Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Historyczny awans Gromu do IV ligi. Pomezania tuż za zespołem z Nowego Stawu [ZDJĘCIA]

Radosław Konczyński
Na koniec sezonu w V lidze kibiców miał rozgrzać korespondencyjny pojedynek pomiędzy Gromem Nowy Staw a Pomezanią Malbork. Drużyna z Nowego Stawu wygrała ostatni mecz w Karsinie, utrzymała 1-punktową przewagę nad malborczykami i awansowała do IV ligi.

W Malborku piłkarze i działacze mogli wiązać pewne nadzieje z wyjazdowym meczem Gromu z Gwiazdą Karsin. Gospodarze są czwartą drużyną w tabeli, jesienią zremisowali z nowostawianami na boisku przy Toruńskiej. Tym razem jednak Grom wygrał gładko. Już po 25 minutach prowadził 4:0, a ostatecznie skończyło się wynikiem 4:2. Bramki dla nowostawian zdobyli: Tomasz Grabowski (2), Szymon Jagodziński i Bartosz Drewek.

Grom: Wolski - Golicki (60 Jaworski), Borowiecki, Błażek, Potoczek - Wesołowski, Jagodziński (65 Dzieżyc), Lepczak, Wojtkiewicz (85 Zajączkowski) - Grabowski, Drewek.

- Zagraliśmy z dużą determinacją od początku, a bramki, które zdobywaliśmy, to stadiony świata. Do przerwy to gospodarze mieli przewagę w polu, ale my byliśmy bardzo skuteczni. Co strzał z naszej strony, to piękna bramka - relacjonuje Marek Kwiatkowski, trener Gromu Nowy Staw.

Do Karsina pojechała liczna grupa kibiców z Nowego Stawu. Razem z piłkarzami po ostatnim gwizdku cieszyli się z awansu.

- Dla Gromu i Nowego Stawu tworzymy historię. Można to porównać do sytuacji, gdy Pomezania awansowała do drugiej ligi. Trzeba zwrócić uwagę, że cały sezon graliśmy na wyjeździe, a w Nowym Stawie trenowaliśmy na orliku. Tym bardziej nasz awans jest "mistrzostwem świata" - dodaje Marek Kwiatkowski.

Wszystkie mecze w 30 kolejce rozpoczęły się o godz. 17. Piłkarze Pomezanii, podejmujący Orła Subkowy, otrzymywali wiadomości o wyniku w Karsinie. W pewnym momencie było już wiadomo, że w tym sezonie pozostaje jedynie pożegnać się zwycięstwem ze swoimi kibicami. Ale w pierwszych minutach, gdy jeszcze różne scenariusze były możliwe, wydarzenia na boisku w Malborku przybrały nieoczekiwany przebieg - miejscowi przegrywali 0:1 po pierwszej akcji gości.

W 25 minucie Piotr Sobieraj wyrównał z rzutu karnego, a w 45 minucie rezultat podwyższył Kamil Jabłoński, z najbliższej odległości dobijając strzał Kamila Dryjasa, po którym piłka odbiła się od słupka. Po przerwie malborczycy mieli trochę ułatwione zadanie, bo po kontuzji bramkarza gości pomiędzy słupkami stanął od początku drugiej połowy zawodnik z pola.

Po golach Piotra Sobieraja (46), Roberta Gdeli (52) i Łukasza Statkiewicza (60) zrobiło się 5:1. Przyjezdni zdołali zmniejszyć rozmiary porażki, zdobywając jeszcze dwie bramki. Pomezania przez ostatni kwadrans musiała grać w dziesiątkę. Poważnego urazu doznał Bartłomiej Szutiak, a gospodarze wcześniej wykorzystali limit zmian.

Pomezania: Dębowski - Wilk, Kielar, Jeleń, Jabłoński (55 Marszałek), Sobieraj (65 Szutiak), Jurczyk, Gdela, Ziemak (57 Statkiewicz), Dryjas (65 Truszczyński) - Daukszys.

Jurand Lasowice Wielkie pożegnał się z V ligą, przegrywając u siebie aż 2:11 z Czarnymi Przemysław.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto