Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Bezpłatna komunikacja startuje w mieście od 1 lipca. Kasowniki staną się zbędne. A co jeśli komuś zostaną niewykorzystane bilety?

Anna Szade
Anna Szade
Radosław Konczyński
To ostatni tydzień, gdy w Malborku w komunikacji miejskiej obowiązują bilety. Od 1 lipca (piątek) każdy, kto wsiądzie do autobusu MZK, będzie mógł jechać za darmo, bo wszystkie kursy będą finansowane z miejskiej kasy.

Nadchodzi początek kolejnej epoki w komunikacji zbiorowej w Malborku. Rok temu na ulice miasta wyjechało 6 nowych elektrycznych autobusów, niebawem będzie można nimi jeździć bez biletu.

Od 1 lipca zaczynamy usuwanie kasowników z tych pojazdów, z których możemy. W elektrycznych pozostaną, ale będą nieaktywne. To pojazdy z projektu unijnego i wszystko musi pozostać tak, jak jest. Kasowniki też były kupione z projektu, ale będą wyłączone – przekazała nam Małgorzata Zemlik, prezes MZK w Malborku sp. z o.o.

PRZECZYTAJ TEŻ: Malbork. Darmowa komunikacja w mieście to już nie pobożne życzenie. Radni zgodzili się, by bilety zniknęły z autobusów MZK od 1 lipca

Bilety MZK znikną. Niewykorzystane będzie można oddać i odzyskać pieniądze

MZK nie szykuje żadnego „dnia pieszego pasażera”, autobusy jak zwykle wyjadą w przyszły piątek na wszystkie linie.
- Nie planujemy żadnych specjalnie mocnych powitań bezpłatnych pasażerów. Myślę, że sami będą się cieszyli z tej zmiany i wsiadali z miłą chęcią – uważa prezes Zemlik.
Faktycznie, są powody do radości, bo obecnie przejechanie choćby jednego przystanku kosztuje 3,30 zł, jeśli nie jest się uprawnionym do żadnych ulg.

A co jeśli ktoś oszczędzał bilety i ma ich zapas w portfelu, bo nie spodziewał się decyzji władz miasta o zmianie sposobu finansowania komunikacji? Nie musi ich wyjeździć przez najbliższe dni, robiąc sobie na siłę wycieczki po mieście.

Niewykorzystane bilety będzie można zwracać do 14 lipca do punktów, w których zostały kupione. Jeśli w kiosku, to do kiosku, jeśli u kierowcy, to do niego – informuje Małgorzata Zemlik.

Łatwo to odróżnić, bo bilety w kolorze zielonym należy oddać zewnętrznym sprzedawcom, niebieskie były kupowane w autobusie. Te będzie można oddać tylko do 10 lipca. Kierowcy rozliczają się w tym terminie, więc kto nie zdąży, będzie musiał podejść do siedziby MZK przy ul. Gen. de Gaulle’a. Można to będzie zrobić nawet wtedy, gdy zostanie pojedynczy bilet.
Ale kto zapomni o granicznym lipcowym terminie, wówczas nie ma szans na odzyskanie gotówki. Dotyczy to tylko biletów jednorazowych. Miesięczne były sprzedawane z terminem ważności określonym na koniec czerwca.

Zmiany w rozkładzie. Przewoźnik czeka na sugestie pasażerów

Latem MZK nie wprowadzi jeszcze żadnej rewolucji w rozkładach jazdy. Ale to nie znaczy, że się do niej nie przygotowuje. Na pewno nie wróci „dwójka”.

Linia nr 2 jest formalnie zawieszona, ale zostanie zlikwidowana. Jeździło nią bardzo mało osób, nikt się o nią nie upomniał. Poza tym, trasą przez ul. Nowowiejskiego jeździ obecnie linia nr 3, więc kto chce się na przykład na rehabilitację dostać, ma zapewniony dostęp – tłumaczy Małgorzata Zemlik.

Ale spokojnie, tylko „dwójka” przechodzi do historii komunikacji zbiorowej w Malborku. Pasażerowie z innych linii w kolejnych miesiącach może przybyć w kursów w rozkładzie. Co ciekawe, nieznacznie mogą zmienić się trasy.
- Zastanawiamy się nad rozszerzeniem linii nr 6, by mogła pojechać na Wielbark, ale jest to na razie na etapie planowania. Skoro „szóstka” kończy jazdę na pl. Słowiańskim, to może stamtąd co któryś kurs robić pętelkę na cmentarz, a potem jechać na Południe. Musimy jeszcze sprawdzić, czy na pewno autobus wykręci w stronę ul. Armii Krajowej przy wieży ciśnień – zapowiada prezes Zemlik.

Firma wykonuje rocznie 600 tys. km, takie są ustalenia z miastem. Ale z tego 400 tys. km musi przypaść na dwie linie: nr 1 i nr 6, bo tak było zapisanie w unijnym projekcie, na który MZK uzyskał dofinansowanie.

Właściwie mamy tylko 200 tys. km, które możemy modyfikować. Ale chcemy rozbudować linię nt 3, by jeździła częściej – zdradza plan Małgorzata Zemlik. - Natomiast jeśli chodzi o nowe miejsca, to czekamy na propozycje. Można je wysyłać bezpośrednio do nas, wysyłając e-mail: [email protected].

Już dawno pojawił się postulat wprowadzenia autobusów w nowej części Osiedla Południe.
- Ale to już wiadomo, że tam jest problem z wjazdem autobusów, bo ulice są zbyt wąskie – przypomina prezes.
To podpowiadamy, że może trzeba byłoby wprowadzić małą modyfikację na liniach nr 3 i 6. Teraz „trójka” jedzie tylko ul. Michałowskiego, a „szóstka” tylko ul. Kotarbińskiego. A to równoległe ulice na Południu. Kiedyś na ul. Michałowskiego kończyło się osiedle, teraz to właściwie jego połowa, tyle nowych budynków przybyło. Więc może obydwie linie jeździłyby jedną i drugą ulicą? Wówczas ci z TBS czy „Kolorowego” mieliby bliżej do przystanku. Teraz idą i idą, nim trafią do swoich mieszkań.

Jest to możliwe, niemniej pasażerowie nie będą zadowoleni, bo wydłużamy czas przejazdu. Ten kawałeczek myślę, że można przejść. Ale możemy to rozważyć. Tyle, że proszę sobie wyobrazić osobę, która wsiada na początku trasy a wysiada na końcu. Będzie jechała godzinę – komentuje Małgorzata Zemlik.

Ale to nie znaczy, że taka zmiana kiedyś nie nastąpi.
- Słuchamy wszelkich propozycji. Będziemy brali pod uwagę każdą z nich i wszystko, co będzie możliwe do wykonania i będzie akceptowalne przez większość mieszkańców, może da się wprowadzić – zapewnia prezes MZK.
Być może zwiększy się częstotliwość kursowania autobusu jadącego na drugą stronę Nogatu.

Do tej pory linia do Kałdowa nie była potrzebna, ale może się to zmienić przy bezpłatnej komunikacji i, być może, będziemy musieli coś wymyślić – mówi prezes Zemlik.

Do końca roku miasto zagwarantowało, że po wejściu w życie uchwały o bezpłatnej komunikacji do spółki trafi dodatkowo 800 tys. zł. Nie licząc 2,4 mln zł, które z budżetu trafia już do spółki. W kolejnych latach, według obecnych szacunków, miałoby to być dodatkowo 1,7 mln zł. Czyli razem roczne utrzymanie komunikacji miejskiej ma kosztować, minimum, przeszło 4 mln zł.
Od 3 czerwca MZK prowadzi u zbiegu ul. Wałowej i Głównej ogólnodostępny parking, który ma podreperować finanse spółki. Parking czynny jest od 8 do 18 i oferuje naprawdę dobre ceny, które ustalił Urząd Miasta. Zainteresowanie ze strony turystów już jest, bo to parę kroków od zamku, a za cały dzień postoju za samochód osobowy płaci się 30 zł, za autokar – 80 zł, a kamper – 50 zł.
To teren, które miasto niedawno odzyskało po sądowej batalii.

Malbork. Działka w Kałdowie wróciła do miasta. Przedsiębiorc...

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto