Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kandydaci na prezydenta Polski omijają Malbork. Są tak blisko, ale do nas im za daleko

Radosław Konczyński
Andrzej Duda z czwartkową wizytą w Starogardzie Gdańskim.
Andrzej Duda z czwartkową wizytą w Starogardzie Gdańskim. Fot. Naszemiasto.pl/Ewa Macholla
Kampania przed wyborami prezydenckimi, mimo że dobrze się nie zaczęła, to już powoli się kończy. Kandydaci, w tym faworyci sondaży, odwiedzają Pomorze i choć są blisko, to do Malborka im nie po drodze. Przynajmniej na razie.

Sztabowcy kandydata PiS zaplanowali Andrzejowi Dudzie pracowite dwa dni na Pomorzu. Wizyta zaczęła się w czwartek (16 kwietnia), a na szlaku wyborczym znalazły się: Starogard Gdański, Pelplin, Tczew, Pruszcz Gdański i oczywiście Gdańsk, Sopot, Gdynia. W piątek kandydat jedzie na zachód naszego województwa - przez Wejherowo, Lębork, Sierakowice, Chojnice, Bytów i Słupsk.

Jak widać, Andrzej Duda niemal "ociera się" o Malbork, ale miasta na mapie wyborczej wędrówki zabrakło.
- Nie jestem w sztabie wyborczym, jednak zabiegałem o to, żeby pan Andrzej Duda pojawił się tutaj. Niestety, sztabowcy wyjaśniają, że plan jest bardzo napięty - odpowiedział nam poseł Kazimierz Smoliński (PiS) podczas konferencji, którą zwołał w swoim malborskim biurze we wtorek (14 kwietnia). Konferencja dotyczyła kampanii wyborczej, ale o tym za moment.

W środę (15 kwietnia) na Pomorzu gościła też kandydatka SLD - Magdalena Ogórek, która odwiedziła Gdynię, Gdańsk i Starogard Gdański. Wkrótce tu wróci, bo już 25 kwietnia przyjedzie do Kwidzyna. Może wtedy sztabowcy zauważą pobliski Malbork?

W Kwidzynie, Gniewie i Tczewie - czyli też niedaleko - gościł w ubiegłym tygodniu, 7 kwietnia, starający się o reelekcję prezydent Bronisław Komorowski, mający poparcie Platformy Obywatelskiej. Mieszkańcy pamiętają jego wizytę rok temu, ale wtedy nie było kampanii wyborczej do fotela głowy państwa; prezydent przyjechał na Pomorze m.in. po to, by pożegnać malborskich żołnierzy wylatujących na Litwę.

Jeszcze kandydat Janusz Palikot. On już pod koniec lutego był w "naszych rejonach" - przejechał przez Nowy Dwór Gdański, gdzie spotkał się z mieszkańcami na targowisku.

Wracając do konferencji prasowej posła Kazimierza Smolińskiego... Parlamentarzysta wyjaśnił, iż powodem jej zwołania jest ratyfikowanie przez prezydenta Bronisława Komorowskiego konwencji o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie; podał znane powszechnie argumenty PiS, iż był to zupełnie niepotrzebny krok.

- Ta konwencja jest antyrodzinna i promująca ideologię gender. W obecnie obowiązującym polskim systemie prawnym znajdują się już dobre rozwiązania, które chronią kobiety przed przemocą. Wskaźnik przemocy wobec kobiet w Polsce wynosi 19 proc.** i jest najniższy w Unii Europejskiej** [tak wynika z tegorocznego raportu Agencji Praw Podstawowych UE, dop. red.]. Z kolei wskaźnik zgłaszalności przemocy mamy najwyższy, więc konwencja niczego nie załatwia - twierdzi Kazimierz Smoliński.

Według posła, sama konwencja "jest nawet niezgodna z Konstytucją RP, bo nie podaje się w niej innych kryteriów niż płeć". - Konstytucja zapewnia równouprawnienie płci. Tymczasem w konwencji mowa jest o górowaniu mężczyzny nad kobietą, podczas gdy mężczyzna rzadko, ale jednak też może być ofiarą przemocy ze strony kobiety - dodaje poseł.

Parlamentarzysta PiS skrytykował też plany usankcjonowania metody in vitro i generalnie negatywnie ocenił kończącą się kampanię w wykonaniu Bronisława Komorowskiego i rządy PO. - Dalej tak idąc, to będziemy zdegradowanym krajem, który dostarcza taniej siły roboczej firmom z obcym kapitałem - uważa poseł Smoliński.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto