Malbork. Aresztowana dyrektor Środowiskowego Domu Samopomocy nie utraciła stanowiska. Wiadomo, kto ją zastąpi na czas nieobecności

Kiedy pojawiła się informacja o rzekomych kłopotach z prawem dyrektor Środowiskowego Domu Samopomocy, czyli miejskiej placówki, Marek Charzewski, burmistrz Malborka, nie chciał podejmować żadnych pochopnych kroków. 8 stycznia Sąd Rejonowy w Malborku uwzględnił wniosek Prokuratury Rejonowej i zastosował tymczasowe aresztowanie na 1 miesiąc.

Szefowej ŚDS prokuratura zarzuca, że mogła dopuścić się m.in. przekroczenia uprawnień w celu odniesienia korzyści majątkowej i osobistej.

Skierowaliśmy do placówki audytora wewnętrznego, by przeprowadził tam szczegółowy audyt – powiedział nam w piątek (15 stycznia) burmistrz Marek Charzewski.

To ekstra kontrola, ale burmistrz zapewnia, że wcześniej regularnie był sprawowany nad ŚDS odpowiedni nadzór. W ubiegłym roku Centrum Usług Wspólnych, rodzaj miejskiego biura rachunkowego, wspólnego dla malborskich jednostek samorządowych, przeprowadziło w placówce inwentaryzację w formie spisu z natury. W takich okolicznościach najłatwiej wykryć ewentualne nieprawidłowości.

Dlatego włodarz na tę chwilę nie zamierza zwalniać ani zawieszać w obowiązkach aresztowanej dyrektor.

Do zwolnienia może dojść dopiero po wydaniu prawomocnego wyroku przez sąd, który potwierdziłby stawiane zarzuty – uważa Marek Charzewski.

Zamiast tego w piątek (15 stycznia) opublikowane zostało zarządzenie burmistrza Malborka regulujące kwestie organizacyjne w odniesieniu do ŚDS. Czytamy w nim, że zostało wydane „w związku z brakiem możliwości pełnienia obowiązków przez dotychczasowego dyrektora” placówki. Dlatego od 12 stycznia na czas jej nieobecności zostały one powierzone Jackowi Wojtuszkiewiczowi, dyrektorowi Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.

Środowiskowy Dom Samopomocy rozpoczął działalność 1 marca 2017 r. Od początku kierowała nim ta sama osoba.