Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Budżet miasta po pierwszym półroczu stracił przez epidemię. Prognozy były jednak dużo gorsze

Anna Szade
Anna Szade
Fot. Radosław Konczyński
Minęło pierwszych sześć miesięcy 2020 r., w tym trzy z koronawirusem, gdy szczególnie przez pierwsze tygodnie wszystko było zahibernowane. Jak wyglądają finanse Malborka w czasie epidemii? Na szczęście na razie nie potwierdzają się najczarniejsze scenariusze.

Kryzys gospodarczy wywołany koronawirusem, który przepowiadali eksperci, miał przełożyć się także na samorządowe finanse. Zamknięte firmy mogły starać się o umorzenia lokalnych danin i opłat, co automatycznie przekładało się na wysokość wpływów do miejskiej kasy. Od początku epidemii włodarze wielu miast wróżyli, że to będzie trudny rok, z czym zgadzał się także burmistrz Malborka.

Wczoraj minęło pół roku realizacji budżetu miasta na 2020 r. Precyzyjnych danych na 30 czerwca jeszcze nie ma, są przygotowywane, bo władze muszą składać sprawozdania z realizacji budżetu co kwartał.

- Odpukać, tak źle to nie wygląda, jak można się było spodziewać na początku epidemii. Wielkiego zmniejszenia nie widać. Owszem, dochody są niższe od prognozowanych, ale nie aż tak złe – słyszymy od Marka Charzewskiego, burmistrza Malborka.

Ale włodarz dodaje, że ten optymizm jest mimo wszystko umiarkowany, bo nie wiadomo, co będzie w drugim półroczu. Co więcej, miejska kasa może odczuć tąpnięcie w gospodarce dopiero w 2021 roku.

Przygotowujemy się na mniejsze wpływy z tytułu udziału w podatku dochodowym od osób fizycznych w związku z obniżeniem wynagrodzeń pracowników – tłumaczy Marek Charzewski.

Ze sprawozdania z wykonania budżetu po pierwszych trzech miesiącach wydawało się, że to nie będzie rok ciągłego zaciskania pasa, choć takie były sygnały i przymiarki. Dochody wyniosły 46,8 mln zł, co stanowi 27,8 proc. planu, bo wpływy w ciągu roku miały wynieść 167,7 mln zł. Magistrat w pierwszym kwartale nie szastał też pieniędzmi i wydał jedną czwartą tego, co zaplanowano, czyli 44,3 mln zł z ogólnej puli zaplanowanych 176,1 mln zł.

Największa gimnastyka dotyczy oświaty. W maju do malborskiego magistratu dotarła informacja, że tegoroczna subwencja oświatowa, którą przekazuje rząd, będzie niższa od prognozowanej o 300 tys. zł.
- Co roku jej wysokość jest korygowana, ale nie w takim zakresie – mówił nam wówczas Marek Charzewski.

Utrzymanie szkół, według prognoz, ma pochłonąć w tym roku 25 mln zł z budżetu centralnego i drugie 25 mln zł, które malborczycy dołożą z lokalnych podatków. Włodarz przyznaje, że to główny temat, który teraz spędza mu sen z powiek.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto