Władze gminy Nowy Staw postanowiły pomóc Ochotniczej Straży Pożarnej w Lipince. Od 2018 roku znajduje się ona w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym. Już przed włączeniem do KSRG działała prężnie, a potem tylko to potwierdziła.
- Statystyki wskazują, że zaangażowanie OSP Lipinka jest największe w naszej gminie. Taka sama jest opinia Państwowej Straży Pożarnej, jej zdaniem Lipince samochód by się należał - mówił Jerzy Szałach, burmistrz Nowego Stawu, podczas piątkowej (10 stycznia) nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej.
Z danych wynika, że to na druhach z jednostki w Lipince spoczywa obecnie ciężar zabezpieczenia przeciwpożarowego gminy Nowy Staw. W 2018 r. brali udział w 43 akcjach, a w 2019 r. - już w 77. Dla porównania, OSP Nowy Staw odnotowała odpowiednio 75 i 39 wyjazdów.
- OSP Nowy Staw jest w trakcie procesu reorganizacji - wyjaśniał podczas sesji Henryk Śmiech z Urzędu Miejskiego w Nowym Stawie. - Nowostawska OSP czasem nie wyjedzie do akcji, ale w 80 procentach wezwań wyjeżdża. Kiedyś to było 99 proc., bo kierowca wozu bojowego był o każdej porze dnia i nocy (to było w okresie, gdy strażacy-kierowcy wozów bojowych byli zatrudnieni przez Urząd Miejski, potem to się zmieniło - przyp. red.). Lipinka wyjeżdża w stu procentach.
Ale jej problemem jest stan taboru. Dysponuje starym samochodem marki Magirus (rok produkcji 1979 r.), podarowanym przez strażaków z miasta partnerskiego Wilster. - Można powiedzieć, że w tej chwili to jest "pamiątka" - stwierdził Henryk Śmiech.
Pamiątka, która na dodatek do niczego już się nie nadaje, bo niedawno zepsuła się pompa wspomagania kierownicy. Kolejne naprawy byłyby wyrzucaniem pieniędzy w błoto, stąd decyzja, by wesprzeć OSP Lipinka. Póki co, druhowie używają stara z 1988 r., wypożyczonego od OSP Nowy Staw.
Burmistrz Jerzy Szałach podczas sesji poinformował, że po przejrzeniu budżetu gminy na 2020 rok udało się tak poprzesuwać środki, by wysupłać 300 tys. zł na dołożenie się do zakupu. Rada Miejska zgodziła się jednogłośnie na zabezpieczenie tej kwoty. Reszta pieniędzy będzie pochodzić z budżetu państwa.
Komendant powiatowy PSP w Malborku do zabezpieczenia pieniędzy na nowy wóz namówił też władze gminy Miłoradz. Tamtejsi radni też zgodzili się na przekazanie 300 tys. zł dla OSP Miłoradz.
- Uważam, że bezpieczeństwo jest dla nas wszystkich najważniejsze. Mimo że budżet jest mocno napięty, tych pieniędzy nam brakuje, doszliśmy z panem wójtem do wniosku, że jest szansa. Stan taboru OSP jest wiekowy. Niektóre z naszych pojazdów są najstarsze w powiecie. OSP jest w KSRG, więc ten pojazd będzie służył mieszkańcom całego powiatu. Zdarzają się przypadki, że druhowie wyjeżdżają poza teren gminy, ale głównie mamy drogę krajową 22, która jest niebezpieczna - mówił Tomasz Żuchowski, przewodniczący Rady Gminy w Miłoradzu.
Szacunkowy koszt zakupu średniego samochodu ratowniczo-gaśniczego wynosi 800-900 tys. zł, ale ubiegłoroczne przetargi pokazały, że zamówienie może być tańsze. Przypomnijmy, że OSP Stare Pole i OSP Stogi otrzymały pojazdy kupione za 760 tys. zł każdy.
Trudno powiedzieć, czy i kiedy nowe samochody trafią do Lipinki i Miłoradza. Na razie najważniejsze były szybkie decyzje władz samorządowych. Potem trzeba będzie poczekać na informacje o wyborze jednostek, które otrzymają dofinansowanie z budżetu państwa.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
