Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Budżet miasta uratuje tarcza antykryzysowa dla samorządów? Finansową kroplówką mają być rosnące opłaty od inwestorów

Anna Szade
Anna Szade
Radosław Konczyński
Urząd Miasta Malborka poinformował, że od 24 lipca 2020 r. wzrasta opłata za wydanie decyzji o warunkach zabudowy. To jedna ze zmian wprowadzona w tarczy antykryzysowej, która ma naprawić samorządowe finanse. Czy miasto faktycznie może się na tym wzbogacić?

O decyzję o warunkach zabudowy należy się starać wówczas, jeśli nieruchomość, na której potencjalny inwestor chce coś wybudować, nie jest objęta miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. W takich okolicznościach urzędnicy opisują, co jest dopuszczalne w danym miejscu. O „wuzetkę” może wystąpić każdy. Nie trzeba być właścicielem terenu, by móc wysondować, co można w danym miejscu zrealizować.
Aktualnie opłata za tzw. decyzję WZ wynosi 107 zł.

Urząd Miasta Malborka wydał komunikat, że wkrótce te stawki przestaną obowiązywać.
- Od 24 lipca 2020 r. zmianie ulega opłata skarbowa za wydanie decyzji o warunkach zabudowy. Opłata za wydanie decyzji wynosić będzie 598 zł bez względu na rodzaj zabudowy. Zwolnieni z uiszczenia opłaty będą właściciele oraz użytkownicy wieczyści terenu, którego dotyczyć będzie planowana inwestycja – zapowiedzieli urzędnicy.

Jak tłumaczą, tę podwyżkę wprowadziła tzw. tarcza antykryzysowa 4.0, czyli ustawa z 19 czerwca 2020 r. o dopłatach do oprocentowania kredytów bankowych udzielanych przedsiębiorcom dotkniętym skutkami COVID-19 oraz o uproszczonym postępowaniu o zatwierdzenie układu w związku z wystąpieniem COVID-19.

Intencją twórców tej regulacji opłaty za „wuzetkę” było m.in. ratowanie finansów samorządów w związku z epidemią koronawirusa. Ten finansowy zastrzyk miały zapewnić właśnie wyższe opłaty pobierane od inwestorów. Tyle tylko, że nie wszędzie będzie miało to rację bytu. Malbork poniósł bowiem do tej pory spore wydatki, by plany zagospodarowania przygotować i nie dopuszczać tym samym do przestrzennego chaosu.
- W ten sposób te miasta czy gminy, które uchwalały plany zagospodarowania zostaną ukarane, bo nie osiągną większych dochodów z tytułu zmiany opłaty skarbowej. Zawsze nam mówiono, że lepiej, by jak największa powierzchnia miasta była „pokryta” miejscowymi planami. To gwarantuje porządek w gospodarce przestrzennej. Takie działanie może więc być demotywujące dla lokalnych władz i nie będą przygotowywały kolejnych planów – uważa Marek Charzewski, burmistrz Malborka.

Miasto ma aktualnie 31 miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, które pokrywają niemal 70 proc. miejskiego obszaru. To bardzo wysoki wskaźnik w porównaniu ze średnią dla województwa pomorskiego, która wynosi 20,23 proc. Dlatego raczej trudno spodziewać się lawiny wniosków o wydanie decyzji o warunkach zabudowy. Do tej pory średnia wydawanych indywidualnych decyzji WZ to 20-40 rocznie.

Tych decyzji nie jest dużo właśnie ze względu na liczbę uchwał regulujących ład przestrzenny – przyznaje Marek Charzewski.

Jak ustaliliśmy, w roku 2019 zostało wydanych 6 decyzji o warunkach zabudowy, które podlegałyby takiej opłacie.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto