Gryf Wejherowo jeszcze dwa sezony temu występował w II lidze, ale zanotował dwa spadki rok po roku. Przed sobotnim meczem wyżej notowany był Grom Nowy Staw (4 miejsce, 10 pkt), ale od gości (13 miejsce) dzieliły go tylko trzy punkty. Nic zatem dziwnego, że drużyna przyjezdna bardzo cieszyła się po ostatnim gwizdku sędziego.
Bramka decydująca o wyniku meczu padła już w 6 minucie. Poszło prostopadłe podanie pomiędzy dwóch stoperów i w sytuacji sam na sam zawodnik Gryfa pokonał Pawła Szafka.
- Ten szybko stracony gol popsuł nam koncepcję - mówi Grzegorz Obiała, trener Gromu.
Gospodarze zamiast skupić się na uważnej obronie i kontrach, musieli przejść do prowadzenia gry. Tuż przed przerwą powinni byli wyrównać. Na lewej stronie boiska Marcin Karniluk posłał świetną piłkę do Mateusza Niedźwieckiego, który popędził z nią w pole karne, ale niestety strzelił w bramkarza. To właściwie była najlepsza szansa Gromu w całym spotkaniu.
W drugiej, wyrównanej połowie nie było zbyt wielu okazji bramkowych, a jeśli już, bliżej szczęścia byli goście. Gospodarze natomiast domagali się karnego w 65 minucie. Ich zdaniem, Dawid Karczewski został odepchnięty w "szesnastce", ale sędzia, znajdujący się bardzo blisko, widział to inaczej.
- W drugiej połowie nasza gra przypominała bicie głową w mur. Jestem zawiedziony tym wynikiem, pewnie tak jak wszyscy - mówi Grzegorz Obiała.
Grom: Szafek - Polański, Bany (46 Kielar), Danielak, Gwóźdź (80 Ziewiec) - Niedźwiecki, Karczewski (70 Bucholc), Karniluk (49 Janowski), Jędrzejewski, Włodarczyk (46 Staniaszek) - Gruszewski.
W 8 kolejce nowostawianie zagrają z kolejnym Gryfem - w Słupsku.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
