Gmina Miłoradz. Groźny wypadek w Mątowach Wielkich. Kierowcę zabrał śmigłowiec LPR

Służby ratownicze zostały wezwane na pomoc około godz. 10.30. Na miejscu strażacy zastali audi A4 po uderzeniu w drzewo. Przód samochodu wraz z przedziałem pasażerskim był mocno zdeformowany, silnik wypadł z auta. Ucierpiał 30-letni kierowca, który jechał sam.

Ze strony straży pożarnej interweniowały dwa zastępy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP Malbork i jeden zastęp Ochotniczej Straży Pożarnej z Miłoradza. Akcja do łatwych na pewno nie należała. Ratownicy musieli uwolnić mężczyznę zakleszczonego w samochodzie.
- Wraz z JRG Malbork musieliśmy zabezpieczyć pojazd i wykonać dostęp do poszkodowanego kierowcy, który przebywał w pojeździe - informuje OSP Miłoradz.

Kierowca został przekazany zespołowi ratownictwa medycznego, ale - jak nam wyjaśnił dyżurny operacyjny stanowiska kierowania KP PSP Malbork - w pobliżu miejsca zdarzenia lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Okazało się bowiem, że obrażenia są na tyle poważne, że pacjenta należy przetransportować do szpitala specjalistycznego w Gdańsku.

Policja będzie dokładnie ustalała przyczynę zdarzenia. Na tę chwilę - zwłaszcza że kierowca został zabrany do szpitala - trudno stwierdzić, dlaczego stracił panowanie nad autem i uderzył w drzewo.

- Funkcjonariusze pracujący na miejscu zdarzenia wstępnie ustalili, że 30-letni mieszkaniec powiatu malborskiego na prostym odcinku drogi stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. Z poważnymi obrażeniami został przetransportowany przez śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala - informuje podkom. Katarzyna Marczyk z KPP Malbork. - Policjanci przez ponad dwie godziny pracowali na miejscu wypadku. Wykonali oględziny, technik kryminalistyki zabezpieczył ślady, sporządził dokumentację fotograficzną i szkic sytuacyjny. Teraz śledczy na podstawie zebranych śladów będą szczegółowo wyjaśniać, jakie były przyczyny tego wypadku.