Nowostawianie po dwóch dobrych meczach: z Gedanią Gdańsk (6:2) i Gryfem Słupsk (2:1) - wskoczyli na fotel lidera. W sobotę (11 maja) na Sportową przyjechali piłkarze trzynastej drużyny w tabeli. Faworyt mógł więc być tylko jeden, ale nikogo nie można lekceważyć. Po bezbramkowej pierwszej połowie mało co zapowiadało kataklizm...
- Klęska. Tak na gorąco trudno powiedzieć, co się stało, ale zabrakło nam wszystkiego, zostaliśmy zdeklasowani - mówił po meczu Grzegorz Obiała, trener Gromu.
Po przerwie gospodarze pierwsi mieli dobrą okazję bramkową, ale jej nie wykorzystali. W 60 minucie Jakub Sawicki dał prowadzenie gdańszczanom. Nowostawianie odkryli się, dążąc do wyrównania, a Jaguar, konkretnie Damian Podkański wykorzystał to w 82 minucie. Przy takim obrocie spraw podopieczni trenera Obiały postawili wszystko na jedną kartkę, jednak zostali skarceni w 90 minucie i w doliczonym czasie gry.
- Jaguar nam nie leży - przyznaje Grzegorz Obiała. - Ale nie można przegrywać 0:4. Oczywiście przegrywanie jest częścią sportu, można przegrać, ale nie w taki sposób.
Nowostawianie zagrali bez swojego kapitana, Roberta Wesołowskiego, którego wykluczała kontuzja, oraz Mateusza Gruszewskiego pauzującego za czerwoną kartkę z meczu z Gryfem. Grom zmarnował szansę, by - w przypadku zwycięstwa - powiększyć przewagę do 5 punktów nad słupszczanami, którzy w 31 kolejce pauzują.
Grom: Jóźwiak - Górka, Lepczak (80 Danielak), Błażek, Gwóźdź - Świątek, Piotrowski, Daukszys, Zieliński, Michalski (60 Rapińczuk) - Grabowski.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?