Jedyna bramka meczu padła w 21 minucie. Sztumianie wykorzystali złe ustawienie obrońców Pomezanii. Damian Dudziński dośrodkował z rzutu rożnego na głowę Wojciecha Pliszki, a ten - nieupilnowany przez gospodarzy - mocnym strzałem nie dał szans Przemysławowi Matłoce.
Przed przerwą mógł wyrównać Karol Polus, który wyszedł na pozycję sam na sam z bramkarzem Olimpii. Strzelał z bliska - z 5 metrów - kąt uderzenia był jednak ostry. Najskuteczniejszy strzelec Pomezanii kopnął piłkę tak nieczysto, że posłał ją za linię boczną i goście rozpoczynali od rzutu z autu.
Przez pierwsze 10 minut po przerwie gra była wyrównana, potem przewagę osiągnęli malborczycy, ale to olimpijczycy mogli podwyższyć, gdyby nie skuteczna interwencja Lucjana Piechoty. Odebrał piłkę zawodnikowi Olimpii biegnącemu sam na sam z Matłoką.
W drużynie malborskiej w drugiej połowie bardzo dobrą okazję znowu miał Polus. Po dośrodkowaniu Kamila Dryjasa próbował strzału z kilkunastu metrów, jednak ponownie uderzył nieczysto, tyle że piłka trafiła jeszcze do Piotra Wilka. Bramkarz gości, Bartosz Dębowski, obronił jego strzał.
GRALI W SKŁADACH:
Pomezania: Matłoka - Wilk, Ratajczyk, Tryba, Owsianik - Kornacki (75 Gdela), Kielar (46 Piechota), Rychlik (75 Kolor), Dryjas - Polus, Wróblewski (46 Sobieraj).
Olimpia: Dębowski - Krupa, A. Hadrysiak, Neumann, W. Pliszka - P. Kotowski, Zyska, Jakubik (85 Barnaś), M. Pietrzyk (74 D. Pluta) - M. Pluta (63 Podbereźny), Dudziński.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?