Malbork. Bulwar po przebudowie nie będzie oazą zieleni, która podobała się mieszkańcom? Burmistrz prosi o cierpliwość, bo drzew przybędzie

Odkąd rozpoczęła się modernizacja bulwaru nad Nogatem w Malborku, nie przestaje być on przedmiotem dyskusji. Jedni nie mogą się już doczekać spacerów po zupełnie nowej przestrzeni. Inni tęsknią za tym, co znali przez lata, a co ulega przeobrażeniom, zgodnie z projektem przyszłej promenady.
- Było tak pięknie, była zieleń. Komu to przeszkadzało? - pytają internauci, pokazując archiwalne już zdjęcia sprzed kilku lat.

Jeszcze niedawno na pierwszym planie widać było przede wszystkim rząd gęsto rosnących obok siebie drzew. Teraz ten krajobraz uległ zmianie. Jak tłumaczy włodarz, decyzje wobec przyrody nie były podyktowane jakąś wyjątkową niechęcią wobec drzew.
- To konserwatorzy zabytków mówili o konieczności odsłonięcia zamku – wyjaśnia Marek Charzewski, burmistrz Malborka.

Cierpiała na tym tzw. ekspozycja bierna obiektu światowej rangi, ale i symbolu Malborka.

Ten sam problem jest po drugiej stronie Nogatu, gdzie jest pełno drzew-samosiejek. Słyszymy uwagi, że dawniej można było za rzeką stanąć i zrobić sobie piękne zdjęcie z zamkiem w tle, a teraz to praktycznie niemożliwe, bo drzewa są zbyt wysokie. One rosną też częściowo na terenach zarządzanych przez Wody Polskie, a częściowo przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, bo to pas drogi krajowej nr 55. Głosy są takie, że powinno się to wyciąć, wyczyścić – mówi burmistrz Charzewski.

Sam przyznaje, że na bulwarze są miejsca, które zostały wyczyszczone do gołej ziemi.
- Wycięliśmy wszystko, co rosło przy kościele św. Jana, bo tam trzeba było zorganizować zjazdy i podjazdy, by umożliwić dotarcie na bulwar osobom z niepełnosprawnościami. Ale wszystko zostanie uzupełnione. Na pewno będą nowe nasadzenia, ale drzew niższych niż te, które rosły tam wcześniej. Zresztą sporo zostało, także przy murach miejskich – tłumaczy Marek Charzewski.

Zdaniem włodarza, niektóre osądy na temat tego, co dzieje się na bulwarach, zostały wydane zbyt wcześnie.

Prosimy o jeszcze chwilę cierpliwości. Mam nadzieję, że efekt ostateczny zostanie przyjęty dobrze, bo będzie zawierał sporo zieleni – apeluje burmistrz do mieszkańców.

Według umowy z firmą Strabag, ma ona czas do połowy przyszłego roku, by bulwar zakończyć na tip-top. Ale wykonawca od początku deklaruje, że chce się wyrobić do końca 2021 r. Tak czy inaczej, trzeba jeszcze trochę poczekać.

Inwestycja powstaje za 11,4 mln zł dzięki dofinansowaniu z Programu Współpracy Transgranicznej Polska-Rosja 2014-2020. Projekt „Rozwój potencjału turystyki rekreacyjnej i turystyki wodnej w miastach Swietіyj i Malborku (FAZA 2)” jest realizowany w partnerstwie z rosyjskim partnerem.

Po malborskiej stronie prócz bulwaru jest również projekt ratowania zabytkowego Ratusza na Starym Mieście. Dzięki gotowej dokumentacji będzie można ubiegać się o dofinansowanie, jeśli tylko pojawią się takie możliwości.
Trzecim zadaniem jest plac zabaw z punktem widokowym, który powstanie między bulwarem a ul. Parkową. Wykonawca jest wyłoniony. To konsorcjum firm, w których liderem jest Apis sp. z o.o. z Jarosławia, a partnerem Apis Jadwiga Oziębło z Jarosławia. Koszt to 4,6 mln zł.
- Teren budowy został już przekazany, firma przygotowuje się do rozpoczęcia inwestycji – zapewnia burmistrz Charzewski.

Ta atrakcja dla najmłodszych ma być gotowa do połowy 2022 r.

Jak obecnie wygląda bulwar nad Nogatem? Zerknijcie do galerii zdjęć wykonanych w niedzielę (23 maja 2021 r.).