Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koronawirus w szpitalu w Malborku. Trudna sytuacja po ostatnich zakażeniach. Potrzebne są posiłki z zewnątrz

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Fot. Radosław Konczyński
Po nowych zakażeniach sytuacja w szpitalu w Malborku jest bardzo trudna. Największy problem jest z brakiem pielęgniarek anestezjologicznych. Kierownictwo spółki musi szukać specjalistycznego personelu w innych szpitalach.

Z raportu sanepidu wynika, że obecnie w malborskim szpitalu jest ognisko zakażeń, które obejmuje pracowników. Zdecydowana większość to personel medyczny, przez co bardzo skomplikowała się praca oddziału anestezjologii i intensywnej terapii oraz oddziału chirurgicznego. Sytuacja stała się jeszcze trudniejsza, gdy w sobotę (31 października) okazało się, że pozytywny wynik testu potwierdzono u kolejnych czterech osób. Ognisko łącznie obejmuje 16 pracowników.

Obecnie głównie brakuje personelu na intensywnej terapii, ale trzeba od razu uspokoić, że pacjenci mają opiekę. Pielęgniarki z chirurgii wspierają ten oddział, a będą też posiłki z zewnątrz.

- Przed nami trudny tydzień - nie kryje Paweł Chodyniak, prezes Powiatowego Centrum Zdrowia w Malborku. - Intensywna terapia będzie działać normalnie, ale musimy posiłkować się osobami z innych szpitali. Najbardziej potrzebujemy pielęgniarek anestezjologicznych. Już mamy dwie takie osoby pozyskane, staramy się o kolejne. Mam nadzieję, że nasi pracownicy też w tym czasie wrócą z kwarantanny.

Oddział chirurgii szpitala w Malborku na razie na ostro

Sytuacja na intensywnej terapii ma bezpośrednie przełożenie na działalność chirurgii, gdzie pielęgniarki anestezjologiczne są potrzebne do znieczuleń przy zabiegach. Chirurgia przez najbliższe dni będzie działa w ograniczonym zakresie.

Będą wykonywane tylko zabiegi na ostro, te najbardziej pilne. Natomiast wszystkie planowe zabiegi są zawieszone. Mówimy o najbliższym tygodniu - podkreśla prezes Chodyniak.

Personel medyczny musi zachowywać najwyższe środki ostrożności, stosować środki ochrony osobistej i dezynfekcji.
Niestety, mimo to dochodzi do zakażeń.

- Koronawirus jest już wszędzie. Pracownicy, niestety, zawsze będą się zakażali. Jeśli personel jest 12 godzin na dyżurze, musielibyśmy mieć dla każdego osobny pokój socjalny, a przecież to niemożliwe - mówi Paweł Chodyniak. - Źródeł ostatnich zakażeń jest kilka. Pracownicy zakażają się od siebie, od rodziny lub znajomych. Zdarzało się, że ktoś wracał z urlopu lub po innej dłuższej przerwie i okazywało się, że ma pozytywny wynik. Nie mamy natomiast potwierdzonego żadnego zakażenia pracownika od pacjenta.

Koronawirus w lecznicach rzeczywiście w lecznicach jest już, niestety, na porządku dziennym. W swoim raporcie z 1 listopada wojewódzki sanepid podał, że na Pomorzu jest obecnie 51 ognisk zakażeń związanych ze szpitalami.

Oddział covidowy w szpitalu w Malborku

Przypomnijmy, że w Powiatowym Centrum Zdrowia w Malborku trwają przygotowania do utworzenia oddziału covidowego w miejscu oddziału dziecięcego.

- Od początku tygodnia będzie kontynuowana przeprowadzka, tak żeby oddział dziecięcy można było przenieść na parter budynku administracji. Mamy obiecane wsparcie od terytorialsów: 10 żołnierzy i ciężarówkę - mówi Stanisław Chabel, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Starostwa Powiatowego w Malborku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto