Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Komisja bada, czy malborski MiG-29 jeszcze będzie mógł latać

Radosław Konczyński
Fot. Radosław Konczyński/archiwum
10 mln zł - na tyle oszacowano straty po pożarze malborskiego MiG-a w czerwcu ubiegłego roku. Dopiero okaże się, czy 22 Baza Lotnictwa Taktycznego będzie musiała spisać myśliwca na straty.

- Po umorzeniu przez Prokuraturę Okręgową w Poznaniu śledztwa w sprawie zdarzenia powołana została komisja w celu określenia stanu technicznego samolotu. Komisja prowadzi obecnie prace weryfikacyjne mające na celu określenie możliwości przywrócenia samolotu do eksploatacji - wyjaśnia mjr Michał Romańczuk z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych w Warszawie.

Pożar miał miejsce na płycie podmalborskiego lotniska. Ogień pojawił się w tylnej części myśliwca, ucieczką musiał się salwować technik lotniczy, który wyskoczył z kokpitu maszyny. Wydział ds. Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Poznaniu umorzył śledztwo miesiąc temu, ponieważ nie dopatrzył się narażenia zdrowia i życia ludzi ani sprowadzenia zagrożenia dla mienia wielkiej wartości. Jak wyjaśniła nam prokuratura, mechanik, wyskakując z kokpitu, skręcił kostkę i nikt więcej nie ucierpiał. A choć straty oszacowano na 10 mln zł, to całkowita wartość samolotu jest zdecydowanie większa. Oprócz prokuratury sprawę badał też zespół z Inspektoratu Sił Powietrznych znajdującego się w strukturach DGRSZ.

Czytaj też: Jest śledztwo w sprawie pożaru MiG-29 na malborskim lotnisku

- Zespół powołany do zbadania przyczyn i okoliczności zdarzenia po przeprowadzeniu badań stwierdził, iż bezpośrednią przyczyną uszkodzenia samolotu było pęknięcie jednego z elementów rozrusznika turbinowego silnika, co w efekcie spowodowało zapłon paliwa i pożar samolotu. Zespół ocenił również, że czynności obsługowe personel wykonał prawidłowo - odpowiada Michał Romańczuk.

Innymi słowy - personel 22 BLT dochował wszelkich procedur, a do pożaru doszło nie z jego winy, lecz wady sprzętu. Urwała się łopatka tzw. turbostartera znajdującego się pomiędzy silnikami odrzutowymi MiG-a. Uszkodzona część była wcześniej remontowana przez ukraińskiego podwykonawcę Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy. Inspektorat Sił Powietrznych zapowiadał sprawdzenie procesu remontowego.

- Po zdarzeniu opracowano i wdrożono w 22 i 23 BLT [23 baza w Mińsku Mazowieckim też używa MiG-ów - dop. red.] wiele zaleceń profilaktycznych obejmujących weryfikację stanu technicznego oraz czynności prewencyjne dotyczące całej floty samolotów MiG-29. Zweryfikowano też procedury kontroli jakości wykonania naprawy i odbioru agregatów u poddostawców zagranicznych - odpowiada mjr Michał Romańczuk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto