Koronawirus. Szpital w Malborku z maseczkami od WOŚP, odzieżowego potentata i rządowej agencji

Do PCZ dotarła właśnie dostawa z Agencji Rezerw Materiałowych – po 3800 maseczek chirurgicznych dla szpitali w Malborku i Nowym Dworze Gdańskim, którymi zarządza ta spółka należąca do samorządu powiatu malborskiego. Placówka w Malborku otrzymała też w ostatnich dniach ok. 1600 sztuk kupionych przez Fundację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Z kolei ok. 1500 sztuk przekazała gdańska firma LPP - odzieżowy potentat, który jest właścicielem marek Reserved, Cropp, House, Mohito i Sinsay.

- Bardzo się ucieszyłem z tych dostaw, bo z maseczkami chirurgicznymi cały czas jest kłopot – mówi Paweł Chodyniak, prezes Powiatowego Centrum Zdrowia w Malborku.

Z Agencji Rezerw Materiałowych spółka otrzymała też ostatnio po 250 masek typu FFP2 dla obu swoich szpitali, 15 opakowań rękawiczek nitrylowych, 100 maseczek z czepkiem, 15 5-litrowych baniaków z płynem do dezynfekcji.

Podsumowując: jeśli chodzi o maseczki chirurgiczne – PCZ jest zabezpieczone na kilka tygodni, może nawet na dwa miesiące; maski typu P2 i P3 – jest ponad 1500 sztuk (tyle na razie wystarczy); kombinezony jednorazowe jeszcze są (używane tylko do pacjentów "podejrzanych"); rękawiczek nitrylowych na razie nie będzie brakowało, tak samo jak płynu do dezynfekcji.

Sytuacja jednak – to często używana zbitka słów, ale trudno się dziwić - jest dynamiczna, więc szefostwo spółki cały czas musi trzymać rękę na pulsie i dbać o kolejne źródła zaopatrzenia. Dlatego nie odtrąca pomocnej dłoni, jaką stanowią liczne akcje szycia maseczek.

Te szyte maseczki wielorazowe przydają nam się – niezmiennie potwierdza Paweł Chodyniak.

Uszyte maski mogą być wykorzystywane przez personel we wszystkich innych sytuacjach niż bezpośredni kontakt z pacjentem. Pacjenci również mają je dostawać, a przy wypisie ze szpitala będą mogli je zabrać do domu, wyprać i nadal używać.

Funkcjonowanie malborskiego szpitala w porównaniu z czasem przed epidemią bardzo się zmieniło. Z jednej strony - to ciągłe zabiegi o środki ochrony osobistej, ale też dostosowywanie pomieszczeń i zamówienia sprzętu specjalistycznego pod kątem walki z koronawirusem; z drugiej strony – znacząco zmniejszona liczba przyjęć i zabiegów planowych. To drugie obniża ryzyko „wniesienia” wirusa do lecznicy i powoduje jednocześnie mniejsze zużycie odzieży i środków ochrony indywidualnej.