Ogień koło Mątów Wielkich został zauważony ok. godz. 4.25. Płonęły trawy, trzciny i drzewa na powierzchni nawet do 3 hektarów. Pożar gasiły dwa zastępy Ochotniczej Straży Pożarnej w Miłoradzu, na pomoc przyjechała też OSP Lichnowy.
- Spłonęło kilka wierzb i trzcina. Ze względu na dużą powierzchnię i bardzo miękkie, bagniste podłoże ugaszenie pożaru kosztowało nas bardzo dużo wysiłku – informują druhowie z Miłoradza.
Na miejscu obecny był też patrol policji. Nikt nie ma wątpliwości, że to podpalenie. Zresztą, nie pierwsze w tym roku w gminie Miłoradz. Niespełna dwa tygodnie temu całą noc strażacy musieli „pilnować” wielkiej sterty słomy w Pogorzałej Wsi po tym, jak nieznany sprawca podłożył ogień. Przelewanie jej wodą dostarczyło pracy na ponad 10 godzin. 2 kwietnia paliły się trawy, pozostałości drzew, korzeni i śmieci w Mątowach Wielkich, a dwa dni później wrak na polu w Pogorzałej Wsi.
W OSP Miłoradz uważają, że ta „zabawa w kotka i myszkę” z piromanem to nie tylko ostatnie przypadki, ale sytuacja patowa trwająca od dawna.
- Podpalacz powinien w końcu ponieść konsekwencje, bo od lat robi sobie z nas wszystkich jaja – napisali druhowie na facebookowym profilu tej OSP z nadzieją, że policja wreszcie rozwikła „zagadkę”.
Zastanawiać też może inny pożar, tym razem już w gminie Lichnowy. Druhowie z OSP Lichnowy w środowy wieczór (8 kwietnia) gasili pożar przydrożnego drzewa w Lichnówkach. Wezwanie dostali o godz. 20.21, akcja trwała około pół godziny.
WARTO WIEDZIEĆ
Jakie są wczesne objawy boreliozy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?