Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Bulwar nad Nogatem oficjalnie i uroczyście oddany do użytku po przebudowie

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
W piątek (17 czerwca 2022 r.) oficjalne przekazano mieszkańcom bulwar im. Macieja Kilarskiego w Malborku. Wielką fetę zorganizowano u stóp Szkoły Łacińskiej. By to miejsce nad Nogatem mogło znów ożyć i służyć rekreacji, przez lata pracowało wiele osób.

Ta data, 17 czerwca 2022 r., przejdzie do historii Malborka. Oddano do użytku nowy bulwar im. Macieja Kilarskiego. Aż trudno uwierzyć, jak długo trwało, by nad Nogatem mogły spotkać się tłumy.

Marzyły o tym przez lata całe pokolenia mieszkańców. Pozwoliłem sobie zajrzeć do historycznych zapisów. Okazuje się, że w 1915 r. wspominał o tym Conrad Steinbrecht, niemiecki architekt i konserwator zabytków, wieloletni opiekun zamku. W sprawozdaniu dotyczącym prac hydrologicznych na Nogacie, które pozwoliły uregulować rzekę, by nie zalewała nabrzeża, napisał, że „w tej chwili można zrealizować miejsce wypoczynku dla mieszkańców”. Zrealizowaliśmy więc coś, na co mieszkańcy czekali ponad 100 lat – mówił Marek Charzewski, burmistrz Malborka podczas uroczystego otwarcia bulwaru.

Metamorfoza bulwaru. To zadanie zajęło miastu sporo lat

Mniej odległą datę, gdy bulwar stał się bohaterem publicznej debaty, przypomniała w rozmowie z nami Monika Sasin, naczelnik Wydziału Projektów Rozwojowych w Urzędzie Miasta Malborka.

- Myślenie o bulwarze kształtowało się na przestrzeni lat, jeszcze w poprzednich kadencjach, gdy w 2011 r. ówczesny wiceburmistrz Maciej Rusek zorganizował warsztaty "Future City Games". W zasadzie były poświęcone przestrzeni parkowej, ale to wtedy narodził się pomysł modernizacji bulwaru, zmiany jego szaty. Wtedy mieszkańcy zwrócili uwagę, że park to przedłużenie bulwaru, tworzą wspólną przestrzeń. Aż nie chce się wierzyć, że upłynęło 11 lat od pomysłu do realizacji – przyznała Monika Sasin.

Jeszcze parę lat cofnął się architekt Dariusz Lemka z firmy Architektura Planowanie Inwestycje, który wraz z Adamem Papajem z Hydrotermu projektował inwestycję. Bulwar wchodził w skład projektu "Strefa Wysokiej Jakości Usług Turystycznych Wokół Zamku", który powstał na początku lat 2000.

Tak sobie przypomniałem, że nie w pełni jest jeszcze zrobiona ul. Sierakowskich, w ogóle nie jest ruszone Stare Miasto, ale pozostałe inwestycje się wydarzyły. Mamy Szkołę Łacińską, ul. Kościuszki, widownię, park. Pomysł był szczytny, bo polegał na aktywizacji terenów wokół Muzeum Zamkowego. Miał pokazywać wielki, niewykorzystany potencjał tego miejsca. Dzisiaj wciąż mamy sporo rezerw, by mogło się wiele wydarzyć. Wpisują się w to kamienice, które powstały na Starym Mieście. Fajnie by było, by piwnice czy partery były usługowe, bo to służyłoby bulwarowi – powiedział nam Dariusz Lemka.

Dzień Malborka nad Nogatem. Szczęśliwe chwile dla wszystkich

Piątkowe popołudnie i wieczór 17 czerwca były prawdziwym miejskim świętem. Nieprzypadkowo wybrano taki termin, bo zabawa na bulwarze rozpoczęła tegoroczne obchody Dni Malborka.
- Wiele się mówiło, że to miejsce w sąsiedztwie zamku trzeba ucywilizować i poddać metamorfozie. Cieszę się, że udało się pozyskać środki i zrealizować to przedsięwzięcie, które będzie atrakcją zarówno dla mieszkańców, jak i dla turystów – przyznał Marek Charzewski.

Jak mówił, prócz pomysłu i determinacji to właśnie pieniądze są najważniejsze w przypadku miejskich przedsięwzięć.

- To, co nas przez lata wstrzymywało, to brak środków finansowych. Wejście Polski do Unii Europejskiej to zmieniło, bo rozpoczęło się realizowanie programów dofinansowujących rozmaite działania. Z Programu Współpracy Transgranicznej Litwa-Polska- Rosja 2007-2013 miastu udało się pozyskać środki na renowację murów obronnych, na zagospodarowanie parku, który jest naturalnym przedłużeniem bulwaru, a także na wykonanie projektu technicznego bulwaru. 20 maja 2019 r. podpisywaliśmy umowę na dofinansowanie modernizacji bulwaru z Programu Współpracy Transgranicznej Polska-Rosja 2014-2020. To był wspólny projekt z rosyjskim Swietłyj. Niestety, moment jest smutny, bo agresja Rosji na Ukrainę zepsuła tę współpracę. Rozliczamy się samodzielnie z Unią Europejską z tego projektu – przyznaje Marek Charzewski.

9 lipca 2020 r. władze miasta podpisały umowę na realizację bulwaru z firmą Strabag sp. z o.o., która wygrała przetarg, proponując najkorzystniejszą ofertę, czyli 11,2 mln zł.

Najtrudniejsza jest zawsze realizacja, bo inwestycja to żywy organizm, więc trudne jest reagowanie na zmiany, które pojawiają się i na budowie, i w projekcie. Na etapie projektu nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć – tłumaczy Monika Sasin.

Z tym przez kilkanaście miesięcy mierzył się Strabag.
- Dobrze, że już wszystko za nami. Na pewno było kilka tematów do dyskusji, na pewno prowadzenie robót blisko zamku, stały kontakt z Muzeum Zamkowym i ustalanie, co możemy, a czego nie możemy wykonać. Musieliśmy parę rzeczy skorygować, choćby posadowienie, by wyeliminować drgania pochodzące z procesu budowlanego. Ale to już za nami, dotrwaliśmy do końca przed terminem – w głosie Sławomira Szewczyka, kierownika budowy z firmy Strabag sp. z o.o., słychać ulgę.

Trochę dlatego, że wszyscy pracowali pod wielką presją, bo… non stop w towarzystwie mieszkańców. Czasem okazywało się to niekorzystne dla samego bulwaru. Tak powstały tabliczki o szanowaniu zieleni i prośby o niedeptanie trawników itp.
- Zauważyliśmy, że nie opanujemy tematu w terenie. Nasz podwykonawca jeden wieczór poświęcił na tabliczki. Zdały egzamin, bo zwracały uwagę – wspomina Sławomir Szewczyk.

Szczęśliwi byli malborczycy, którzy przyszli na otwarcie. Wielu deklarowało, że na pewno będzie tu zaglądać.

Serce rośnie i uśmiech pojawia się na twarzy, bo to inwestycja wyczekiwana przez lata przez mieszkańców. Cieszymy się, że ten moment mógł nastąpić. To będzie ważny krok w rozwoju Malborka. Widać w weekendy po tym, jakie tłumy korzystają z tego pięknego miejsca, że ludzie są zadowoleni – słyszymy od Pawła Dziwosza, przewodniczącego Rady Miasta Malborka.

Radości nie kryją także projektanci, bo takie reakcje to najlepsze podziękowanie.
- Patrząc z perspektywy lat, podobnie było z przebudową ul. Kościuszki. Nie jakieś pamiątkowe gadżety, które może i przypominają tę inwestycję i pracę nad projektem, ale właśnie to, co widziałem często wracając późno z biura do domu, zbaczając do centrum samochodem. To jest taka kapitalna sprawa, gdy widzi się akceptację nowego miejsca, fakt, że ludzie tam są, że się dobrze czują. To jest największą przyjemnością dla projektanta – opowiedział nam Adam Papaj.

Od projektu do gotowego bulwaru. Co się nie udało?

Ale i projektanci sporo natrudzili się nad bulwarem. Nie było łatwo, zwłaszcza gdy tuż obok jest obiekt wpisany na światową listę dziedzictwa UNESCO.

