Ile po podwyżkach zarabiają włodarze w powiecie malborskim? Zaglądamy do portfeli burmistrzów, wójtów i starosty

Wzrost wynagrodzeń dotyczy samorządowców w całym kraju. To efekt zmiany obowiązujących przepisów i wynikających z nich nowych stawek, które im przysługują.
Po zmianie maksymalne wynagrodzenie wójtów, burmistrzów i prezydentów miast wraz z dodatkami nie może przekroczyć 20 041,50 zł brutto na miesiąc. Jednocześnie minimalne wynagrodzenie nie może być niższe niż 80 proc. maksymalnego, czyli 16 033,02 zł brutto miesięcznie. Ostatecznie o wysokości podwyżek decydowały więc rady gmin i miast.

Arkadiusz Skorek, wójt Miłoradza, od 1 listopada 2021 r. otrzymał 85-procentową podwyżkę pensji, którą odbierał przez ostatnie trzy lata. Tak zdecydowała tamtejsza Rada Gminy, choć nie jednogłośnie, bo „za” było 11 radnych, 2 było przeciwnych.
Tłumaczył to Tomasz Żuchowski, przewodniczący Rady Gminy, który uważał, że już 80-procentowy wzrost wynagrodzenia byłby wystarczający, bo to dokładnie o 5227 zł brutto miesięcznie więcej. Ale okazało się, że dla Arkadiusza Skorka ta różnica ma znaczenie, bo 5 proc. dzieli go od najniższego z możliwych uposażeń przysługujących obecnie wójtom.

To jest 5 proc. więcej niż, parafrazując, ktoś zarabiałby na najniższej krajowej. Nie chcę tutaj nikogo szufladkować, ale mamy roboty publiczne, oni (zatrudnieni w ten sposób – red.) też zarabiają więcej niż najniższa krajowa, każdy ma jakąś wysługę lat czy coś – mówił po głosowaniu wójt Arkadiusz Skorek.

Dziękował więc radnym, uznając tę decyzję za uznanie wyrażone dla jego zaangażowania.
- Cieszę się, że przy tak napiętym budżecie ktoś zauważył, że zasługuję na to, by docenić moją ciężką pracę – mówił wójt.

Podczas dyskusji nad wynagrodzeniem dla włodarza Starego Pola, wójt Marek Szczypior podkreślał, że wcale mu na tym nie zależy.

Ja nie chcę tych pieniędzy, mi wystarcza to, co mam. Znowu bym jakiś kolokwializm konkretny powiedział, bo to nie jest fajna sprawa, jak ja się deklaruję, że zostanę wójtem, przychodzę i nie żądam pieniędzy, a ktoś mi je wciska – stwierdził Marek Szczypior w emocjonalnym wystąpieniu podczas sesji Rady Gminy.

Radni i tak zdecydowali się na „wciśnięcie” większej pensji.
- Padła propozycja, by wynagrodzenie dla wójta było wyższe niż to minimalne gwarantowane przepisami prawa, które obecnie obowiązują. Pan wójt jednoznacznie się określił, że nie chce nawet słyszeć o najwyższym uposażeniu. Nawet to minimalne jest dla niego nie do przyjęcia. Natomiast przepisy, które obowiązują w tym momencie, obligują nas do tego, że takie uposażenie minimalne musimy przyznać – mówił Ireneusz Dziura, przewodniczący Rady Gminy.

Choć Malbork to największe miasto w powiecie malborskim, to burmistrz nie ma z tego tytułu żadnej gratyfikacji, przynajmniej tak wynika z porównania wysokości wynagrodzeń wszystkich włodarzy w powiecie.
Zresztą Marek Charzewski i tak tłumaczył, że nie oczekuje żadnych większych pieniędzy.

Byście mogli spokojnie spać, to powiem, że ani złotówka z tej podwyżki nie trafi na moje potrzeby życiowe. Dotychczas na konto otrzymywałem co miesiąc 6257,93 zł. To jest bardzo dobre wynagrodzenie, które w całości zapewnia potrzeby życiowe moje i mojej rodziny. Dlatego nie są mi potrzebne dodatkowe środki – tłumaczył radnym burmistrz Marek Charzewski.

Ogłosił też własną metodę na niechciane wyższe przelewy na konto.
- Wszystkie pozostałe kwoty będę przeznaczał na cele społeczne, na cele związane z promocją miasta, dziećmi i młodzieżą. Na zakończenie każdej sesji Rady Miasta będę przekazywał informację, na co te pieniądze zostały przeznaczone – zapowiedział włodarz.
Pierwszy raport złożył już podczas posiedzenia, które odbyło się 20 grudnia 2021 r. Oto, na co przeznaczył część swoich wypłat:

• 1443 zł na prezenty dla jednej z potrzebujących rodzin w ramach Szlachetnej Paczki’
• 539 zł dorzucił do podarunku dla rodziny przygotowywanego wspólnie z ZHP w ramach Szlachetnej Paczki,
• 698 zł wydał na puszki karmy dla podopiecznych Malborskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt Reks
• 425,66 zł przekazał na paczki przygotowywane przez Moto Kojoty w ramach tegorocznej akcji „Mikołaje na motocyklach”,
• 1000 zł trafiło do malborskiego oddziału Teen Challenge, który gromadzi fundusze na budowę domu dla mam z dziećmi, które doświadczyły przemocy,
• 1090 zł zasiliło budżet MAL WOPR na wyjazd na dwudniowe mistrzostwa Polski, które odbywały się w Gliwicach,
• 287,25 zł wydał na promocję szczepień, które odbywały się w grudniu w Urzędzie Miasta oraz rekrutacji wolontariuszy do malborskiego Sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Łącznie dało to 5483,15 zł.
- To nie wszystko, bo pensja była podwyższona od 1 sierpnia, więc będę się w następnych okresach rozliczał z mieszkańcami i radnymi – zapewnił Marek Charzewski.

Ale nie wszystkim uczestnikom sesji Rady Miasta to się spodobało. Radny Jacek Markowski uznał, że to rodzaj autopromocji burmistrza. A przecież radni również, często bez żadnego rozgłosu, dzielą się swoimi dietami.

To są pieniądze podatników, oczywiście, państwo zarabiacie w innych miejscach swoje pieniądze i nie musicie się z nich rozliczać. Ja zapowiedziałem, że z tych dodatkowych pieniędzy, które zostały dla mnie przeznaczone, będę się rozliczał przed mieszkańcami i to jest chyba uczciwe podejście – wyjaśniał burmistrz.

To są pana prywatne pieniądze. Ustawodawca to określił: to są pieniądze pana burmistrza, nie podatników - odpowiedział Jacek Markowski.

Jak na tym tle wypadają inni włodarze w powiecie malborskim? Zajrzyjcie do naszej galerii. Prezentujemy tam pensje liczone po nowemu, ale również liczbę mieszkańców i budżety na 2021 r. zawierające plan dochodów i wydatków wszystkich samorządów.