Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Audyt w ZGKiM ma pokazać, czy spółka komunalna będzie świadczyć usługi tylko na rzecz magistratu

Anna Szade
Fot. Archiwum "Dziennika Bałtyckiego"
Jak się mają miejskie spółki? Od lat na końcu rankingu jest MZK. Ale choć przewoźnik ma kłopoty, „na tapecie” znalazł się ZGKiM. To jego funkcjonowanie władze chcą usprawnić w pierwszym rzędzie.

Koniec wakacji to zwykle taki moment, gdy radni otrzymują szczegółowe raporty na temat kondycji poszczególnych miejskich przedsiębiorstw. Sprawozdania finansowe za 2018 r. są już dawno gotowe, jednak na razie widział je jedynie burmistrz, który sprawuje nadzór właścicielski nad spółkami. Jest ich obecnie sześć.

- Ze wszystkich spółek najlepiej funkcjonuje Przedsiębiorstwo Nogat, Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji oraz Malborskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego - mówi Marek Charzewski, burmistrz Malborka.

Najgorzej jest w Miejskim Zakładzie Komunikacji. Tam sytuacja jest najtrudniejsza, ale też i zakres działania spółka ma najbardziej wąski i zbyt dużych zmian robić nie ma jak. Pod lupą znalazł się natomiast Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, który po latach względnie dobrych wyników nagle zaczął pikować w dół.

- Dlatego powierzymy zewnętrznej firmie przygotowanie audytu, zwłaszcza w tych działach, gdzie strata jest największa - zapowiada Marek Charzewski. - Chcemy wiedzieć, w jaką stronę spółka mogłaby się rozwijać, by ograniczyć straty. Oczywiście, w niektórych formach działalności na rzecz miasta to jest, powiedzmy, naturalne. Ale mam na myśli te usługi, które ZGKiM świadczy na zewnątrz.

Ta firma komunalna to moloch, w którym miesza się wiele branż, od wywozu odpadów, przez remont dróg i chodników, zarządzanie nieruchomościami, wynajem lokali użytkowych, po utrzymanie zieleni, cmentarzy i usługi pogrzebowe. Wielokrotnie był krytykowany. Nawet w magistracie szeptano, że nie wszystko działa tam, jak w zegarku.

- Jeśli chodzi o ewentualne przekształcenia, to przymierzamy się, by była to raczej spółka działająca w ramach zleceń in-house, czyli świadczyła w większości usługi dla miasta - mówi burmistrz Charzewski.

Jeden z warunków zlecania zadań w trybie in-house określa, że 90 proc. działalności takiej firmy musi dotyczyć podmiotu, który sprawuje nad nią kontrolę. Czyli przekładając na lokalną sytuację, tylko 10 proc. usług spółka mogłaby świadczyć komuś innemu niż malborski samorząd.

Decyzja co do przyszłości firmy komunalnej musi zapaść dość szybko. Przed władzami decyzja o wyborze operatora, który obsłuży wywózkę śmieci. Ten kontrakt wart jest ok. 6 mln zł rocznie. Burmistrz już zapowiedział, że wkrótce będzie musiał zdecydować, czy to zadanie przekaże bezpośrednio ZGKiM, czy też ogłosi przetarg.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto