Choć spotkanie w Szpitalu Jerozolimskim w Malborku było wagi europejskiej, bo tematem była i wspólnota, i fundusze, z których korzystają jej członkowie, to atmosfera była kameralna. Główny gość, Magdalena Adamowicz, poseł do Parlamentu Europejskiego, sama podawała uczestnikom kawę i częstowała ciasteczkami.
Dzięki temu w czwartkowe popołudnie (23 lutego) lody zostały szybko przełamane.
Magdalena Adamowicz: "Trzeba ufać ludziom"
Zresztą, jak przyznała europosłanka, czuje się w Malborku trochę jak u siebie właśnie dzięki relacjom, jakie udaje jej się nawiązywać.
Wychodzę z założenia, że trzeba ufać ludziom i ufam im, jestem dla nich otwarta. Spotyka mnie więcej dobra niż przykrych sytuacji. Tylko wtedy możemy posuwać się do przodu, coś zmieniać, dążyć ku lepszemu – powiedziała nam Magdalena Adamowicz. - Niektórzy mi mówią: „Powinnaś chodzić z ochroną, powinnaś się bać”. Po doświadczeniach mojego męża, który był bardzo otwarty i zawsze wszędzie chodził, ja też nie mam ochrony.
Celem tego spotkania było poznanie potrzeb regionu. Ale, jak podkreślała europarlamentarzystka, także łączenie tych różnych na pierwszy rzut oka środowisk.
- Byli i przedstawiciele Młodzieżowej Rady Miasta, ale i inni mieszkańcy, w tym seniorzy. Wiele osób jest aktywnych, działają w różnych organizacjach. Moją rolą jest to, by te środowiska połączyć, by nastąpiła wymiana pokoleniowa – tłumaczyła Magdalena Adamowicz.
Fundusze unijne dla mieszkańców. Jak je pozyskać?
Takie działania, taka współpraca, wymaga wsparcia, także finansowego.
Już się rozpoczęła kolejna perspektywa unijna, kolejne środki z Unii Europejskiej są dla nas dostępne. Rozpoczął się proces przygotowywania projektów po to, by skorzystać z tych środków – mówił na początku spotkania Marek Charzewski, burmistrz Malborka.
PRZECZYTAJ TEŻ: Malbork-Sztum. Włodarze wspólnie przygotowują się do pozyskiwania funduszy unijnych. Jakie problemy mieszkańców mogą rozwiązać?
Właśnie inicjatywy, które powstają w najmniejszych nawet grupach i społecznościach, mają szansę na realizację choćby dzięki unijnym funduszom.
- Zarówno seniorzy, jak i osoby młodsze, różne środowiska, często pytają: „Ty tam jesteś w Unii, jesteś w Parlamencie, a my byśmy potrzebowali środków. Mamy inicjatywę, coś chcemy zrobić” – cytowała swoich rozmówców europosłanka. - Ale to nie jest tak, że ja jako poseł rozdaję te środki czy nawet się nimi zajmuję. Ewentualnie zatwierdzam plany budżetowe.
Środki przeznaczone na rozmaite przedsięwzięcia, także dla stowarzyszeń, związków i fundacji, trafiają do Polski i do regionu. O sposobie rozdziału dotacji mówiła Martyna Sawicka z Głównego Punktu Informacyjnego Funduszy Europejskich w Gdańsku, prowadzonego przez Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego.
Bliskie spotkanie z politykiem
Skąd wzięło się takie trochę nietypowe, jak na polityka, działanie, choćby integrowanie ludzi i budowanie relacji, które nie wyglądają na usztywnione kontakty poseł – wyborca.
Bycie politykiem nie polega na tym, by narzucać swoją wolę, światopogląd, widzimisię czy swoje pomysły na życie innym. Wprost przeciwnie, trzeba to zebrać od innych: jak oni by chcieli żyć, co oni chcieliby zmienić, jakie mają potrzeby. I próbować to przenieść gdzieś wyżej, na poziom ustawy, Sejmu, Senatu – tłumaczy nam swoją filozofię sprawowania mandatu Magdalena Adamowicz.
To dlatego, choć każdy uczestnik dostał długopis czy rogalik, mógł poczuć, że ktoś go wysłuchał.
- Polityka to jest dążenie do wspólnego dobra wszystkich. Trzeba znaleźć w tym konsensus. Nigdy nie będzie tak, że zaspokoimy wszystkich, że wszyscy będą szczęśliwi – przyznaje europarlamentarzystka. - Ale chodzi o to, by ten głos był słyszalny.
Dlatego, jak podkreśla Magdalena Adamowicz, takie bezpośrednie i bez sztucznego dystansu spotkania są ważne.
Skąd mam wiedzieć, czego chcą ludzie i później się „wymądrzać” gdzieś z mównicy, skoro nie będę miała z nimi kontaktu, będę się przed nimi izolowała i będę ich unikać – wyjaśnia.
Jak sama podkreśla, nieprzypadkowo stawia też na to, by w jednej niedużej sali partnerami byli nastolatkowie oraz panie i panowie w wieku ich babć i dziadków. To ważna wspólna lekcja.
- Dla mnie, prócz środowiska senioralnego, bardzo ważne jest pokolenie młodych ludzi. To oni przejmą za chwilę stery rządzenia krajem, miastem, Europą. Od ich ukształtowania, od tego, czy będą w stanie krytycznie myśleć, podejmować decyzje, będzie zależała ich i nasza przyszłość. To jest bardzo ważne i to łączenie pokoleń jest ważne - podsumowała Magdalena Adamowicz.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?