Do Komendy Powiatowej Policji w Malborku zgłosił się 37-letni mężczyzna z Piekar Śląskich, który złożył doniesienie o kradzieży ciągnika siodłowego z naczepą o wartości ok. 110 tys. zł. Opowiedział kryminalnym, że zaparkował ciężarówkę na parkingu przy stacji paliw przy wyjeździe z Malborka w stronę Elbląga. Niedaleko, bo w Sztumie, mieszka jego znajomy, więc postanowił go odwiedzić. Gdy wrócił dzień później, pojazdu już nie było na parkingu.
Kryminalni nie dali wiary tej opowieści. Podejrzenia zrodziły się, gdy zaczęli sprawdzać, czy 37-latek rzeczywiście przebywał w Sztumie. Okazało się, że był tam u znajomego, ale o dzień dłużej, niż zeznał w komendzie. Policjanci, zbierając informacje o rzekomo poszkodowanym, dowiedzieli się, że mężczyzna ma bardzo trudną sytuację finansową.
- Prowadziliśmy działania w kierunku kradzieży oraz fikcyjnego zgłoszenia. Okazało się, że mężczyzna ma długi - mówi Zbigniew Kaźmierski, szef malborskich kryminalnych.
Mieszkaniec Piekar Śląskich trafił do policyjnego aresztu. Początkowo szedł w zaparte i trzymał się wersji o kradzieży ciężarówki. Ostatecznie jednak, jak informuje policja, przyznał się, że wymyślił historię, bo chciał później z tego tytułu ubiegać się odszkodowanie od ubezpieczyciela. Pieniądze z ubezpieczenia planował przeznaczyć na spłatę długów. Mężczyzna będzie miał jeszcze większe kłopoty, bo stanie przed sądem, ale póki co, otrzymał dozór policyjny. W miejscu zamieszkania będzie musiał regularnie zgłaszać się w jednostce policji.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?