Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Budżet miasta na 2022 r. przyjęty. Najwięcej pieniędzy pójdzie na oświatę. A ile na inwestycje? Sami zobaczcie, co uchwalili radni

Anna Szade
Anna Szade
Malbork ma budżet na 2022 r. Rada Miasta przyjęła przedstawiony przez burmistrza plan przyszłorocznych dochodów i wydatków. O tę współpracę ponad podziałami apelował m.in. radny Tomasz Klonowski, dawniej w wyraźnej opozycji do burmistrza. Co ta uchwała oznacza dla mieszkańców? Jakie inwestycje służące całej społeczności będą realizowane? Przejrzeliśmy najważniejsze kwoty.

Jaki ma być 2022 r. dla Malborka?
- Budżet miasta zakłada dochody w wysokości ponad 166 mln zł, wydatki ponad 173 mln zł. W wyniku różnicy dochodów i wydatków powstaje deficyt budżetu w wysokości 6 639 863 zł – mówiła Małgorzata Pilarska-Downar, skarbnik miasta, podczas sesji Rady Miasta Malborka, która odbyła się w poniedziałek (20 grudnia 2021 r.)

Dlaczego dochody budżetu na 2022 r. będą niższe?

Wspomniany deficyt jest finansowany przede wszystkim przychodami. W języku urzędowym, to bardzo często rozmaite instrumenty finansowe, po które sięgają włodarze, choćby kredyty, pożyczki czy obligacje. W przypadku Malborka, łączne przyszłoroczne przychody założono na poziomie ponad 13 mln zł. To nie znaczy, że miasto zadłuży się na taką kwotę. Część stanowić ma uzupełnienie subwencji z budżetu centralnego, która w wysokości 6 262 668 zł ma wpłynąć na konto Urzędu Miasta do 28 grudnia. Ponieważ nie da się już wydać tych pieniędzy do końca roku, przejdą jako tzw. wolne środki na kolejny.
- To jedna ze specyficznych rzeczy, która na przykład nie jest porównywalna do poprzednich lat. Jest to nowość wynikająca z Polskiego Ładu – tłumaczyła skarbnik.

Rządowy program to m.in. zmiany w podatkach dochodowych, które płacą mieszkańcy. A ponieważ samorządy mają swój udział w tym, co trafia do fiskusa, liczą się z mniejszymi wpływami. W 2022 r. udział Malborka w PIT to 38,34 proc. tego, co zapłacą malborczycy, czyli 32,3 mln zł. Dla porównania, w popandemicznym roku 2021 plan przewidywał 34,6 mln zł. Do budżetu miasta nie wpłynie także 13,5 mln zł w związku z przeniesieniem do ZUS świadczenia 500 plus. Dlatego przyszłoroczne wpływy do budżetu będą niższe. Tegoroczne już dawno przekroczyły 200 mln zł.

Co do spadku dochodów, to są związane ze świadczeniem rodzinnym przenoszonym do ZUS, ale i ze zmianami związanymi z Polskim Ładem w zakresie podatkowym. Ta subwencja (o której wspomniała skarbnik miasta – red.) jest swego rodzaju wyrównaniem strat, które ponosimy ze względu na zmiany podatkowe. Ważnym elementem w naszym budżecie jest udział w podatku dochodowym, bo mógłby w 2022 r. być w granicach 40 mln zł, więc subwencja jest zadośćuczynieniem. Czy wystarczającym? Z naszych wyliczeń wynika, że to może być nawet 9 mln zł, jeśli chodzi o straty, jakie poniesiemy – informował Marek Charzewski, burmistrz Malborka.

Wydatki bieżące: oświata i pomoc społeczna „zjadają” dwie trzecie

Wciąż najwięcej pieniędzy pochłania oświata, na której potrzeby zagwarantowano 54,5 mln zł, czyli ponad 36 proc. wszystkich wydatków.
- Dokładamy do działalności jednostek oświatowych, czyli szkół, przedszkoli oraz dotacji na przedszkola niepubliczne i szkoły publiczne, do wynoszącej 27 mln zł subwencji ponad 100 proc., czyli ponad 27 mln zł – podkreśliła Małgorzata Pilarska-Downar.
Drugie miejsce na liście zajmują wydatki na pomoc społeczną, które wynoszą 33 proc.

Ten procent w porównaniu do zeszłego roku zmalał, co jest związane z mniejszą dotacją na świadczenia wychowawcze. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej jest finansowany głównie z dotacji od wojewody, natomiast środki miasta to ok. 11,9 mln zł i ten nasz udział rośnie – informowała skarbnik miasta.

Na inwestycje zostaje 21 mln zł. Co będzie robione?

Jakie więc będą największe inwestycje 2022 r.? W budżecie jest na nie 21,4 mln zł. Część pieniędzy to przedsięwzięcia, z których malborczycy już korzystają, a przekładają się na zwiększenie kapitału spółek komunalnych. Z kasy miasta w 2022 r. do MZK trafi 705 tys. zł, dzięki którym przewoźnik ma elektryczne autobusy, a do ZGKiM - 500 tys. zł jako rozliczenie budynku komunalnego przy ul. Pasteura, za realizację którego odpowiadał miejski podmiot.

Znaczącą grupą są wydatki na realizację projektów, które są dofinansowane z budżetu Unii Europejskiej. Największe to projekt rewitalizacyjny i projekt bulwarów. W założeniach pierwotnych w tym roku nastąpi końcowa realizacja – przypomniała Małgorzata Pilarska-Downar.

Na bulwar nad Nogatem i plac zabaw trzeba będzie wydać ok. 7 mln zł, na projekty w ramach programu rewitalizacji śródmieścia – 2,9 mln zł. Ważną inwestycją będzie przebudowa ul. Nowowiejskiego, która ma kosztować ponad 5 mln zł, ale też innych ulic i chodników. Rozbudowywany będzie miejski monitoring, ale też dalej modernizowany cmentarz.
Ale, zdaniem niektórych, to za mało.

Budżet powinien być konsekwencją wielu lat pracy. Nie mogę powiedzieć, że to jest dobrze zrobiona rzecz. Przede wszystkim, nie jest proinwestycyjny, bo większość zadań jest z poprzednich lat – krytykował radny Jacek Markowski brak wizji burmistrza.

Ale włodarz odpowiedział, że wydatki inwestycyjne były i są realizowane, bo o ile w 2014 r. wydawano na nie 16-18 mln zł, to w 2018 r. już 39 mln zł, w 2019 r. - 36 mln zł, a w 2021 r. – 34 mln zł. Jednak przyszły rok to, w porównaniu do tego, tylko nieco ponad 21 mln zł. Trudno się z tego cieszyć.

Zawsze można powiedzieć, że inwestycji może być więcej, ale są kwestie związane ze środkami potrzebnymi na ich realizację. Przyjęliśmy taką zasadę działania, że będziemy robić wszystko, by jak najwięcej środków zewnętrznych pozyskiwać. Dlatego te środki własne kierujemy jako wkłady własne do projektów, zarówno unijnych, jak i projektów rządowych. W tej chwili perspektywa unijna się kończy, będzie się rozpoczynała kolejna, dlatego te projekty będą mniejsze więc i środki na inwestycje w tym zakresie są mniejsze – odpowiedział Marek Charzewski.

Przypomniał, że magistrat skupia się teraz na Rządowym Funduszu Polski Ład: Program Inwestycji Strategicznych.
- Staramy się o inwestycje rządowe, otrzymaliśmy środki na modernizację ul. Nowowiejskiego, toczymy walkę o Ratusz, bo wiemy, jak ważna jest to inwestycja z punktu widzenia ratowania tego zabytkowego budynku, bardzo ważnego dla kultury – wyjaśniał radnym.

Rada Miasta o oświacie: trzeba ciąć wydatki

Podczas dyskusji mowa była również o 27 mln zł, które w 2022 r. mają być dodane do subwencji oświatowej.
- Brak konkretnych działań w stosunku do oświaty. One są, ale bardzo, bardzo małe. Raport o stanie oświaty wskazywał bardziej drastyczne sposoby, by coś zrobić – przekonywał radny Markowski.
Wtórował mu radny Adam Ilarz, który przytoczył przykład Nowego Stawu jako lepiej radzącego sobie z kosztami utrzymania placówek oświatowych.

Nowy Staw tak zarządza swoją oświatą, że do subwencji wynoszącej 6,2 mln zł dokłada 3 mln zł, co daje wydatki na oświatę w wysokości 9,2 mln zł. Czyli dopłaca 50 proc. wielkości subwencji, my dopłacamy 100 proc. wielkości subwencji. Może warto by zobaczyć, jak oni to robią – radny Ilarz kierował uwagę burmistrza na sąsiednie miasto w powiecie.

Ale, zdaniem włodarza, nie jest to dobry przykład.
- Można porównywać działania Malborka i Nowego Stawu i iść jego drogą, czyli likwidacją szkół w małych miejscowościach, a więc rewolucji polegającej na likwidacji szkół. Uważam, że zmiany w oświacie należy wprowadzać metodą ewolucyjną – podkreślił Marek Charzewski.
Jako przykład podał elektroniczną rekrutację do szkół, który działa, bo w szkołach nie są dzięki temu tworzone są oddziały składające się z niewielkiej liczby uczniów.
- Wprowadzenie elektronicznego naboru nam pomogło. Byłoby ponad 60 mln zł wydatków, gdyby nie te działania – zapewnił burmistrz.

Jak rośnie zadłużenie? Radni: za szybko

Na koniec roku Malbork będzie miał ponad 64 mln zł długu. W tym roku miasto posiłkować się będzie Pożyczką Miejską na realizację inwestycji na bulwarze w wysokości 5,3 mln zł, na którą radni zgodzili się w 2020 r.

Natomiast nowy kredyt, jaki zamierza zaciągnąć burmistrz, to 1,3 mln zł. Dla porównania, tym roku to 7 mln zł.

Jak pan burmistrz obejmował posadę, zadłużenie wynosiło 30-32 mln, teraz mamy 64 mln zł. Gdyby nie pieniądze, które spadły z nieba w postaci 6,2 mln zł subwencji rządowych, to nie mielibyśmy z czego pokryć deficytu. Pytanie, czy dalej będzie burmistrzowi sprzyjało szczęście i te pieniądze będą wpływały. Ja jestem pełen obaw, nie będę przeszkadzał i wstrzymam się od głosu, ale uważam, że miasto nie idzie w tym kierunku, którym powinno – zauważył Jacek Markowski.

Radny Arkadiusz Mroczkowski, przewodniczący Komisji Finansów i Rozwoju Miasta, przedstawił opinię komisji do projektu budżetu. Jak stwierdzili członkowie komisji, prognoza łącznej kwoty długu na koniec 2022 r. stanowi 38 proc. planowanych dochodów. Przyszłoroczny wskaźnik spłaty rat kredytów, pożyczek wraz z odsetkami został zaplanowany w wysokości 7,27 proc. przy dopuszczalnych 11,16 proc. Oznacza to, że nie zostaną przekroczone progi określone w ustawie o finansach publicznych.
Ale radni przyznali, że zasobność Malborka nie jest i może nie być imponująca.

Ze smutkiem komisja stwierdza, że stan finansów naszego miasta ulega w ostatnich latach pogorszeniu. Jest to związane między innymi szybszym niż wzrost dochodów własnych miasta wzrostem kosztów realizacji zadań wynikających z decyzji władz centralnych oraz pogorszeniu się sytuacji gospodarczej w naszym kraju – odczytał stanowisko komisji Arkadiusz Mroczkowski

Zgoda buduje. Większość radnych „za” budżetem

Z dość nieoczekiwanym przesłaniem wystąpił radny Tomasz Klonowski. Na początku kadencji krytykowany nawet za tworzenie cichej koalicji PiS z PO, co odbiło się szerokim echem.

Podczas poniedziałkowej sesji radny przyznał, że jeszcze niedawno nie wspierał burmistrza.

Nieraz byłem nawet ostrym krytykiem budżetu i głosowałem przeciw lub wstrzymywałem się od głosu, jak było w ubiegłym roku. Wówczas powiedziałem, że nawet jeśli nie jestem przeciwnikiem, to takie głosowanie jest rodzajem wyciągnięcia dłoni do burmistrza, by pokazać, że można współpracować dla dobra miasta, działać wspólnie ponad podziałami politycznymi. Odłożyć na bok spory na niwie krajowej i działać dla Malborka i wszelakie inwestycje i programy do Malborka przynosić i z nich korzystać – mówił Tomasz Klonowski.

Sam stwierdził, że ostatnie miesiące to właśnie takie współdziałanie.
- W mojej ocenie rok, który jest za nami, jest przykładem, że tak właśnie można. Budżet jest pozytywny, będę głosował „za” – deklarował radny Klonowski. - Zachęcam, by ponad podziałami działać wspólnie. To może zabrzmi gorzko, ale może nie wszystkim może być to na rękę. Tak politycznie patrząc, teraz włodarz z jednego ugrupowania, radni z wszelakich ugrupowań współpracują, by Malbork się rozwijał. Zdaję sobie sprawę, że może to być solą w oku. Niemniej apeluję, by odłożyć takie płytkie motywacje na bok i działać dla dobra miasta – zwrócił się do kolegów z samorządowej ławy.

Wtórowała mu radna Krystyna Keńska.
- Uważam, że zgoda buduje, a niezgoda rujnuje. Jako samorządowcy powinniśmy współpracować i to jest moje zdanie – stwierdziła.

Czy to pomogło? Większość, bo 13 radnych, głosowało za przyjęciem uchwały budżetowej na 2022 r., 1 radny był przeciw, a 6 radnych wstrzymało się od głosu.

Dziękuję szanownym radnym za podjęcie tej uchwały. Mam nadzieję, że uda nam się ten dobry budżet zrealizować i że, jak mówili radni Keńska i Klonowski, będziemy współpracować ponad podziałami dla dobra Malborka – stwierdził już po głosowaniu burmistrz Charzewski.

Diety radnych w całym powiecie malborskim. Ile po podwyżce o...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto