Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Konstanty Ildefons Gałczyński odwiedził powojenny Malbork. Spotkał się z czytelnikami w szkolnej auli. Jak wtedy wyglądało miasto?

Anna Szade
Anna Szade
17 grudnia 1947 r. w Malborku przebywał Konstanty Ildefons Gałczyński, o czym informował „Dziennik Bałtycki”. Poeta spotkał się z czytelnikami w auli dzisiejszego Liceum Ogólnokształcącego im. Henryka Sienkiewicza. Co mógł widzieć w drodze na swoją prelekcję?

Trudno powiedzieć, czy w auli Państwowego Gimnazjum i Liceum 17 grudnia 1947 r. o godz. 17 był tłum spragnionych poezji mieszkańców Malborka. Można tylko przypuszczać, że literat, którego można było wówczas czytać w „Przekroju”, został przyjęty bardzo ciepło.

Konstanty Ildefons Gałczyński w Malborku. Poeta w drodze

O samej wizycie poety w Malborku wiadomo niewiele. Nie zachował się na jej temat wpis w "Kronice miasta Malborka".

Znakomity poeta i popularny autor drukowanych w „Przekroju” „Listów z fiołkiem" i „Zielonej gęsi" przyjeżdża na Wybrzeże, aby w ramach akcji organizowanej przez Czytelnika „Autorzy wśród swoich czytelników” nawiązać kontakt z publicznością. Autor wystąpi z paroma prelekcjami w różnych miastach – informował w krótkiej notce „Dziennik Bałtycki” z 16 grudnia 1947 r.

To tournée poety zaczynało się właśnie w Malborku.
- Następne występy odbędą się w Tczewie, Starogardzie, Słupsku, Sopocie i Gdyni – zapowiedział autor artykułu z „Dziennika”.

Biografowie przypominają, że wszystko działo się po niedawnym powrocie Gałczyńskiego do Polski, bo stało się to dokładnie 22 marca 1946 r. Najpierw poeta trafił do Stalagu XI A w Altengrabow pod Magdeburgiem. W obozie w latach 1939–1945 więziono 55 tys. jeńców wojennych z 13 krajów. Pierwszymi osadzonymi byli polscy żołnierze z kampanii wrześniowej, wśród nich właśnie Gałczyński.
Tam powstały jego wiersze, m.in. „List jeńca” i „Srebrna akacja”, który był dedykowany żonie, czy „Pieśń o fladze”, który napisał, gdy do Altengrabow trafili powstańcy warszawscy.

Po wyzwoleniu obozu Gałczyński pozostawał jeszcze jakiś czas za granicą, tułając się po Europie. W jednej z biografii jest mowa, że przebywał w Meppen w Niemczech. Co ciekawe, to miasteczko pod holenderską granicą, nieco ponad 40 km od Nordhorn, z którym Malbork wiele lat później podpisał umowę o partnerstwie i przyjaźni.
Poeta przez Francję, Belgię i Holandię dotarł do Polski statkiem repatriacyjnym „Ragne”. Do jakiego portu wpłynął? Gdyni, Gdańska czy Szczecina? Nie wiadomo. Ale zamieszkał w Domu Literatów w Krakowie. Stamtąd właśnie przyjechał na spotkanie z czytelnikami do Malborka.

Gałczyński na zamku? Dzisiaj byłby to najważniejszy punkt programu

W jaki sposób Konstanty Ildefons Gałczyński podróżował w 1947 r. po kraju, trudno powiedzieć. Być może przyjechał koleją. Wówczas, idąc ul. Kościuszki, mógłby minąć dawny hotel Zbyszko, jeszcze w niezmienionej przedwojennej wersji i zrujnowaną dalszą część ulicy.

Czy zajrzał do zamku? Dzisiaj byłaby to obowiązkowa wizyta. Ale wówczas muzeum nie istniało, były tylko wypalone mury, choć już na tyle uporządkowane, by mogli tam stanąć, głowa przy głowie, świadkowie odsłonięcia godła polskiego na dziedzińcu Zamku Średniego. To wydarzenie miało miejsce w 1947 r.

Jeśli zdążył odbyć ten krótki spacer w szary grudniowy dzień, by zdążyć na popołudniowe spotkanie z malborczykami, minął majaczące resztki starówki z poturbowanym podczas działań wojennych Ratuszem. I puste place, które zostały po zniszczonych pięknych podcieniach.

Poezja w licealnej auli. Dyrektor Cieplak witał gościa?

Można sobie wyobrazić, że w okazałej szkolnej auli 17 grudnia 1947 r. witał niezwykłego gościa Leopold Cieplak, pierwszy dyrektor Państwowego Gimnazjum i Liceum. Był polonistą, być może czytał wiersze Gałczyńskiego swoim uczniom? To pierwsza polska szkoła średnia w dawnych Prusach Wschodnich, która rozpoczęła funkcjonowanie już 4 września 1945 r. Auli w 2010 r., podczas zjazdu absolwentów, nadano imię dyrektora Cieplaka.

O czym mówił i co recytował Konstanty Ildefons Gałczyński w Malborku? Może „Śmierć inteligenta”, a może „Pochwalone niech będą ptaki”, wiersz opublikowany w „Przekroju” jesienią 1947 r. A może pochodzący z tego samego roku wiersz „O wróbelku”?
Wróbelek jest mała ptaszyna,
wróbelek istota niewielka,
on brzydką stonogę pochłania,
Lecz nikt nie popiera wróbelka
Więc wołam: Czyż nikt nie pamięta,
że wróbelek jest druh nasz szczery?!
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
kochajcie wróbelka, dziewczęta,
kochajcie do jasnej cholery!

W tym roku minęła 118 rocznica urodzin Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. W Malborku próżno szukać śladów jego bytności czy twórczości. Nawet ulica, której patronuje, jest ślepa i znajduje się na przedmieściach. To prostopadła do ul. Andrzeja Struga uliczka na Wielbarku. Znajduje się tam Przedszkole Niepubliczne "Bajka".

Malbork po wojnie. Stare afisze z lat 1946-1949 też pokazują...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto