Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ta firma jest historią Malborka! "Wentylatory" powstały w latach 50. w kilku drewnianych barakach. Zajrzeliśmy do zakładowych kronik

Anna Szade
Anna Szade
Kronika Malborskiej Fabryki Wentylatorów Mawent w Malborku
Nyborg-Mawent SA to jedna z nielicznych przedsiębiorstw produkcyjnych w Malborku, którego kilkudziesięcioletniej historii nie przekreśliły przekształcenia własnościowe po 1989 r. Zajrzeliśmy do kronik zakładu z lat 60. i 70. ubiegłego wieku. Aż trudno uwierzyć, że firma zaczynała w kilku drewnianych barakach, bo dzisiaj bez kompleksów podbija światowe rynki.

Decyzja, by w Malborku rozpoczęła działalność Malborska Fabryka Wentylatorów została podjęta 20 grudnia 1955 r. przez Mikołaja Olszewskiego, ministra przemysłu drobnego i rzemiosła, który kierował resortem w rządzie Józefa Cyrankiewicza. To były zupełnie inne czasy, 10-lecie Polski Ludowej. W 1955 r. powstał Układ Warszawski, rząd inwestował w nowe kopalnie węgla kamiennego, zaprezentowano prototypy samochodu marki Syrena, a stolica dostała Pałac Kultury i Nauki. Powołano też do życia Totalizator Sportowy.
Malborski zakład rozpoczął działalność w 1956 r., wówczas organizacyjnie podporządkowany Centralnemu Zarządowi Maszyn i Urządzeń w Poznaniu.

Spełnienie marzeń, czyli wszystko zaczęło się od drewnianych baraków i starej kuźni

Jak przywołuje malborska firma na swojej stronie internetowej, „zadaniem nowoutworzonego przedsiębiorstwa była produkcja wentylatorów ogólnego przeznaczenia do wentylacji, klimatyzacji i transportu pneumatycznego dla rozwijającego się przemysłu krajowego”. Poważne wyzwanie, zwłaszcza że ówczesna siedziba przedsiębiorstwa nie przypominała w ogóle zakładu przemysłowego.

Kilka drewnianych baraków, kuźnia i pomieszczenie po byłej mleczarni przekształcone na halę obróbki skrawaniem oraz zaadaptowany na biuro 9-pokojowy budynek mieszkalny – to cały majątek, jakim dysponowali ludzie tworzący zalążek obecnej fabryki. Marzeniem tej grupy było stworzenie w Malborku prężnego zakładu przemysłowego o ustalonym, nowoczesnym asortymencie produkcyjnym – opisuje Nyborg-Mawent SA, szczycąc się swoją historią.

Pracownicy dwoili się i troili, bo zapotrzebowanie na wentylatory systematycznie rosło wraz z rozwojem przemysłu. Na mocy Zarządzenia Prezesa Rady Ministrów z 21 kwietnia 1961 r., fabryka została koordynatorem produkcji wentylatorów o masie do 3,5 tony. To był milowy krok ku nowoczesności, bo otworzyły się możliwości rozwoju dzięki temu, że zapadła decyzja o rozbudowie.
To w latach 60. ubiegłego wieku powstały zabudowania, które można oglądać do dzisiaj: m.in. nowe hale produkcyjne, budynek administracji i zaplecza socjalnego. Ale, wiadomo, w sercu takiej firmy ważna jest stosowana technologia i park maszynowy. Ale na nic by się to zdało, gdyby nie ludzie.

Dzięki rozbudowie zakładu znacząco zwiększyła się liczba pracowników. W biurze konstrukcyjnym i laboratorium zasiedli fachowcy. Opłaciło się. Jeszcze w latach 60. XX wieku uruchomiono produkcję wentylatorów osiowych o średnicach od 3600 do 8000 mm, przeznaczonych dla chłodni wentylatorowych dla przemysłu hutniczego i chemicznego. Po 1970 r. zakład rozpoczął produkcję wentylatorów promieniowych i osiowych dla przemysłu stoczniowego oraz wentylatorów promieniowych ogólnego przeznaczenia o mocy instalowanej silników do 75 kW.
Sprzęt z Malborka trafił m.in. do Huty im. Lenina w Nowej Hucie czy elektrowni w Skawinie. Produkty z charakterystyczną tabliczką MFW trafiały do 34 krajów świata, nie tylko do krajów „demoludu”, czyli Związku Radzieckiego czy Czechosłowacji, ale też do Wietnamu, Chin, Korei, Egiptu, Iraku, Iranu, Turcji, Grecji czy Hiszpanii.

Przekształcenia własnościowe po 1989 r. To się udało dzięki ludziom

Firma przeszła proces transformacji bez wielkich wstrząsów, jak pisze Wiesław Jedliński w książce „Malbork dzieje miasta”.

27 sierpnia 1992 r. postanowieniem Sądu Rejonowego w Elblągu Mawent przestał być przedsiębiorstwem państwowym a stał się spółką akcyjną, w której załoga miała swoje udziały w 100 proc. - czytamy w relacji Wiesława Jedlińskiego. - Zakład utrzymał dotychczasowy profil produkcji i końcu roku zatrudniał 249 pracowników.

