza niszczyła Stare Pole. Wiatr przewracał drzewa, linie energetyczne i łamał latarnie

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Skutków ekstremalnej pogody doświadczyli w piątek (1 lipca) mieszkańcy Starego Pola i okolic. Burza trwała krótko, może kilka minut, ale porywy wiatru były tak silne, że z łatwością przewracały drzewa, słupy energetyczne i latarnie uliczne.

Czegoś takiego mieszkańcy Starego Pola. Burza, która rozpętała się około południa, miała bardzo niszczycielską moc. Skutek taki, że stolica gminy w niektórych miejscach, zwłaszcza na ulicy Sienkiewicza i Bema, wyglądała jak po przejściu trąby powietrznej. Chociaż specjaliści uważają, że to było coś innego, mianowicie downburst, a dokładnie jego odmiana w postaci microburst. Tak ocenili sytuację prowadzący facebookowy profil Info Meteo - Północ Pl na podstawie filmiku nadesłanego przez mieszkańca Starego Pola.

Strona Radarburz.pl wyjaśnia, że downburst to "silny prąd zstępujący w chmurze burzowej, w której ruch powietrza skierowany jest ku ziemi i charakteryzuje się bardzo silnymi porywami wiatru (ponad 100 km/h) oraz opadami deszczu". Microburst zjawia się błyskawicznie i szybko odchodzi.

Możemy wyróżnić dwa zjawiska w zależności od wielki obszaru występowania: microbursty (poniżej 4 km) oraz macrobursty (powyżej 4 km). Microburst zazwyczaj jest znacznie silniejszy niż macroburst. Czas trwania jest jednak znacznie krótszy i wynosi średnio od 2 do 5 minut - można przeczytać na stronie Radarburz.pl.

Jedno jest pewne: ten wiatr miał wielką moc. Po przejściu nawałnicy w wielu miejscach Starego Pola można było zobaczyć drzewa wyrwane nawet z korzeniami, latarnie pozginane w pół, niebezpiecznie pochylone słupy energetyczne i nisko wiszące linie. Droga powiatowa w kierunku Dzierzgonia długo była nieprzejezdna na wysokości szkoły, bo oprócz wiatrołomów problemem była właśnie linia energetyczna zwisająca nad samą ziemią. Na szczęście, dla osobówek był możliwy objazd bocznymi uliczkami.

Na drodze krajowej nr 22 ruch momentami odbywał się wahadłowo, bo na nią również poprzewracały się drzewa. Strażacy sukcesywnie je usuwali. Z kolei ruch kolejowy między Malborkiem a Elblągiem przez pewien czas odbywał się jednym torem, bo na drugi spadł wiatrołom. Część mieszkańców nie miało prądu.

Na jednej z ulic spotkaliśmy wójta Starego Pola.

Będziemy organizować rolników, żeby pomogli ładowarką teleskopową usunąć już pocięte drzewa gdzieś na bok, żeby zapewnić przejezdność i bezpieczeństwo. Zapewniliśmy strażakom punkt z jedzeniem i piciem, bo jednak jest tutaj aż 15 jednostek – mówił nam Marek Szczypior, wójt Starego Pola, wczesnym popołudniem.

Rzeczywiście, jeden z rolników zaangażował się w usuwanie skutków nawałnicy i ładowarką przenosił pocięte wiatrołomy. W Starym Polu i okolicy pracowali strażacy z JRG Malbork, jednostek OSP z powiatu malborskiego, ale także ze sztumskiego. Ponadto pogotowie energetyczne oraz kolejowi energetycy.

Malbork. Przeszła ulewa, strażacy mieli bardzo dużo interwen...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto