Krótka ławka Polskiego Cukru Pomezanii było widoczna jak na dłoni podczas - zawsze budzącego emocje - spotkania z "meblarzami" z Elbląga. Na niej tylko pięciu zawodników, w tym jedynie trzech graczy z pola. Brzmi to już trochę jak "zdarta płyta", ale przypomnijmy, że kadrę malborskiego zespołu przetrzebiły kontuzje. Do końca sezonu, w którym pozostały już tylko cztery kolejki, niewiele się zmieni w tej materii. Do składu, po odsiedzeniu kary dwóch meczów za czerwoną kartkę, będzie mógł wrócić na kolejny pojedynek (w Lesznie) kapitan Marek Boneczko.
Na ławce elbląskiej sytuacja zgoła odmienna. Można powiedzieć: tłok. Jednak zdaniem trenera Igora Stankiewicza o porażce jego drużyny zdecydowała nie tyle sytuacja kadrowa, co problemy jego podopiecznych w grze obronnej zwłaszcza w pierwszej połowie. Elblążanie, walczący o awans do PGNiG Superligi, zbyt łatwo przedostawali się przez linię defensywy i rzucali z 6 metrów. Chociaż w tym spotkaniu miłe były złego początki. Gospodarze jeden jedyny raz wyszli na prowadzenie 1:0 po rzucie Mateusza Wiaka.
Później rosła przewaga gości, wahając się między 4-6 bramkami, ale przed przerwą miejscowi byli bliscy zmniejszenia jej do dwóch trafień. To byłaby dobra pozycja wyjściowa do drugiej połowy. Zamiast tego, elblążanie zeszli do szatni przy prowadzeniu 17:13. Na dodatek drugą część spotkania rozpoczęli od trzech celnych rzutów (dwóch Marcina Szopy i Stanisława Gębali) i prowadzili 20:13.
Przed meczem trener Igor Stankiewicz zapowiadał waleczną postawę i rzeczywiście, pomimo złego rozwoju wypadków na parkiecie, woli walki malborczykom po przerwie nie można było odmówić. Wystarczało to jednak do zmniejszania dystansu do 4 bramek. Gospodarze ostatecznie przegrali 26:33. W sumie porażka mogła być wyższa, gdyby nie dobre interwencje Marcina Kochańskiego.
Dariusz Molski, trener elbląskiej drużyny, uważa, że wynik nie odzwierciedla w pełni tego, co działo się na parkiecie.
- To zwycięstwo wcale nie przyszło łatwo. Straciliśmy aż 26 bramek; poza tym, cztery bramki, na które przeciwnik dochodził nas w drugiej połowie, wcale nie są bezpieczną różnicą. W piłce ręcznej wynik bezpieczny jest dopiero wtedy, gdy po syrenie końcowej spojrzy się na tablicę świetlną - mówi Dariusz Molski.
Polski Cukier Pomezania: Kądziela, Kochański - Nawrocki 5, Gryz 4, Dobosz 4, Wiak 4, Dawidowski 3, Maluchnik 3, Nowaliński 2, Michałów 1, Cielątkowski. Kary: 8 minut. Karne: 2/4.
Meble Wójcik Elbląg: Głębocki, Fiodor - Szopa 8, Piotr Adamczak 6, Serpina 4, Paweł Adamczak 3, Olszewski 3, Kupiec 3, Malczewski 1, Dorsz 1, Gębala 1, Nowakowski 1, Netz 1, Spychalaki 1 oraz Malandy, Tórz. Kary: 6 minut. Karne: 4/6.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?