Felieton. Czy w Malborku jest potrzebne kino? Weź udział w sondzie

Burmistrz Malborka Marek Charzewski spotkał się w tym tygodniu z dyrektorem Departamentu Infrastruktury Ministerstwa Obrony Narodowej w sprawie możliwości dzierżawy sali kinowej w należącym do wojska Klubie Garnizonowym przy ul. Sikorskiego.

Z Warszawy burmistrz wrócił z dobrymi wiadomościami. MON nie widzi przeszkód w wynajmowaniu sali dawnego Kina Klubowego, o ile godziny jego działalności nie będą kolidowały z funkcjonowaniem odbywających się tam zajęć. Urzędnicy muszą spotkać się z dowódcą 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego i ustalić takie terminy. Wówczas wniosek zostanie rozpatrzony przez MON. Więcej o sprawie pisaliśmy w papierowym wydaniu "Dziennika Malborskiego".

Jeśli udałoby się ponownie uruchomić kino w Malborku, to prawdopodobnie działałoby przez kilka dni w tygodniu, być może w weekendy. Czy taka formuła wystarczyłaby malborczykom? Zapraszamy do udziału w sondzie i przeczytania felietonu Agnieszki Pastuszki, studentki PWSZ w Elblągu, w sprawie kina w Malborku.

***

Oglądanie filmów jest jednym z najpopularniejszych sposobów spędzania wolnego czasu. Niestety, obecnie ściąganie ich z internetu jest popularniejsze od kinowych seansów. Tylko co, jeśli chcesz iść do kina, a we własnym mieście go nie ma?
Ostatnio w gdańskim kinie obejrzałam film "Jestem mordercą". Przed seansem reżyser Maciej Pieprzyca dziękował kinowym widzom za legalne oglądanie i wspieranie polskiej kultury. Tylko trudno jest wspierać tę kulturę, gdy trzeba jechać do innego miasta, by odwiedzić kino.
W Malborku, choć mieszka tu prawie 40 tysięcy osób, kina nie ma. Mieszkańcy chcący obejrzeć filmową nowość, mają dwa rozwiązania. Mogą jechać do innego miasta, albo ściągnąć film z internetu. A to przyczynia się do piractwa w sieci.
Otworzenie kina w naszym mieście wydaje się być dobrym pomysłem. Oczywiście duży obiekt, komercyjny multipleks pewnie by się nie utrzymał. Dlatego sposobem byłoby stworzenie kina kameralnego. Pewnie nie są one tak popularne, jak duże obiekty z kilkoma salami, jednak mają swój urok, doceniany przez wielu kinomanów.
Widzów mogłaby przyciągnąć dodatkowa zaleta kin kameralnych - ceny biletów są niższe niż w tych bardziej komercyjnych. Dzięki temu młodych mieszkańców byłoby stać na częstsze wypady na seans. Stałoby się to jednym ze sposobów na spędzenie wolnego wieczoru, bez konieczności wyjazdu z miasta.
Ponadto, gdyby taki obiekt otworzono w Malborku, byłby on dodatkową atrakcją dla naszego miasta. Część mieszkańców może uważać, że zbyt mało osób będzie odwiedzało malborskie kino. Wydaje mi się, że gdyby powstało u nas kino kameralne, to chętni by się znaleźli. Filmowe hity przyciągnęłyby widzów na seanse. Świadczy o tym choćby utworzenie na jednym z portali społecznościowych profilu o nazwie "Chcemy kino w Malborku".
Warto, żeby władze naszego miasta pomyślały o otworzeniu w Malborku kina. Ciągle powtarza się, że nie powinno się ściągać filmów z sieci. Wciąż jednak nie ma innego sposobu na oglądanie nowości na dużym ekranie. Widzowie na razie mogą jechać do Trójmiasta lub Elbląga, gdzie znajdą niejedno kino.

Agnieszka Pastuszka, studentka drugiego roku filologii polskiej o specjalności dziennikarsko-publicystycznej na Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Elblągu.