Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Drogę krajową nr 55 zastąpi nowy korytarz transportowy, którym szybciej dojedzie się na mierzeję? GDDKiA nie wyklucza tego rozwiązania

Anna Szade
Anna Szade
Samorządowcy z miast i gmin położonych wzdłuż DK 55 zabiegają o nadwiślański korytarz transportowy.
Samorządowcy z miast i gmin położonych wzdłuż DK 55 zabiegają o nadwiślański korytarz transportowy. Radosław Konczyński
Czy jest szansa na zupełnie nową trasę, zamiast istniejącej drogi 55 krajowej, którą bezpiecznie i bez korków dojedzie się nad morze? Rok po formalnym utworzeniu Stowarzyszenia Samorządów na rzecz Nadwiślańskiego Korytarza Transportowego odnoszą się do tego drogowcy.

Dla mieszkańców zawiślańskiej części Pomorza droga krajowa nr 55 kojarzy się głównie z dojazdem nad morze, do miejscowości położonych na Mierzei Wiślanej. Ale, wbrew pozorom, nie chodzi tylko o wynikające z tego przyjemności. Bo latem, zamiast słuchać szumu fal i wygrzewać się na plaży, całe rodziny spędzają wiele godzin w nagrzanym samochodzie.

Trzeba coś zrobić z wiecznymi korkami, szczególnie w soboty i niedziele. To jest tragedia – przyznaje Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka.

Droga krajowa nr 55 połączyła samorządy. Wspólne problemy
Władze miast i gmin, które leżą wzdłuż krajowej „55”, powołały do życia Stowarzyszenie Samorządów na rzecz Nadwiślańskiego Korytarza Transportowego. Ta inicjatywa ma zwrócić uwagę na zapomnianą nieco „krajówkę”. To raptem 123 km, które można przejechać w nieco ponad półtorej godziny. Łączy województwo pomorskie z województwem kujawsko-pomorskim. Zaczyna się w Nowym Dworze Gdańskim, przebiega w okolicy Nowego Stawu, w Malborku łączy się na moście z krajową „22” i skręca w stronę
Sztumu, by przez Kwidzyn dotrzeć do Grudziądza.

To niezwykle malownicza trasa, która prowadzi znad morza w głąb kraju. Teraz, gdy zrealizowany jest przekop Mierzei Wiślanej, to dobry pretekst, by powalczyć o nadanie jej właściwej rangi. Co prawda, „55” autostradą nigdy nie będzie, ale może, jeśli dostrzeże się jej potencjał, stanowić może całkiem wygodną alternatywę zarówno dla A1, jak i drogi krajowej nr 91.
Czy kilkanaście miesięcy po powołaniu do życia tej organizacji można mówić o efektach?

Stowarzyszenie jest obecnie na etapie zwiększania liczby członków. Chodzi o samorządy, które są zlokalizowane wzdłuż drogi krajowej nr 55, od gminy wiejskiej Stolno po Krynicę Morską – informuje Anna Uzdowska z Urzędu Miejskiego w Nowym Stawie.

To właśnie Jerzy Szałach, burmistrz Nowego Stawu, zainicjował te działania, zapraszając do współpracy kolejnych włodarzy. Jako pierwsi zareagowały te, które znajdują się prawie po sąsiedzku, czyli Malbork, Nowy Dwór Gdański i Sztum.
Na tym etapie w centrum uwagi miejscowych władz jest głównie północny odcinek drogi krajowej, ale ponieważ ma to być przedsięwzięcie ponadlokalne, mowa jest o powstaniu całej alternatywnej trasy, która zastąpiłaby niedoinwestowaną DK 55.

Pytanie, czy w są w ogóle plany, których celem będzie stworzenie nowego korytarza transportowego. Czy to w postaci przebudowy istniejącej drogi, czy też puszczenia tego ruchu inną trasą i puszczenia jej przez całą mierzeję, bo tamtejsze samorządy też są zainteresowane poprawą warunków na drogach – mówi Anna Uzdowska.

„Dziękuję za tę inicjatywę”. Dyrektor GDDKiA o korytarzu transportowym

Jak się okazuje, ten samorządowy ruch nie jest anonimowy dla Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, zarządcy „55”.
- Dziękuję za tę inicjatywę, znam jej cele. Kwestia wyznaczenia tego korytarza jest jak najbardziej dobrym pomysłem – podkreśla Karol Markowski, dyrektor gdańskiego oddziału GDDKiA.

Jak mówił, kwestia kształtu sieci to jednak kompetencja Ministerstwa Infrastruktury, a nie GDDKiA.

W planach generalnej dyrekcji takiego korytarza tego nie ma, natomiast jestem co chwilę nagabywany, w ministerstwie, w sejmie czy GDDKiA o ten temat. Dyskusja się rozpoczęła i w przez następnych kilka lat dojrzeje, by przejść w fazę realizacji – uważa Karol Markowski.

Dlatego pojawienie się samorządowego partnera, wspierającego rozwój dróg, jest jak najbardziej potrzebne.
- Proszę nie odpuszczać, tylko nie agresywnie, bo to czasami powoduje zrobienie dwóch kroków do tyłu – podpowiada dyrektor samorządowcom. - Najważniejsze, by ta potrzeba i samorządowa jedność wybrzmiała na szczeblu ogólnopolskim.
Szef gdańskiego GDDKiA uważa, że ta społeczna presja ma sens. Są na to dowody.

Mieliśmy sukces spektakularny wszystkich samorządów związany z mostem w Malborku. Gdyby nie ponadlokalne porozumienie nie byłoby prosto wprowadzić tego typu inwestycji do agendy rządowej. Mamy sukces autostrady A1, też samorządowcy mocno w tej sprawie działali. Mamy Związek Samorządów na rzecz Modernizacji Drogi Krajowej Nr 22. To wszystko pomaga administracji, bo pokazuje pewien szerszy kontekst tych działań. W sytuacji, gdy ten temat będzie w sposób wyważony, konsekwentny i merytoryczny podkreślany, to jestem pewien, że w końcu przyjdzie czas na realizację.

Nowy przebieg krajowej "55". By infrastruktura nie zniszczyła dziedzictwa

Drogowcy mają świadomość, że ranga drogi krajowej nr 55 jest obecnie zbyt niska.
- Historycznie nie stanowiła wielkiego czy ważnego szlaku, dlatego, że ponadregionalne potrzeby spełniała droga nr 91, znajdująca się po drugiej stronie Wisły. Oczywiście, sytuacja się zmienia. Korki, o których wspomina burmistrz Wilk, to kwestia naszego sukcesu. Przede wszystkim gospodarczego, bo coraz więcej osób korzysta z oferty wakacyjnej, z sukcesu gmin, które się w odpowiedni sposób promują i dlatego mierzeja jest coraz bardziej atrakcyjna. A infrastruktura drogowa rzeczywiście za tym nie nadążyła – przyznaje Karol Markowski.

To skutek decyzji sprzed wielu lat.

Jak przejeżdżamy drogą 55 to widzimy, jak choćby w powiecie sztumskim, że jest poprowadzona starymi duktami, gdzie po jednej stronie jest kościół, po drugiej wioska. Nie jesteśmy w stanie zadośćuczynić wszystkim potrzebom, pozostając w tym samym miejscu. „Wcinamy się” z drogą krajową w tę kulturową przestrzeń. Gdybyśmy więc chcieli realizować poszczególne potrzeby mieszkańców, to z jednej strony coś byśmy poprawili, ale z drugiej strony coś historycznego zniszczymy – ubolewa dyrektor.

Wiele lokalnych społeczności mogło się o tym przekonać. Nawet w przypadku budowy drugiej nitki malborskiego mostu na Nogacie zniknęła z powierzchni ziemi historyczna zabudowa. Nie były to bardzo cenne budowle, jednak to pokazuje, że w przypadku inwestycji rzeczywiście taki drogowy „walec” wpływa na charakter przestrzeni. A im gdzieś ciaśniej, tym ta ingerencja jest większa.
- Jeżeli więc jest szansa, by zbudować porozumienie na rzecz nowego przebiegu, to z jednej strony uda się zbudować nową drogę rangi krajowej, a z drugiej, uchronić tę kulturowość. W związku z tym, jesteśmy jak najbardziej zwolennikami nowych przebiegów dróg – deklaruje Karol Markowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto