Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Budynek na Wojska Polskiego popada w ruinę. Proces zwrotu nieruchomości jednemu ze związków wyznaniowych trwa od 18 lat

Anna Szade
Anna Szade
Fot. Radosław Konczyński
Były wielorodzinny dom na al. Wojska Polskiego 506 w Malborku od dziewięciu lat zamienia się ruinę. Niestety, nieuregulowany stan prawny nieruchomości powoduje, że magistrat wciąż ponosi tylko koszty zabezpieczenia opuszczonego budynku, który nie jest najlepszą wizytówką dla miasta.

Budynek z numerem 506 stoi nieco w głębi, ale i tak widać go z al. Wojska Polskiego. Od 2011 r. nikt w nim nie mieszka. Przez tę prawie dekadę został dokładnie splądrowany, bo kolejne zabezpieczenia drzwi i okien były niszczone. Wokół też nie jest lepiej, bo nie ma już śladu po dawnym ogrodzie.

Formalnie jest to miejska nieruchomość, ale w 2002 r. do władz miasta zwrócił się Kościół Nowoapostolski , chcący odzyskać dom wraz z przynależną do niego działką. Urząd Miasta Malborka od początku tłumaczył, że nieruchomość musi być zwrócona. Z dokumentacji źródłowej wynika, że stanowiła ona własność tego związku wyznaniowego i została przejęta na własność Skarbu Państwa po II wojnie światowej.

Kwestie te rozstrzyga Międzykościelna Komisja Regulacyjna, utworzona ustawą z 1989 r. w celu ostatecznego uregulowania spraw majątkowych między RP a kościołami.

Po raz kolejny zwróciliśmy się do komisji, by doprowadziła do sfinalizowania tego postępowania. Wszystko jest teoretycznie zamknięte, tylko teren nie został przejęty. Przyznam jednak, że za każdym razem piszemy z wątpliwością, czy Międzykościelna Komisja Regulacyjna doprowadzi do rozstrzygnięcia tej sprawy – odpowiada pytany o tę sprawę Marek Charzewski, burmistrz Malborka.

Aktualnie nie dość, że rozpadający się budynek szpeci, to jeszcze stanowi zagrożenie dla kolejnych eksploratorów.
- Na razie to my odpowiadamy za stan budowli, a więc także za to, by nic się tam nie zdarzyło. A to oznacza, że musimy ponosić wynikające z tego koszty – tłumaczy włodarz.

Ta zaniedbana „wyspa” o nieuregulowanym stanie prawnym blokuje trochę kroki władz miasta w sprawie gruntów znajdujący się w sąsiedztwie.
- Myślimy o tym, że wokół jest teren do wykorzystania, z którego w przyszłości będziemy wydzielać działki. Nie ma tam miejscowego planu zagospodarowania, więc ewentualne inwestycje będzie można realizować na podstawie decyzji o warunkach zabudowy – informuje Józef Barnaś, wiceburmistrz Malborka.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto