Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kiedy powrót do gry w niskich ligach na Pomorzu? Zawodnicy chcą wrócić na boiska. Radosław Michalski: Można dograć sezon do końca czerwca

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Fot. Przemysław Świderski
W wyniku rządowych obostrzeń wciąż nie mogę być rozgrywane mecze w IV lidze piłkarskiej i niższych klasach rozgrywkowych. Czy ta sytuacja wkrótce się zmieni? I czy Pomorski Związek Piłki Nożnej ma pomysł na dokończenie rozgrywek.

W wyniku wprowadzonych obostrzeń mecze piłkarskie w IV, V lidze oraz w klasach A i B nie odbywają się od 13 marca. Przerwa trwa zatem już ponad miesiąc i to na pewno komplikuje sytuację, zwłaszcza że rywalizacja musi zakończyć się do 30 czerwca. Sytuacja jest trudna, bo początkowo liczono, że zawieszenie rozgrywek potrwa do końca marca. Wszystko jednak się wydłużyło, ale Pomorski Związek Piłki Nożnej ma plan na dogranie sezonu. Tym bardziej, że w planach jest zmniejszenie obostrzeń i chociażby otwarcie sportu na świeżym powietrzu od 19 kwietnia.

CZYTAJ TAKŻE: Poznajcie piłkarki AP Lotosu Gdańsk. Zdjęcia pięknych piłkarek [galeria]

- Analizowaliśmy całą sytuację z klubami i mamy przygotowany plan - wyjaśnia Radosław Michalski, prezes Pomorskiego Związku Piłki Nożnej w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim". - Zaraz po wznowieniu byłaby kwestia dogrania meczów zaległych. Wtedy chcemy dokonać podziału także rywalizacji w okręgówce na grupę mistrzowską i spadkową. Gdybyśmy zaczęli 24 kwietnia, to trzeba byłoby grać także w kilka śród, ale nie byłoby dramatu. Do końca czerwca byśmy sezon dograli. Jest to oczywiście utrudnienie dla klubów z niższych lig, bo mamy jeszcze Puchar Polski i jest natężenie meczów, ale to wszystko byłoby do przejścia.

Bardziej niebezpieczne byłoby pogłoski o wydłużeniu obostrzeń do 3 maja.

- Gdyby tak było, to zrobiłby się problem. Regulamin rozgrywek jest tak skonstruowany, że nie nie musi być rozegranych 100 procent meczów, żeby rozgrywki były zaliczone. Kluby znają ten regulamin od początku sezonu. Była mowa o graniu także w lipcu, ale z tym byłby problem, bo większość umów z zawodnikami jest do 30 czerwca. W poprzednim roku była uchwała PZPN w kwestii wydłużenia umów, ale wtedy dotyczyło to również Ekstraklasy, a teraz najwyższe ligi grają. Jeśli byłaby decyzja o wydłużeniu obostrzeń, to siadamy i próbujemy tworzyć terminarz na nowo, aby cokolwiek dokończyć. Dogranie wszystkich kolejek byłoby praktycznie nieosiągalne, byłoby sporo walkowerów. Regulamin pozwala nam zaliczyć sezon jeśli rozegranych zostanie 50 procent meczów. Wówczas może rozwiązaniem byłoby rozegranie tylu kolejek, ile się da, nie kończąc sezonu w 100 procentach. Trzeba byłoby to skonsultować z klubami, bo to chyba byłby już czwarty terminarz. Sztab ludzi jest przygotowany, ale po weekendzie majowym może zabraknąć fizycznych możliwości, żeby zagrać w soboty i środy - uważa prezes Michalski.

Jedno jest pewne. Ten sezon nie będzie taki, jak poprzedni. Tym razem rozgrywki będą zaliczone i bez względu na to, jaka sytuacja się wytworzy kluby w poszczególnych ligach muszą być przygotowani na awanse, ale i spadki. Trzeba mieć nadzieję, że uda się rozegrać do końca czerwca jak najwięcej meczów i że faktycznie zawodnicy z niższych lig wrócą już na boiska od 24 kwietnia i przymusowa przerwa dobiegnie już końca.

CZYTAJ TAKŻE: Poznajcie partnerki piłkarzy Lechii. One skradły ich serca ZDJĘCIA

- Regulamin był przygotowany przed sezonem, kluby dobrze go znały, a 50 procent meczów zostało rozegranych. Tak naprawdę możemy zakończyć sezon w każdej chwili i obecne wyniki uznać za końcowe, ale bronimy się przed tym jak możemy. Chcemy grać i pewnie spróbujemy rozegrać tyle kolejek, ile będziemy mieć wolnych terminów po zniesieniu obostrzeń. Jeśli chodzi o awanse to na szczęście sytuacje są dość klarowne, bo czołowe kluby mają sporą przewagę punktową. Jednak w czwartej lidze są trzy drużyny, które wciąż walczą o awans. Mogę zapewnić, że w tym sezonie spadki z lig na pewno będą miały miejsce. Nie możemy ciągle powiększać lig, które są amatorskie. W grupie słupskiej klasy okręgowej mielibyśmy pewnie już 24 zespoły. To kompletnie nierealne. Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę jaki jest regulamin. gdyby nie udało się rozegrać 50 procent meczów, to sezon zostałby uznany za nieodbyty, więc nie było spadków, ale też awansów. Ponieważ udało się dojść do tej granicy, to takiej sytuacji nie będzie i w tym sezonie będziemy mieć zarówno awanse, jak i spadki - wyjaśnił prezes Radosław Michalski.

Pozostaje zatem teraz czekać na wznowienie ligowej rywalizacji w niższych ligach. Jeśli uda się to od 24 kwietnia, to kluby w pierwszej kolejności dograją zaległości. Potem nie tylko w czwartej lidze, ale i w piątej dojdzie do podziału na grupy mistrzowską oraz spadkową i na tych zasadach sezon miałby zostać dokończony.

Pewne zwycięstwo Lechii Gdańsk nad Zagłębiem Lubin. Drużyna trenera Piotra Stokowca utrzymała miejsce tuż za ligowym podium



emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto