Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gm. Malbork. Chciał być strażakiem OSP, został zatrzymany w sprawie podpaleń

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Kryminalni z Malborka zatrzymali 19-letniego mężczyznę, który jest podejrzany o to, że dwukrotnie podpalił sterty słomy na polach w pobliżu Lasowic Wielkich. Pokrzywdzeni wycenili straty łącznie na 200 tys. złotych.

Kryminalni z malborskiej komendy pracowali nad sprawami dwóch podpaleń. Pierwsze miało miejsce w nocy z 21 na 22 grudnia 2020 roku.

- Przed godziną 4 dyżurny malborskiej komendy został powiadomiony o palącej się stercie słomy na polu. Na miejsce zdarzenia natychmiast udali się policjanci, którzy przez kilka godzin zabezpieczali akcję gaśniczą, a następnie wykonali oględziny i wszczęli postępowanie, żeby wyjaśnić przyczyny i okoliczności tego pożaru. Spaleniu uległo 100 ton snopków o wartości 20 tys. złotych - informuje asp. Sylwia Kowalewska, oficer prasowy KPP Malbork.

Drugi pożar wybuchł w minioną niedzielę (31 stycznia 2021 r.) około godziny 7. Spaliła się sterta 1500 ton słomy na polu koło Szawałdu, pokrzywdzony wycenił straty na 180 tys. złotych. Akcja trwała ponad 10 godzin.

Przez cały czas sprawą podpaleń intensywnie zajmowali się kryminalni z malborskiej komendy. Funkcjonariusze wiązali ze sobą te pożary, podejrzewając, że stoi za nimi ten sam sprawca. We wtorek (2 lutego) policjanci zatrzymali 19-letniego mężczyznę podejrzewanego o podpalenia - wyjaśnia asp. Sylwia Kowalewska.

Policja podaje, że chłopak jest druhem jednej z ochotniczych straży pożarnych z powiatu malborskiego.
- Przyznał się do podpaleń, wyjaśniając policjantom, że podkładał ogień po to, by jego jednostka OSP, do której należy, była wzywana do akcji. Zatrzymany usłyszał już zarzuty. Przed sądem będzie odpowiadał za zniszczenie mienia. Za popełnienie tych przestępstw grozi mu kara pozbawienia wolności do 5 lat - dodaje rzeczniczka malborskiej policji.

W straży pożarnej usłyszeliśmy, że 19-latek dopiero aspirował do OSP.

Miał wykonane badania kwalifikujące go do udziału w kursie podstawowym. Rozpoczął kurs, ale nawet go nie ukończył. W obecnej sytuacji sam siebie wykluczył z dalszego ubiegania się o wstąpienie do OSP - mówi kpt. Damian Tomaszewski, zastępca komendanta powiatowego PSP w Malborku.

Ochotnicze straże pożarne są utrzymywane przez samorządy. Druhowi wypłacany jest ekwiwalent za każdą godzinę akcji. W gminie, o którą chodzi w tym przypadku, to 15 złotych za większe działania. Biorąc pod uwagę, że sterta była pilnowana przez 10 godzin przez siedmiu, a momentami 13 strażaków, powstanie całkiem pokaźny koszt. Pieniądze dosłownie poszły z dymem. Oczywiście, strażacy otrzymają ekwiwalent, bo nie ich wina, że ktoś przysporzył im pracy.

Teoretycznie gmina mogłaby wystąpić do sprawcy o zwrot kosztów.

- Ale trzeba podkreślić, że tutaj jest na razie mowa o podejrzeniach, nikt nie został skazany prawomocnym wyrokiem. Dopiero po prawomocnym wyroku można by się zastanawiać, czy ewentualnie dochodzić swoich racji w sądzie - mówi Wojciech Łukasiewicz, zastępca wójta gminy Malbork.

W praktyce takie sytuacje się nie zdarzają, a na pewno nie miały miejsca w naszym powiecie.

Gm. Malbork. Pożar dużej sterty słomy w Szawałdzie. Policja ...

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto