Teoretycznie w Gromie można by upatrywać faworyta do zdobycia trofeum pucharowego na Pomorzu, bo - sugerując się rozgrywkami ligowymi - jest obecnie najwyżej notowany spośród czterech zespołów pozostających w grze w PP. Drugą parę tworzą czwartoligowy Gryf Słupsk i piątoligowy KS Kamienica Królewska.
Oczywiście to, co „na papierze”, nie musi się wcale sprawdzić na boisku. Zwłaszcza że w tabeli IV ligi nowostawianie (3 miejsce, 60 pkt) mają tylko dwa punkty przewagi nad Powiślem Dzierzgoń, więc na pewno jest to godny przeciwnik. A właściwie - niewygodny, bo podopieczni trenera Marka Kwiatkowskiego przegrali z nim oba spotkania ligowe - jesienią 0:1 u siebie i cztery dni temu na wyjeździe 0:2.
- Wszystkie cztery drużyny rzucają wszystkie siły. Oczywiście, my też idziemy na całość. W pucharze wszystko jest możliwe. Jeszcze niczego nie mamy w zasięgu ręki. Wystarczy spojrzeć na trzecioligowy Bałyk Gdynia, którego piłkarze chyba do dziś łapią się za głowy, że w ćwierćfinale przegrali z piątoligową drużyną z Kamienicy Królewskiej - przypomina Marek Kwiatkowski.
Na pewno nowostawianie będą walczyć, by znaleźć się w finale regionalnego Pucharu Polski i zagrać 24 czerwca o awans do etapu centralnego. Na zwycięzcę czeka też nagroda w wysokości 30 tysięcy złotych ufundowana przez Polski Związek Piłki Nożnej; przegrany otrzyma 7 tys. zł od Pomorskiego ZPN.
Dzisiejszy mecz z Powiślem w ramach półfinału wojewódzkiego PP rozpocznie się w Nowym Stawie o godz. 17.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?