Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

I liga piłki ręcznej. Polski Cukier Pomezania rozgromiona przez AZS UW Warszawa 19:30

Radosław Konczyński
Fot. Radosław Konczyński
Mało kto spodziewał się takiego rozwoju wypadków w meczu 23 kolejki grupy A I ligi pomiędzy Polskim Cukrem Pomezanią Malbork a akademikami z Warszawy. Gospodarze przegrali 19:30 (6:13).

Rywal był wyżej notowany od malborczyków. Zajmował przed tym spotkaniem 5 miejsce (40 pkt), a podopieczni trenera Igora Stankiewicza - ósme (33 pkt), ale przecież w rundzie rewanżowej pokazali, że potrafią dać sobie radę z zespołami z wyższych lokat - w dwóch ostatnich spotkaniach pokonali lidera Nielbę Wągrowiec i Warmię Energę Olsztyn. Z Nielbą malborczycy zagrali świetnie, w meczu z olsztynianami - już nie tak dobrze, ale trochę pomogło im szczęście. W sobotnim pojedynku z AZS Uniwersytetu Warszawskiego spisali się po prostu źle, a na dodatek szczęście jakby odwróciło się plecami... Dowodem na przykład taka liczba obitych słupków i poprzeczek przez gospodarzy, która wystarczyłaby na kilka meczów.

Zobacz zdjęcia z tego meczu:

Niemoc strzelecka Pomezanii była jedną z przyczyn porażki. Do 5 minuty malborscy szczypiorniści rzucili trzy bramki, lecz potem szło jak po grudzie. Na czwarte trafienie trzeba było czekać do 14 minuty, a na piąte... kolejne jedenaście minut. W pierwszej połowie miejscowi tylko sześć razy pokonali bramkarza drużyny przeciwnej. Trudno sobie przypomnieć, by w czasie kilkuletniej "kadencji" trenera Igora Stankiewicza taka sytuacja miała miejsce w jakimkolwiek meczu ligowym Pomezanii.

Do szatni malborczycy zeszli przy stanie 6:13. Po przerwie mieli jak najszybciej zmniejszyć stratę, by stworzyć sobie chociaż szansę na powalczenie o korzystny wynik. Rozpoczynali druga połowę i na dodatek przez blisko półtorej minuty grali z przewagą jednego zawodnika. Ale zmarnowali dwie akcje; za to goście, których było mniej, zdołali pokonać Marcina Kochańskiego. Drugi bramkarz Pomezanii dał dobrą zmianę we wcześniejszym spotkaniu z Warmią, tym razem już w pierwszej połowie zastąpił Radosława Kądzielę. Pomimo kilku dobrych interwencji - w ogólnym rozrachunku trudno mu było znaleźć sposób na dobrze dysponowanych przeciwników. Trener Stankiewicz z powrotem wysłał na parkiet pierwszego bramkarza.

Z każdą minutą coraz bardziej było wiadomo, że gospodarze nie wygrają ósmego meczu w rundzie rewanżowej, ale rozmiary porażki zaskakują. Miejscowym nic nie wychodziło. Albo wychodziło niewiele. W przeciwieństwie do warszawian, którzy od początku do końca grali bardzo poukładaną piłkę. No i mieli w bramce Tomasz Szałkuckiego, który zanotował dużo za dużo dobrych obron, na nieszczęście malborczyków.
Jeszcze innymi słowy - miało się wrażenie, że...ogląda się mecz Polski Cukier Pomezania - Nielba Wągrowiec. Tylko że tym razem Pomezania była "Nielbą", a AZS UW - "Pomezanią".

Polski Cukier Pomezania: Radosław Kądziela, Marcin Kochański - Damian Spychalski 7, Michał Orzechowski 4, Iwan Telepniew 2, Kamil Dukszto 2, Mateusz Kopyciński 2, Łukasz Cieślak 1, Marek Boneczko 1 oraz Adam Załuski, Michał Skwierawski, Karol Cichocki, Maciej Dawidowski. Karne: 1/4. Kary: 0 minut.

Najwięcej bramek dla AZS UW: Tomasz Makowski - 9, Dawid Szpejna - 5, Wiktor Przybysz - 4. Karne: 2/3. Kary: 6 minut.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto