Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cmentarz w Malborku odwiedzały dziki. Już nie przychodzą - twierdzi administracja nekropolii

Radosław Konczyński
Okolice Pomnika Ofiar Stalagu XXB na Cmentarzu Komunalnym w Malborku. Aż tutaj podchodziły dziki.
Okolice Pomnika Ofiar Stalagu XXB na Cmentarzu Komunalnym w Malborku. Aż tutaj podchodziły dziki. Fot. Radosław Konczyński
O dzikach spacerujących po ulicach miast, na przykład w Krynicy Morskiej, można już było usłyszeć. Ale zapuszczających się na nekropolię? Okazuje się, że zwierzęta w ostatnich tygodniach odwiedzały cmentarz w Malborku... Dokładnie - jego obrzeża.

Dziki jeszcze nie spacerują po malborskim cmentarzu, ale mieszkaniec, który zadzwonił do naszej redakcji, obawia się, że może do tego dojść. Ślady zwierząt zostały zauważone na obrzeżach nekropolii, w pobliżu Pomnika Ofiar Stalagu XXB.

- To na pewno były dziki. Łąka obok pomnika jest tak przeorana i przekopana, że tylko one mogły to zrobić. Obserwuję to już od około miesiąca. Od strony lasu wielbarskiego stoi płot, więc one muszą podchodzić od Nogatu. Niepokojące jest to, że podchodzą coraz bliżej nagrobków - mówi mieszkaniec Malborka, który zadzwonił do naszej redakcji.

Zobacz też: Korek do cmentarza w Malborku. Policja kieruje ruchem

Problem dzików, jak się okazuje, jest dobrze znany administracji Cmentarza Komunalnego.

- Rzeczywiście dziki się pojawiły, pierwszy raz zetknąłem się z czymś takim, ale już ich nie ma, sytuacja jest opanowana. Zaczęły wychodzić około trzech tygodni temu, jednak gdy po konsultacji z gospodarz miasta rozsypaliśmy bliżej lasu kukurydzę, to już nie przychodzą - twierdzi Mirosław Żołądecki, administrator Cmentarza Komunalnego w Malborku.

Według jednej z hipotez dziki zapędzały się w okolice Pomnika Ofiar Stalagu XXB dlatego, że kiedyś w tym rejonie miały się znajdować kopce marchwi, buraków i ziemniaków...

Malborczyk, który zauważył tropy, twierdzi, że ostatnie ślady wyglądają jednak na świeże.
- Teraz, we Wszystkich Świętych, dziki powinny się bać ogni od zniczy, ale docelowo służby miejskie powinny je odstraszyć - mówi mieszkaniec Malborka.
- Ziemia jest zryta, ale nie są to świeże ślady - zapewnia z kolei Mirosław Żołądecki.

Po świątecznych dniach okaże się, czy kukurydza wystarczyła. Znacznie kosztowniejszą receptą na zwierza byłoby postawienie ogrodzenia od strony Nogatu; myśliwi natomiast stosują dużo tańszą metodę: wbijają paliki i nakładają na nie szmatki skropione specjalnym środkiem odstraszającym dziki.

Przeczytaj też: Dzik zaatakował turystkę w Krynicy Morskiej

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto