Zaczęło się w sobotę ok. godz. 13.35, kiedy to strażacy wyciągnęli z Kanału Juranda młodego ptaka. Dokładnie: jeden ratownik wszedł do koryta i uwolnił skrzydlatego zaplątanego w roślinność.
Dużo groźniej brzmiało zgłoszenie, które dotarło do Komendy Powiatowej PSP w niedzielę o godz. 11.35. I - niestety - to zdarzenie zakończyło się tragicznie.
- Ze zgłoszenia wynikało, że do niezabezpieczonej studzienki kanalizacyjnej wpadł pies i nie może się wydostać - informuje st. kpt. Janusz Leszczewski, rzecznik prasowy KP PSP w Malborku. - Na miejscu była już policja i Straż Miejska. Dwóch naszych ratowników w ubraniach ochronnych zeszło na dół po drabinie.
- Nasi strażnicy po zgłoszeniu pojechali tam z klatką - mówi Tomasz Farysej, komendant SM w Malborku. - Niestety, pies nie przeżył upadku do studzienki. Został wydobyty zdechły i przekazany ZGKiM.
Niezabezpieczona studzienka, jak wyjaśnia szef SM, znajdowała się poza terenem miejskim - w byłym Makopie.
W niedzielny wieczór, o godz. 19.50, strażacy interweniowali po raz kolejny - pomocy potrzebował kot, który utknął w rynnie budynku przy ulicy Starościńskiej 3 na wysokości ok. 8 metrów. Korzystając z drabiny mechanicznej, oswobodzili zwierzę i przekazali opiekunowi, który przyglądał się akcji.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?