Przypomnijmy - 20 martwych łabędzi znaleziono 4 marca w pobliżu śluzy Szonowo. Strażacy przez cztery godziny wyławiali truchła z rzeki. Służby weterynaryjne pobrały potem próbki do badań i przesłały do państwowego instytutu w Puławach. Początkowo była brana pod uwagę optymistyczna wersja, że to niekoniecznie wirus wysoce zjadliwej ptasiej grypy.
- Mamy już wyniki. Niestety, potwierdziło się, że jest to jednak ptasia grypa. Od dawna nie mieliśmy takiego przypadku na naszym terenie. W czwartek rano (11 marca, dop. red.) zbierze się powiatowy zespół zarządzania kryzysowego, żeby ustalić dalsze kroki, które zostaną podjęte w celu zapobiegania rozprzestrzeniania się wirusa - mówi Stanisław Chabel, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Starostwie Powiatowym w Malborku.
Ustalenia będą dotyczyły m.in. ustanowienia strefy ochronnej w okolicy odkrycia padłych łabędzi. Obszar, na którym wystąpiło zagrożenie, musi być oznakowany.
Wirus ptasiej grypy dla ludzi nie jest groźny, ale dla ich kieszeni - już bardzo. To wielkie niebezpieczeństwo dla hodowli drobiu, które w przypadku potwierdzenia ogniska zakażeń muszą być likwidowane. Dlatego służby weterynaryjne apelują, by stosować się do zasad bioasekuracji w gospodarstwach i nie dopuszczać do sytuacji, by zwierzęta hodowlane miały kontakt z dzikim ptactwem.
WARTO WIEDZIEĆ
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?