Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kłopoty z tężniami w Malborku. Jedna jest sucha, bo trzeba zrobić przegląd. Za postawienie drugiej wykonawcy chcieli wystawić słony rachunek

Anna Szade
Anna Szade
Radosław Konczyński
Malbork miał ambicje stać się Ciechocinkiem Północy. Tymczasem jedna tężnia, która już stoi, jest wciąż sucha i wymaga specjalistycznego przeglądu. Druga nie wiadomo czy powstanie, bo już unieważniono przetarg, w którym dopiero co otwarto oferty.

Tężnia w Malborku nie działa. Dlaczego jest sucha?

Mieszkańcy Malborka, którzy chcieli skorzystać ze zdrowotnych dobrodziejstw solankowych inhalacji, rozczarowani odchodzą z kwitkiem od tężni, która stoi na Osiedlu Południe.

Czemu tężnia ma nie działać do końca maja? Ludzie przychodzą, a tu sucho, nic nie działa. W urzędzie powiedzieli że brak solanki i są jakieś usterki. Wstyd – komentuje jeden z naszych Czytelników.

Faktycznie, w magistracie potwierdzają, że tężnia nie działa.

- Będziemy starali się uzupełnić solankę. Musimy też przeprowadzić dodatkowy serwis. Do końca miesiąca chcemy to zrobić – zapewnia nas Józef Barnaś, wiceburmistrz Malborka

.

Ale prosimy też o komentarz do słów krytyki, jakie spadają na Urząd Miasta. Niektórzy mieszkańcy mówią wprost: „To kpina”.

Pewnie, że kpina. Ale my też uczymy się pewnych rzeczy. Moje zdanie jest takie, że niektóre inwestycje nie powinny być realizowane przez nas ale od razu zlecane specjalistycznym firmom, które się tym zajmują i utrzymują. Teraz ma się tym zajmować urzędnik, a nie wiem, który ma jakąkolwiek orientację na temat utrzymania i działania tężni tężni solankowej – uważa Józef Barnaś.

PRZECZYTAJ TEŻ: Kiedy tężnia w Malborku zadziała po zimie? Magistrat już się do tego przygotowuje. Jest też decyzja w sprawie drugiej solankowej atrakcji

Teraz okazało się, że za przegląd i uzupełnianie solanki trzeba naprawdę słono zapłacić.

Zaczerpnęliśmy informacji u osób, które się tym zajmują. Rocznie to może kosztować nawet 50 tys. zł. Jeśli mamy uzupełniać solankę co 6 tygodni, co jednorazowo ma kosztować 7-8 tys. zł, to tyle wychodzi. To specjalna solanka, są jej producenci. Dlatego trzeba się w przyszłości 10 razy zastanowić zanim się coś zrobi, bo później są tak wysokie koszty utrzymania – mówi nam wiceburmistrz Barnaś.

Druga tężnia w planie na ten rok. Jak z realizacją?

Niektórzy mieszkańcy zaczęli już wątpić, czy w takiej sytuacji potrzebna jest kolejna taka atrakcja w mieście.
- Jak z jedną tężnią nie mogą sobie poradzić, to po co druga? - pyta mieszkaniec.
W środę (17 maja) urzędnicy otworzyli oferty złożone w postępowaniu przetargowym na tę inwestycję.

Zgłosiło się trzech chętnych:

  • Selen s.c. Kazimierz Łapczuk, Marek Matusik Produkcja tężni solankowych i grot solnych z Koszalina - 237 900 zł, 60 miesięcy gwarancji;
  • YARDO BLUE Łukasz Okruciński z Torunia - 709 710 zł, 60 miesięcy gwarancji;
  • Firma Kryształowy Świat PHU Export Aldona Grabowska-Pajdak z Libiąża - 307 500 zł, 60 miesięcy gwarancji.

Urząd Miasta poinformował, że kwota, jaką zamierza przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia wynosi 230 000 zł. Wydawało się więc, że pierwsza oferta jest w zasięgu możliwości miasta.

Przetarg został unieważniony, dzisiaj podpisywałem protokół. Nie mamy środków, by dołożyć różnicę, a ta firma, która złożyła najtańszą ofertę, nie spełniła wymogów proceduralnych– przekazał nam Józef Barnaś.

Budżet obywatelski nie jest z gumy. Zdarzają się niedoszacowane projekty

Zarówno jedna tężnia, jak i druga to projekty zgłoszone przez mieszkańców do budżetu obywatelskiego, które w głosowaniu zostały wybrane przez malborską społeczność do realizacji w 2022 i 2023 r.
Pierwsza otrzymała 898 głosów, druga – 490. Debiutantka miała kosztować 200 tys. zł, bo taki był limit określony w regulaminie budżetu obywatelskiego. Ostatecznie wydano na jej wykonanie 239 877,77 zł.

Pula na tegoroczną inwestycję to 240 tys. zł, ale jak wyliczono w Urzędzie Miasta, 10 tys. trzeba byłoby przeznaczyć na prace przygotowawcze. Więc trzeba byłoby wygospodarować z miejskiej kasy ponad 70 tys. zł.

Nie mamy pieniędzy na uzbrojenie terenu, ludzie nie mają dróg, wody, mieszkań, a mielibyśmy dołożyć do tężni, która będzie generowała tylko koszty w przyszłości? - mówi Józef Barnaś.

Na tę chwilę nie wiadomo więc, czy będzie druga próba znalezienia wykonawcy.
- Jeszcze nie ma decyzji, czy przetarg będzie powtórzony – informuje wiceburmistrz.

Wiele wskazuje na to, że członkowie powoływanej przez burmistrza grupy złożonej z urzędników i radnych, która ocenia pomysły mieszkańców zanim zostaną skierowane do konsultacji z mieszkańcami, będą musieli baczniej przyglądać się kosztom.

Winię nasz zespół, który weryfikuje zgłoszone projekty i przekazuje do głosowania, bo niektóre powinny być utrącone na etapie składania wniosków – uważa Józef Barnaś.

Do końca maja trwa nabór wniosków do projektu obywatelskiego, które mają być realizowane w 2024 r. Na wszystkie przeznaczono 600 tys. zł. Duże projekty nie mogą być droższe niż 240 tys. zł, a małe – 30 tys. zł.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto