Zakończony sezon był bardzo trudny z uwagi na liczbę meczów do rozegrania, bo IV liga pomorska liczyła aż 21 drużyn. Był to – przypomnijmy – skutek wcześniejszych rozgrywek, gdy przez epidemię koronawirusa odwołana została runda jesienna sezonu 2019/20 i nie było spadków. Grom Nowy Staw mógł pozostać w III lidze, ale zarząd klubu podjął decyzję o przeniesieniu zespołu poziom niżej ze względów finansowych. Od początku mówiło się, że planem minimum będzie utrzymanie się na tym szczeblu.
Wiosenny Grom lepszy od jesiennego. Zdobywali 1,6 pkt na mecz
W pierwszej rundzie sezonu 2020/21 do rozegrania było 20 kolejek, terminarz został więc ułożony od sierpnia do listopada, a potem jeszcze cztery serie w marcu br. Ale w 2021 roku znów dała o sobie znać pandemia i związane z nią obostrzenia. Dlatego zarząd Pomorskiego ZPN podjął decyzję, by po dokończeniu pierwszej rundy podzielić ligę na 10-zespołową grupę mistrzowską oraz 11-zespołową grupę spadkową. Ta druga ostatecznie też liczyła 10 drużyn, bo „ręcznik rzucił” Sokół Zblewo, wycofując się z rozgrywek.
Grom Nowy Staw do czterech wiosennych meczów kończących pierwszą rundę przystępował z postanowieniem walki o pierwszą dziesiątkę, by spokojnie już dograć sezon, jednak ta sztuka się nie udała. Jedno jest pewne: w grupie spadkowej emocje były prawie do samego końca. W 7 kolejce nowostawianie zapewnili sobie utrzymanie.
Ostatecznie Grom zajął 3 miejsce w grupie spadkowej, czyli 13 w całej lidze. W całym sezonie drużyna zanotowała 10 zwycięstw, 9 remisów i 10 porażek, co dało 39 pkt. W pierwszej rundzie było to 6 zwycięstw, 5 remisów i 9 porażek (23 pkt). Drużyny oczywiście zachowały dorobek na drugą rundę, a w niej nowostawianie 4 razy wygrali, 4-krotnie zremisowali i ponieśli 1 porażkę (16 pkt).
W przerwie zimowej w drużynie doszło do sporych zmian kadrowych. Doszło kilku zawodników mających za sobą grę w wyższych ligach. Ten skład zdobył 21 pkt w 13 meczach (biorąc pod uwagę 4 ostatnie kolejki pierwszej rundy i 9 kolejek w grupie spadkowej), co daje średnią 1,61 pkt na mecz.
Dla porównania, latem i jesienią 2020 r. zespół w 16 spotkaniach zdobył 18 pkt, co daje średnio 0,88 pkt na mecz.
Ugraliśmy to, co trzeba. Pewnie, że można było pokusić się o wejście do pierwszej dziesiątki, ale sytuacja była trudna, bo końcówkę pierwszej rundy graliśmy głównie z czołówką tabeli – przypomina Grzegorz Obiała, trener Gromu Nowy Staw. - Uważam, że wyciągnęliśmy maksimum, na co było nas stać. W dwóch ostatnich meczach, gdy byliśmy już pewni utrzymania, wkradło się rozprężenie.
Od 0:6 do 0:6, ale liczy się efekt końcowy
Grzegorz Obiała przejął zespół przed czwartą kolejką – po dwóch porażkach i remisie. W pierwszym meczu drużyna już pod jego wodzą przegrała 0:6 z rezerwami Lechii Gdańsk, a sezon zakończyła takim samym wynikiem na wyjeździe z Arką II Gdynia.
Arka miała jeszcze cień obaw, że może spaść, a my przystąpiliśmy do tego meczu za bardzo rozluźnieni, z dużymi zmianami w składzie. Z kolei w Lechii II grało wtedy dużo zawodników z szerokiego składu pierwszej drużyny. Już to mówiłem wcześniej, że nie przystoi przegrywać 0:6, ale efekt końcowy się liczy, a my poza pierwszym spotkaniem na wiosnę nie przegraliśmy 11 spotkań z rzędu – podkreśla Grzegorz Obiała.
Gdy trener przejmował drużynę, była na ostatnim miejscu z 1 punktem.
- Wiele czynników na to się złożyło, m.in. wiele kontuzji. Zdawałem sobie sprawę, że będzie trudno. Ja bym powiedział, że utrzymanie się w IV lidze w tych okolicznościach, które były, to nawet większy sukces niż awans, który wywalczyliśmy do III ligi w sezonie 2018/2019. Wiosna naprawdę była trudna, bo dużo zespołów walczyło o byt i poza Sokołem Zblewo, który się wycofał, nikt nie zamierzał odpuszczać – przypomina trener Gromu.
Grom przed kolejnym sezonem. Kto odchodzi, kto przychodzi?
W klubie myślą o kolejnym sezonie. Jak słyszymy od trenera, ważna jest stabilizacja kadrowa, dlatego cieszy go, że udało się już dojść do porozumienia z większością zawodników i skład będzie podobny do tego z rundy wiosennej. Ale zmiany są nieuniknione. Odchodzi Kacper Rapińczuk, który dostał propozycję z wyższej ligi.
- To fajny chłopak, miał bardzo dobry sezon. Mamy już zawodnika, który zastąpi Kacpra, ale jeszcze nie chciałbym podawać nazwiska. Druga wymuszona zmiana związana jest z odejściem Jakuba Knuta, więc szukamy drugiego bramkarza – dodaje Grzegorz Obiała.
Z kolei Jakub Karwat wraca do Pruszcza Gdańskiego, gdzie mieszka i związany jest zawodowo, a tamtejsi Czarni awansowali do IV ligi, więc przechodzi do tego klubu. Nastolatkowie Adrian Suchcicki i Michał Orłowski wracają do Akademii Lechii Gdańsk, skąd byli wypożyczeni.
Prowadzone są jeszcze rozmowy z kilkoma zawodnikami, którzy mogliby dołączyć do Gromu.
Przypomnijmy, że sam Grzegorz Obiała podpisał umowę z Gromem na dwa najbliższe sezony.
Mamy swój plan i sukcesywnie będziemy się starali go realizować. Postaramy się, żeby najbliższy sezon był lepszy niż ten zakończony, chociaż trzeba wziąć pod uwagę, z jakiego pułapu startowaliśmy. Chciałbym, żebyśmy znaleźli się na miejscach 5-10, a w kolejnym sezonie powalczyli o pierwszą piątkę – mówi Grzegorz Obiała.
Przygotowania do nowego sezonu drużyna rozpocznie 12 lipca, w planie jest pięć sparingów, m.in. z Madami Ostaszewo, Jaguarem Gdańsk, Wietcisą Skarszewy, Pomezanią Malbork.
Po prawej stronie Wisły nowostawski Grom będzie jedyną drużyną występującą w IV lidze pomorskiej. Przypomnijmy, że spadło Powiśle Dzierzgoń, a Żuławom Nowy Dwór Gdański nie udało się awansować z baraży.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?