Wtedy na czele załogi stał prezes Waldemar Król, absolwent Politechniki Warszawskiej, który w „wentylatorach” zaczął pracę w 1965 r., zajmując kolejno stanowiska: technologa, inżyniera ds. eksportu, kierownika działu kontroli jakości, szefa produkcji, a od 1988 r. dyrektora Malborskiej Fabryki Wentylatorów.
Firma cały czas się rozwijała, zdobywając nowe rynki zbytu i zwiększając eksport, docierając na Daleki Wschód. Konkurowała nie tylko ceną, ale przede wszystkim jakością. Nic dziwnego, że doceniano ją w Malborku.

Zaopatrując w swoje wyroby rynek krajowy oraz rynki zagraniczne, Malborska Fabryka Wentylatorów Mawent Sa jest dobrym ambasadorem naszego miasta – czytamy w uzasadnieniu uchwały Rady Miasta Malborka z marca 2004 r. o nadaniu Waldemarowi Królowi tytułu „Zasłużony dla Miasta Malborka”.

W ten sposób uhonorowany został nie tylko prezes, ale całe przedsiębiorstwo. W Malborku Mawent jest znany nie tylko z gotowych wyrobów, ale też z atmosfery, w jakiej powstają. Nie jest tajemnicą, że wiele osób całe swoje życie zawodowe związało z tą firmą.
- W życiu i pracy kieruje się dewizą: „Największym skarbem są ludzie” – akcentowano w 2004 r. w laudacji na cześć Waldemara Króla.

To naprawdę firma rodzinna. Są tu całe rodziny. Wartością tej firmy są ludzie. Bez nich zakład nie ma szans – potwierdza kilkanaście lat później Piotr Jaskólski, obecny prezes Nyborg-Mawent SA w Malborku. - Firma jest jednym z większych pracodawców w Malborku. To nie jest tylko 175 pracowników, ale 175 rodzin z nią związanych. Tak naprawdę jest wiele osób, które są związane z tym miejscem. To także wielu byłych pracowników, którzy są zawsze mile widziani i goszczeni w firmie.

Aktualnie większościowy, bo ponad 60-procentowy, pakiet akcji mają Norwegowie. Ale wśród akcjonariuszy wciąż jest wielu pracowników.
- Też między innymi udało mi się, że jestem akcjonariuszem, z czego jestem bardzo dumny. Dlatego tak mi zależy, by firma się mocno i dobrze rozwijała. Łatwiej byłoby w Trójmieście, ale wiele lat temu polubiłem Malbork i tak tutaj jesteśmy i walczymy – podkreśla prezes Jaskólski, który od 18 lat codziennie dojeżdża do „wentylatorów” z Gdyni.

Skąd Norwegowie w Malborku? Kiedyś konkurenci, dzisiaj partnerzy na dobre i złe

Norwescy partnerzy „wentylatorów” mają ciut dłuższą historię, ale to identyczna branża i nastawienie. Nyborg AS został założony w 1947 r. w Norwegii, aby 3 lata później aktywnie zająć się dostarczaniem wentylatorów dla przemysłu okrętowego i meblowego. W latach 60. XX wieku główną dziedziną działalności firmy stała się produkcja dla przemysłu okrętowego, a później także dla przemysłu lądowego.

Mawent zaczął produkcję wentylatorów schładzających silniki okrętowe w 1985 r. Był moment, że w 95 proc. zabezpieczał potrzeby polskich stoczni. Wiele lat później norweski Nyborg AS stał się konkurentem na tym morskim rynku.

Nie mogąc na dłuższą metę sprostać niskim cenom płaconym za dostawy przez polskie stocznie, norweska firma postanowiła znaleźć w Polsce kontrahenta w celu nawiązania współpracy. W tym samym czasie polskie przedsiębiorstwo, wciąż przeżywające ciężkie chwile spowodowane załamaniem rynku, jak i umowami ugodowymi ze stoczniami, poszukiwało inwestora strategicznego. Jeszcze w 2000 r. doszło do wstępnych rozmów między Norwegami a firmą Mawent, które poskutkowały pierwszym zamówieniem z firmy Nyborg. Pozwoliło to polskiemu przedsiębiorstwu przetrwać ten bardzo ciężki okres – wspominają w Mawencie tamte trudne chwile, z których udało się wyjść obronną ręką.

Rok 2001 to czas dalej rozwijającej się współpracy, której ukoronowaniem było wejście firmy Nyborg AS do Mawent SA jako inwestora strategicznego, po przejęciu 40 proc. udziałów.
Firma, którą znamy obecnie, czyli Nyborg-Mawent SA, powstała powstała w 2005 r. w wyniku połączenia sił dwóch firm specjalizujących się w produkcji wentylatorów przemysłowych: norweskiej firmy NYBORG AS i polskiej – Malborskiej Fabryki Wentylatorów Mawent SA. Urządzenia z nową metką z powodzeniem pracują na całym świecie, na różnych szerokościach i długościach geograficznych, często w ekstremalnych warunkach.

Choć firma dobiega siedemdziesiątki, nie stoi w miejscu. Kilka dni temu zaprezentowano nowoczesny zespół trzech komór akustycznych, które zbudowano w Malborku nie powstydziłby się świat. To pierwsza tak zaawansowana infrastruktura badawcza i w Polsce, i w Europie.

Firma z Malborka stała się najnowocześniejszą w Europie. Now...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto