Przed tym meczem Gedania prowadziła w tabeli, a Grom zajmował 3 miejsce. Można więc było spodziewać się dobrego i zaciętego spotkania. I takie - jak mówi trener nowostawian - ono było. Prowadzenie w 37 minucie objęli gospodarze. Goście wyrównali tuż przed przerwą po ładnej akcji oskrzydlającej. Mateusz Włodarczyk wypuścił Sebastiana Gwoździa, ten dośrodkował, a Mateusz Gruszewski załatwił sprawę uderzeniem z woleja.
- Mecz miał swoje fazy. W pierwszej połowie Gedania była odrobinę lepsza, ale pierwsze 20 minut drugiej połowy należało do nas - opowiada Grzegorz Obiała, trener Gromu.
Efektem była dość szybko zdobyta druga bramka. Po wrzutce Dariusza Staniaszka na krótki słupek Jakub Jędrzejewski wyprzedził przeciwnika i wpakował piłkę do siatki.
Nowostawianie mogli podwyższyć wynik, ale Marcin Karniluk nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Szkoda tej okazji.
- Mieliśmy ją dobrym okresie, gdy przeważaliśmy. Mogliśmy zamknąć mecz. A tak dostaliśmy głupią bramkę na 2:2, naprawdę stracona bez sensu po jakiejś odbitce - dodaje Grzegorz Obiała.
W 72 minucie Mateusz Borowski strzelił zwycięskiego gola dla Gedanii.
- W doliczonym czasie gry mieliśmy jeszcze okazję do wyrównania. Sebastian Gwóźdź uderzył i piłka przeleciała wzdłuż linii bramkowej - relacjonuje Grzegorz Obiała. - Mecz był prowadzony w dobrym tempie, fajnie się oglądało obie drużyny. Jest niedosyt, bo zagraliśmy dobrze, chłopaki zostawili dużo zdrowia i zabrakło trochę szczęścia, żeby chociaż zdobyć ten jeden punkt, na który zasłużyliśmy - podsumowuje Grzegorz Obiała.
Grom: Szafek - Danielak (80 Konieczka), Bany, Polański (75 Janowski), Gwóźdź - Niedźwiecki, Karczewski (46 Karniluk), Jędrzejewski (85 Kielar), Gutorski, Włodarczyk (46 Staniaszek) - Gruszewski.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?