Pani Józefa wychowała czworo dzieci. Ma siedmioro wnuków i pięciu prawnuków, najmłodszy ma dwa lata. Co trzeba robić, aby dożyć tak pięknego wieku?
- Chyba mam chody „na górze" - żartuje jubilatka. - A co robić? Nic takiego. Normalnie żyć jak każdy. Raz lepiej, raz gorzej. Opracowałam się dużo, jak to w gospodarstwie: krowy były, świnie, ale jakoś dałam radę.
Józefa Brzozowska całe życie uprawiała rolę, z mężem mieli wspólne gospodarstwo pod Lublinem. Uprawiali głównie warzywa. - Z niczego zbudowali dom, zabudowania gospodarcze, pokupowali narzędzia do uprawy roli - opowiada Stanisław Brzozowski, syn jubilatki.
Stulatka mówi, że ma wszystko, czego potrzebuje. - Mam dobre dzieci. Czego bym chciała? Żeby nie były gorsze ode mnie - dodaje.
Rodzina przyznaje, że marzeniem jubilatki jest, aby doczekać się praprawnuków.
- Babcia jest jak moja druga matka, dzięki niej zdobyłam wykształcenie, bo mnie bardzo mocno mobilizowała. Pamiętam, jak w wieku sześciu lat maszerowałam z nią na egzamin wstępny do szkoły muzycznej. Jeszcze po drodze śpiewałyśmy „Ćwierkają wróbelki od samego rana. Ćwir, ćwir. Dokąd idziesz Marysiu kochana?" - nuci Anna Krzemińska-Patroń, wnuczka pani Józefy.
Pani Józefa wymarzyła sobie, żeby wnuczka Anna została skrzypaczką, bo jej synowie z wykształcenia byli już muzykami: saksofonistą, trębaczem i pianistą. - Babcia chciała mieć własną orkiestrę. Sama śpiewała. Nawet wczoraj wspólnie kolędowaliśmy. Zawsze w czasie uroczystości zachęcała wszystkich do wspólnej zabawy. Jesteśmy bardzo muzykalną rodziną - dodaje najstarsza wnuczka.
- Lublin w 1937 roku. Zobacz wyjątkowe zdjęcia miasta sprzed wojny
- Restauracje, które zniknęły z kulinarnej mapy Lublina
- Prawie 200 morsów zanurzyło się w lodowatej wodzie
- Najsympatyczniejsze pary na lubelskich studniówkach
- 70-hektarowy park powstanie nad Bystrzycą. Tak ma wyglądać
- Lubelskie studniówki przed laty. Zobacz na zdjęciach
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?