To poważny sąsiad. Na początku był kołem zamachowym, bo bliskość zamku ułatwiała mówienie o tej inicjatywie. Ale ostatecznie pomysł został nieco ograniczony przez te lata. Niektórych elementów nam naprawdę żal – nie ukrywa Dariusz Lemka. - Choćby fontanny, która miała być na bulwarze. Ale do tego (braku - dop. red.) przyczynił się Narodowy Instytut Dziedzictwa, który uznał, że nie buduje się fontanny nad rzeką. Tymczasem największa fontanna w tym kraju jest nad Wisłą w Warszawie, 100 metrów od siedziby NID, w której to usłyszeliśmy.

Odstąpiono również od dłuższych pomostów, które wchodziły w Nogat, które przewidywała dokumentacja.
- Żal mi też skomunikowania z wysepką przy moście kolejowym, do której projektowaliśmy most. Ale myślę, że ktoś może kiedyś do tego wrócić, nie wszystko do razu się buduje. Miały być też dwa punkty widokowe: pod Basztami Mostowymi i po drugiej stronie Nogatu. Zostało to usunięte z uwagi na koszty i groźbę szkód dla zabytku – wylicza Dariusz Lemka.
- Został też zaniechany pomysł przystani po drugiej stronie Nogatu, z molo dla łódek. Działka została przekazana przez miasto na rzecz Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, ale wciąż jest niezabudowana, więc kto wie – dodaje z nadzieją Adam Papaj.

Jak mówią, mają jeszcze jedno wielkie marzenie.

Cieszylibyśmy się, by projekt poszedł dalej, do śluzy Szonowo, bo to jest miejsce kapitalne do zagospodarowania, a bulwar jest z nimi skomunikowany. Te tereny są idealne na cele rekreacyjne, a są to grunty miejskie, więc nie ma problemu z własnością. W Malborku potrzebne są takie atrakcje, by turystę nieco przytrzymać. Nie tylko pobytem w zamku, ale inną ofertą spędzania wolnego czasu i tam mogłoby coś takiego urodzić – uważają projektanci.

Ale choć tego dnia wszystko wszystkim na bulwarze pasowało, to nie sposób nie wspomnieć o uwagach dotyczących zieleni, która – według niektórych mieszkańców – została na bulwarze zbyt mocno przetrzebiona. Warto jednak podkreślić, że nowe nasadzenia wciąż jeszcze nie zostały wykonane. Specjalistyczna firma zacznie ten ostatni etap upiększania bulwaru w poniedziałek (20 czerwca), bo zgodnie z umową ma czas do 9 lipca.

Uważam, że nareszcie usunięto część drzew, bo to były samosiejki, wpływały negatywnie na mury, dochodziło do ich zawilgocenia. Teraz będzie tam zieleń współczesna, niska, która na zdrowie wyjdzie historycznej zabudowie – uzasadnia te decyzje Adam Papaj.

- Teraz widać mury, kamienice, które na nich powstały. Mamy przestrzeń, w której możemy siadać, oglądać to wszystko. Prócz tego mamy przestrzeń rekreacyjną pomiędzy kładką a mostem kolejowym, tam też był wielki zagajnik – mówi Dariusz Lemka.

I jest jeszcze jedna łyżka dziegciu, bo wszyscy, którzy się przy tym napracowali, chcieliby, by ten efekt był jak najdłużej.

Chcemy taki apel wystosować do mieszkańców, żeby szanowali tę przestrzeń, bo ona jest dla nich, chcemy, by czuli się tutaj gospodarzami, zapraszali swoich gości. Ale tu ma być pięknie. Tak jak szanujemy swoje mieszkania, tak dbajmy o tę przestrzeń, bo ona jest wspólna – zwraca się do malborczyków Monika Sasin.

Wkrótce można spodziewać się również uhonorowania patrona bulwaru, Macieja Kilarskiego, wybitnego architekta, konserwatora zabytków, który oddał serce malborskiej warowni. Na razie nazwa bulwaru pojawiła się na tablicy informującej o projekcie, dzięki któremu powstała promenada.
- Przewidujemy upamiętnienie Macieja Kilarskiego, by szczególnie turysta wiedział, kim był i dlaczego tak wyjątkowe miejsce nazwano jego imieniem – zapewnia Marek Charzewski.

Malbork. Jak zmienił się bulwar nad Nogatem? Pamiętacie asfa...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto