Projekt doszedł do skutku jesienią br. dzięki współpracy KS Lisovia Lisewo Malborskie, Jerzego Wnuka-Lipińskiego z KKPN Olimpico Malbork i Pomorskiego Zrzeszenia Ludowych Zespołów Sportowych.
- Nabór ogłosiliśmy poprzez profil Lisovii na Facebooku, ale zachęcaliśmy też indywidualnie. Zgłosiło się 20 osób. Każdy z uczestników ma bogatą przeszłość związaną z piłką nożną w Lisewie Malborskim. Zależało nam na tym, żeby tę swoją wiedzę i historię lokalnego futbolu przekazali podczas spotkań z obecną drużyną oraz z najmłodszym pokoleniem. Chodziło o to, żeby nie byli bezimienni – wyjaśnia Jerzy Wnuk-Lipiński.
Kawałek historii miejscowego futbolu
Najstarszy uczestnik grupy ma 71 lat, najmłodszy - 50 lat. Większość z nich treningi piłkarskie zaczęła w roku 1967; niektórzy grali bardzo długo, bo aż do 1988 roku. Zdecydowania większość reprezentowała Lisovię, kontynuując rodzinną tradycję. Na spotkaniach dzielili się wspomnieniami i przynosili fotografie z młodzieńczych czasów, ale także pamiątki po starszych braciach czy ojcach, którzy przed nimi tworzyli historię lisewskiego futbolu.
Na spotkaniach można było usłyszeć dużo opowieści o umiejętnościach poszczególnych zawodników z grupy 50-60+, o meczach, atmosferze w czasie rozgrywek, a także o tym, ile przeszkód trzeba było pokonać, aby wyjechać na rozgrywki lub przygotować własny obiekt sportowy. Byli zawodnicy z pasją opowiadali, że nie było łatwo wejść do składu meczowego, gdyż chętnych było wielu, a ze sprzętem sportowym bywało krucho. Kiedyś mężczyźni musieli wypełnić tzw. obowiązek poborowy, więc również i miejscowy klub żegnał swoich graczy i oczekiwał ich powrotu z wojska – mówi Jerzy Wnuk-Lipiński.
W domowych archiwach zachowały się zdjęcia pokazujące ten moment pożegnania na płycie boiska. Powrót trwał długo, bo kiedyś zasadnicza służba wojskowa trwała nawet dwa lata.
Historia w Lisewie Malborskim zatoczyła koło
Częścią projektu były też wyjazdy na spotkania B-klasowej Lisovii - oczywiście wtedy, kiedy przepisy antycovidowe jeszcze pozwalały na udział publiczności. Ubrani w białe koszulki z napisami „50-60+” klubowi weterani dopingowali swoich następców podczas meczów w Malborku, Ryjewie i Myszewie.
- Można stwierdzić, że piłka nożna nie tylko łączy samych graczy, ale i łączy pokolenia w takich małych miejscowościach. Przykładem są nazwiska: Dolata, Wołoszyk, Bednarek, Orzechowski i wiele innych. Historia kołem się toczy. Od chłopców obecnie grających w Lisovii, 16-latków i najmłodszych z roczników 2010-2013, można słyszeć: Mój tata, a w niektórych przypadkach dziadek czy pradziadek grał tutaj w piłkę. Dzięki programowi „Stop samotności’’ i seniorom, którzy kiedyś biegali po zielonej trawie w barwach Lisovii, poznaliśmy rąbek zdarzeń z ich życia - podsumowuje Jerzy Wnuk-Lipiński.
Projekt został dofinansowany ze środków samorządu województwa pomorskiego. Swój wkład w ramach wolontariatu mieli działacze Lisovii – prezes Edmund Wołoszyk i trener grup młodzieżowych Grzegorz Kot. Inicjatywę wspierał też Jerzy Bednarek, radny gminy Lichnowy.
WARTO WIEDZIEĆ
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?