Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gmina Malbork. Króliki zagryzione przez psy. Według mieszkańców kundle mają właściciela. Szukali go na własną rękę

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Pixabay/zdjęcie ilustracyjne
Wracamy do tematu. W jednym z gospodarstw w podmalborskich Stogach króliki zostały zabite przez dwa psy. Mieszkańcy są przekonani, że kundle mają właściciela i próbowali ustalić go na własną rękę. Policja jeszcze nie dostała oficjalnego zawiadomienia.

Właściciel psów się wystraszył? "Zrobiło się głośno"

Sołtys Stogów w gminie Malbork dostał od jednego z mieszkańców zdjęcia zagryzionych i zaduszonych królików. Większość fotografii nie nadaje się na wystawianie na widok publiczny. Opublikował natomiast w mediach społecznościowych nagranie z kamery przemysłowej, na której widać dwa psy „podejrzane” w tej sprawie.

Trochę czekałem z tą informacją, dopóki nie dostałem tego nagrania – mówi nam dziś Bartosz Nowak, sołtys sołectwa Stogi, Stogi Osiedle i Kapustowo. - Sytuacja miała miejsce w pierwszej połowie lutego, ale nadal chcemy się dowiedzieć, kto za nią odpowiada.

Początkowo istniało domniemanie, że psy są bezpańskie.
- Nasi mieszkańcy po śladach (był śnieg – red.) dotarli do okolicznych wiosek w gminie Lichnowy, bo tam prowadził trop. Tamtejsi mieszkańcy powiedzieli, że to jakieś błąkające się psy. Byłem u sołtysów i wójta Lichnów. Nikt im niczego nie zgłaszał – opowiada Bartosz Nowak. - Te psy są za dobrze utrzymane, żeby były bezpańskie. Nie są wychudzone.

Sołtys dodaje, że nie chodzi tylko o zabite zwierzęta.

- Jedna z naszych mieszkanek szła z dzieckiem do swoich rodziców. Było już szarawo i myślała, że to ich pies, dlatego zawołała go przez pomyłkę. Zaczął szczerzyć na nią kły – dopowiada Bartosz Nowak. - Jak mieszkańcy pojechali do okolicznych wiosek i rozpowiadali o sprawie, to te psy przestały przychodzić. Dlatego jest podejrzenie, że one są kogoś. Ludzie się nie przyznają, bo zrobiło się głośno, pocztą pantoflową się rozeszło. Ktoś się wystraszył, zamknął je, bo się boi odpowiedzialności.

Gminy wyłapują psy i umieszczają w schronisku

Skoro - jak twierdzi sołtys - trop poprowadził do gminy Lichnowy, spytaliśmy tamtejszego wójta, czy mają problem z psami wałęsającymi się po wioskach.

- Jeżeli jest jakiś problem, reagujemy natychmiast. Jeżeli wiemy, że pies ma właściciela, to policja powinna nałożyć mandat. A jeśli 2-3 dni chodzą bezpańskie psy, to mieszkańcy nam zgłaszają i takie zwierzęta są wyłapywane na bieżąco – zapewnia Jan Michalski, wójt Lichnów. - W ubiegłym roku wydaliśmy prawie 50 tys. złotych na wyłapanie ponad 20 psów i umieszczenie w schronisku dla zwierząt.

W tym konkretnym przypadku wójt potwierdza, że nikt w ostatnim czasie nie przekazywał do Urzędu Gminy Lichnowy wiadomości o dwóch chodzących samopas niebezpiecznych czworonogach: jednym większym, drugim mniejszym.

CZYTAJ TEŻ: Po pożarze w Stogach mężczyzna zamieszkał na przystanku autobusowym

Zadziałał instynkt. Psy zaatakowały, żeby zabić

Kiedyś watahy psów wałęsających się po wsiach, ale też w miastach, były dużym problemem.

- Teraz takie sytuacje pewnie też się zdarzają, ale w mojej opinii problem jest zdecydowanie mniej zauważalny. Muszę przyznać, że od wielu lat nie mamy takich zgłoszeń. Gminy mają zadanie wyłapywania psów i to robią. Przygotowują co roku programy opieki nad zwierzętami, które zresztą my opiniujemy, które też regulują kwestie wyłapywania zwierząt. Większość gmin ma podpisane umowy ze schroniskami. Faktycznie może się zdarzyć sytuacja, że ktoś nie przyznaje się do zwierząt biegających luzem po wsiach, ale to też jest rola gminy, żeby ustalić właściciela – mówi Wojciech Szczerbiński, powiatowy lekarz weterynarii w Malborku.

Sołtys Stogów na podstawie informacji od poszkodowanego mieszkańca opisał nam, w jaki sposób działały psy.

Zrobiły podkop pod klatki, zerwały siatkę, a nawet próbowały przewrócić klatkę, żeby dostać się do królików. Nie zrobiły tego z głodu, tylko je zagryzły i udusiły. Najwyraźniej mają taki nawyk – opowiada Bartosz Nowak.

To oczywiście pole do dyskusji dla behawiorystów zwierzęcych, ale upraszczając: zaatakowały, żeby zabić.

- Czasami zwierzęta zachowują się instynktownie. Mają te zachowania po prostu zakodowane. Dlatego bywa, że gdy psy zostaną spuszczone czy uciekną z gospodarstwa, zobaczą królika, kurę, kota czy inne drobne zwierzę, budzi się w nich instynkt i atakują. Dzieje się tak, gdy wcześniej nikt nie zadbał o ułożenie tego psa – wyjaśnia Wojciech Szczerbiński.

Policja czeka na oficjalne zawiadomienie, sołtys prosi o informacje

Policja wie o sprawie, ale zgodnie z procedurami poszkodowani muszą złożyć w komendzie oficjalne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Mieszkańcy do tej pory skontaktowali się z dzielnicowym. Funkcjonariusz wyjaśnił im, że jak mają postąpić.

- Mieszkanka, która zgłaszała zagryzienie królików, zapowiedziała, że przyjdzie do komendy i dostarczy zdjęcia zagryzionych królików oraz nagranie, na którym widoczne są psy. Mieszkańcy podejrzewają, że psy mają właściciela, a ktoś po zdarzeniu czy zdarzeniach je zamknął – mówi st. asp. Sylwia Kowalewska, oficer prasowy KPP Malbork.

Sołtys Stogów apeluje, by również jemu (np. poprzez profil sołectwa na Facebooku) przekazywać informacje na temat dwóch psów.

Głównie chodzi o to, żeby namierzyć tę osobę, żeby zapłaciła za szkody, które poczyniły jej psy, ale też żeby zapobiec kolejnym zagrożeniom – dodaje Bartosz Nowak.

Malbork. Psy brudzą, ale właściciele idą dalej, więc niepsia...

Zgodnie z art. 77 Kodeksu wykroczeń, na właścicielu spoczywa obowiązek zachowania „zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia”. Kto łamie ten przepis, „podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany”. A jeśli dodatkowo stwarza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia człowieka, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny albo karze nagany.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kotlety mielone z piekarnika z fetą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto