Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

I liga piłki ręcznej. Malborska Pomezania w ten weekend nie gra, ale już w poniedziałek wyjeżdża do Sierpca

Radosław Konczyński
Fot. Radosław Konczyński
Pierwszoligowi szczypiorniści Polskiego Cukru Pomezanii Malbork przed swoją publicznością wystąpią dopiero za dwa tygodnie, bo w najbliższą sobotę (28 kwietnia) mają wolne. Do zakończenia sezonu pozostało im jeszcze pięć meczów.

Pomezania w weekend nie gra, bo swój mecz 25 kolejki z Warmią Energą Olsztyn (31:29) rozegrała awansem 6 kwietnia. Ale podopieczni trenera Igora Stankiewicza przestoju nie będą mieli, bo także z wyprzedzeniem, już w najbliższy poniedziałek (30 kwietnia), zmierzą się na wyjeździe z Mazurem Sierpc (10 m., 26 pkt). Malborczycy są na 8 miejscu (36 pkt).

U siebie nasza drużyna zagra dopiero 12 maja z MKS Grudziądz, chociaż niewykluczone, że w tygodniu przed tym spotkaniem awansem odbędzie się jeszcze "domowy" mecz z 29 kolejki z Sokołem Porcelana Lubiana Kościerzyny (planowo 26 maja). Trwają ustalenia.

Do najbliższego pojedynku - z Mazurem Sierpc - malborscy szczypiorniści przystąpią po dwóch porażkach z rzędu. Ostatnio przegrali na wyjeździe z Grunwaldem Poznań 27:28 (13:14), ale i tak można uznać, że zmazali plamę po wcześniejszym blamażu na swoim parkiecie z AZS Uniwersytetu Warszawskiego (19:30).

Spotkanie w stolicy Wielkopolski miało spore znaczenie w kontekście szans na podskoczenie malborczyków w tabeli. Pomezania miała przed tym meczem 36 punktów i traciła do rywala tylko cztery „oczka”. Zaczęła od prowadzenia 1:0 i 2:1 po rzutach Marka Boneczki i Damiana Spychalskiego. Później wynik oscylował wokół remisu. Co prawda, gospodarzom udało się uciec na trzy bramki, ale malborczycy zareagowali błyskawicznie, doprowadzając do stanu 10:10. Potem padała bramka za bramkę, ale goście zeszli do szatni ze stratą jednego trafienia.

- Na początku drugiej połowy przytrafił nam się przestój, który był kluczowy dla losów meczów - mówi Igor Stankiewicz, trener Polskiego Cukru Pomezanii.

Pierwszą bramkę po przerwie goście zdobyli dopiero w 40 minucie (Spychalski). W tym czasie zawodnicy Grunwaldu trafili pięciokrotnie i wypracowali już 6-bramkową przewagę. Wtedy jednak malborscy szczypiorniści, na szczęście, pokazali charakter i rozpoczęli pogoń, która okazała się skuteczna, bo w 54 minucie doprowadzili do remisu 23:23. Niestety, w samej końcówce zabrakło konsekwencji zwłaszcza w grze w ataku.


Zobacz też: Święto 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto