Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzisiaj są babciami i dziadkami. Jak wyglądało ich dzieciństwo w czasach PRL? Zdjęcia czarno-białe, ale wspomnienia kolorowe

Anna Szade
Anna Szade
Teatralny Zespół Dziecięcy "Kamyki" działał w Spółdzielczym Domu Kultury. Tu podczas spektaklu "Księżniczka na ziarnku grochu" w 1979 r.
Teatralny Zespół Dziecięcy "Kamyki" działał w Spółdzielczym Domu Kultury. Tu podczas spektaklu "Księżniczka na ziarnku grochu" w 1979 r. Kronika miasta Malborka
W weekend wnuczęta odwiedzają wielu seniorów z okazji Dnia Babci i Dnia Dziadka. A przecież... oni też kiedyś byli dziećmi. Jak wyglądały ich szczenięce lata, gdy nie było smartfonów, internetu i mediów społecznościowych? Fotografie z dawnych lat są czarno-białe, ale na pewno wiele wspomnień nie wyblakło. Jak wyglądało dzieciństwo w czasach PRL?

Nawet najmłodsze babcie i dziadkowie doskonale pamiętają scenę uroczystego wręczania paszportów z komedii „Miś” Stanisława Barei. Ale nie wszyscy wiedzą, że w latach 60. XX wieku rozpowszechniły się też „świeckie chrzty”. To według władz z tamtej epoki miała być konkurencja dla kościelnego sakramentu. Stąd pomysł nadawania imion maluszkom na galowo, ale w urzędach stanu cywilnego. Pierwsza taka uroczystość w Malborku miała miejsce 12 kwietnia 1968 r.

Przyrzekamy uroczyście dołożyć wszelkich starań w wychowanie naszego dziecka na uczciwego i szczerze oddanego ojczyźnie obywatela Polski Ludowej - powtarzali rodzice za urzędnikiem treść przyrzeczenia.

Za nimi te słowa powtarzali opiekunowie dziecka, będący odpowiednikami rodziców chrzestnych. Tej świeckiej tradycji miała pomóc obecność najwyższych lokalnych władz i muzyka, którą puszczano. Na przykład na początek "Kołysanka" Johannesa Brahmsa, którą „grają” współczesne pozytywki dla maluchów. A na zakończenie, już mniej znany, Polonez z opery "Hrabina" Stanisława Moniuszki. A na finał – obowiązkowy toast i symboliczne prezenty od naczelnika miasta.

Dzieciństwo w PRL. Choinki i występy na estradach i stadionach

Kto był dzieckiem w latach 70. i 80. ubiegłego wieku, temu w pamięci majaczą imprezy, które organizowane były w zakładach pracy rodziców. Najpopularniejsze były choinki, podczas których można było pląsać do woli. A na zakończenie Święty Mikołaj wręczał paczki ze słodyczami.

W Kronice miasta Malborka zachowało się zdjęcie ze stycznia 1977 r. Widać na nim dzieciaki siedzące przy stole zastawionym kanapkami i szklankami, w których był kompot lub herbata. Co ciekawe, 46 lat temu atrakcją dla maluchów był… telewizor. Teraz nie do pomyślenia.
Wówczas w bloku wschodnim szczególnie pożądany był Rubin-714p i telewizor ze zdjęcia przypomina właśnie ten model. To kolorowy odbiornik z 24-calowym ekranem i regulatorami suwakowymi. Równie imponująca była jego waga, która wynosiła aż 57 kg.

Częściej jednak dzieci występowały same niż oglądały cudze popisy na ekranie. Zespoły z przedszkoli, szkół i placówek kultury prezentowały swoje umiejętności podczas każdej większej uroczystości. A władze w PRL lubiły świętować z wielką pompą.
Dzisiejsza młodzież ma czasem problem, by równo zatańczyć poloneza na balach ósmych klas czy studniówkach. Ale spójrzcie na sfotografowane pokazy, które towarzyszyły wojewódzkim dożynkom urządzonym na stadionie. Zsynchronizowanie takiego tłumu tancerzy wymagało treningu. Teraz takie obrazki przypominają północnokoreańskie obchody. Takim tanecznym krokiem w stroju galowym lub ludowym chodziło się i w Polsce, choćby podczas 1-majowych pochodów, które wówczas dla uczniów były obowiązkowe. Jakże modne były wtedy białe podkolanówki, które idealnie współgrały z tenisówkami. Bieliło się je szkolną kredą lub pastą do zębów, jeśli były trochę znoszone.

Bez internetu od najmłodszych lat. Jak łączono się ze światem?

Zapytajcie babcię czy dziadka, gdzie zdobywali kolejne stopnie wtajemniczenia, gdy nie było gier komputerowych czy konsoli. Niezwykłe wspomnienia mają ci, którzy żeglowali. A dawniej była to bardzo popularna pasja. Wystarczyła niewielka „łupinka” typu Optymist czy ciut większa Omega i można było poczuć wiatr w żaglach...

Za to marzenia o lataniu można było spełniać w pracowni modelarskiej. Tam powstawały zminiaturyzowane szybowce z drewna, papieru i lekkiej balsy. Kleili je głównie chłopcy, ale i dziewczynom zdarzało się podglądać starszych kolegów. Mewę, Zefira czy Jaskółkę, ale też wiele innych artykułów dla młodych majsterkowiczów, można było kupić w sklepach nieodżałowanej Centralnej Składnicy Harcerskiej, która oferowała nie tylko umundurowanie i wyposażenie zuchów i harcerzy. Wiele obecnych babć i dziadków zaopatrywała się tam w mundury, trapery, getry, menażki czy chlebaki. Sprawdźcie, czy nie mają gdzieś w szafie chusty czy skórzanego pasa z podpisami całej drużyny czy uczestników obozu albo rajdu.

A co zastępowało smartfony, komunikatory i internet? Aż trudno sobie wyobrazić świat bez czatów i mediów społecznościowych, prawda? To pragnienie kontaktowania się z całym światem istniało „od zawsze”. I, co ciekawe, w PRL mogło być ciekawym hobby. Jak krótkofalarstwo, polegające na nawiązywaniu dwustronnych łączności radiowych na wydzielonych pasmach radiowych. W przeszłości w Malborku pracownia krótkofalarska działała choćby w Młodzieżowym Domu Kultury Ratusz. Kto chodził, ten na pewno pamięta nazwę SP2KMV.

Muzyka łączy pokolenia. Sprawdź, czy dziadek nie grał na gitarze

Niewiele zmieniło się przez dekady, jeśli chodzi o rozwijanie talentów muzycznych. No, może poza repertuarem. W czasach słusznie minionych modne były zupełnie inne melodie oraz inne piosenki i pieśni. W latach 70. XX wieku dzieci raczej nie śpiewały żadnych protest-songów, przynajmniej oficjalnie. Prędzej grały na fletach i pilnie ćwiczyły na próbach chórów.

Na początku lat 80. można było usłyszeć zdecydowanie rockowe brzmienia młodzieżowych kapel. Co ciekawe, w 1983 r. w Malborku po raz pierwszy odbyły się dwie, jakże różne, muzyczne imprezy. Swoje umiejętności uczniowie prezentowali podczas pierwszej edycji Szkolnego Przeglądu Piosenki Żołnierskiej i Partyzanckiej.
Ale w pamięci tamtego pokolenia na zawsze pozostanie inna impreza. To Malrock, czyli Północny Przegląd Zespołów Rockowych, który odbył się na początku lipca w fosie Muzeum Zamkowego.

Kto wybiera się do babci i dziadka, niech zapyta, co robili będąc dziećmi lub nastolatkami. Zamiast siedzieć z nudów w smartfonie albo narzekać na ból brzucha po zjedzeniu wszystkich babcinych smakołyków, lepiej wysłuchać wspomnień.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto