Malbork. Bulwar powstaje zgodnie z harmonogramem. Czy Wody Polskie zrobią coś z Nogatem? Będą o to zabiegać władze miasta

Choć promenada nad Nogatem w Malborku jest formalnie placem budowy, spacerowiczów tam nie brakuje. Jedni wybierają się na bulwar z ciekawości, dla innych to regularna trasa, którą idą w stronę parku.

Jest nadzieja, że ostateczne efekty pierwszego etapu inwestycji będzie można podziwiać już za dwa miesiące.

Prace prowadzone są obecnie od mostu kolejowego do drewnianej kładki. Mam nadzieję, że ten odcinek będzie gotowy do czerwca i w terminie oddany – mówi Marek Charzewski, burmistrz Malborka, który w tygodniu wybrał się na bulwar.

Jego zdaniem, wszystko idzie zgodnie z planem, więc jedyną przeszkodą może być pogoda. To brzmi w pierwszej chwili jak żart, bo przecież w ciągu ostatnich lat natura była zdecydowanie łaskawa. Ostatnio jednak znów sprawdza się przysłowie, że „kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata”, więc nawet wiosną można spodziewać się obfitych opadów śniegu. A to nie pozostaje bez wpływu na sytuację na budowie.

Kto chodzi wzdłuż Nogatu, być może zastanawia się, co stanie się z odcinkiem od mostu kolejowego do ujścia Kanału Juranda. Znajduje się ewidentnie poza inwestycją, która realizowana jest z zewnętrznym dofinansowaniem. Ale burmistrz uspokaja.
- Będzie to wykonane poza projektem. Zlecimy ten dodatkowy fragment, a koszty zostaną pokryte w całości z budżetu miasta – zapewnia Marek Charzewski.

Podczas spaceru włodarz podjął także inną decyzję.

Będziemy naciskać na Wody Polskie, by wymóc na nich bagrowanie Nogatu. To źle wygląda, dlatego trzeba zadbać o wygląd rzeki – mówi burmistrz Charzewski.

Ale już w ubiegłym roku ta państwowa instytucja dość sceptycznie podchodziła do usuwania zieleni. Wody Polskie widzą tę kwestię z zupełnie innej perspektywy.

- Nadmierna roślinność w korycie rzeki lub kanału jest koszona tylko tam, gdzie stwarza zagrożenie powodziowe, i dotyczy to głównie wałów przeciwpowodziowych. Usuwanie jej tam, gdzie to nie jest niezbędne, nie jest właściwe ze względu na konieczność retencjonowania wody w korycie rzeki. Nogat pozostaje szlakiem żeglownym – tłumaczył nam Bogusław Pinkiewicz, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku, wchodzącego w skład Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie.

Być może jednak naciski malborskich władz doprowadzą do korekty tego stanowiska i uporządkowania tych miejsc, które nie wydają się szczególnie estetyczne, choćby przy ujściu Kanału Juranda do Nogatu.

Bulwar nad Nogatem powstaje w ramach projektu: „Rozwój potencjału turystyki rekreacyjnej i turystyki wodnej w miastach Swietłyj i Malborku (Faza 2)". Na jego realizację miasto pozyskało dofinansowanie z Programu Współpracy Transgranicznej Polska-Rosja 2014-2020. Koszt to 11,4 mln zł.

Część zadania wymaga zmian w dokumentacji. Dotyczy to choćby budowy kanalizacji sanitarnej, która zostanie doprowadzona do miejskiego kąpieliska.
Zgodnie z harmonogramem Strabag, który jest głównym wykonawcą prac na bulwarze, ma czas do połowy 2022 r., by skończyć całe przedsięwzięcie. Według deklaracji, realizacja może zakończyć się wcześniej, bo na koniec 2021 r.

Wkrótce ma też rozpocząć się budowa placu zabaw, który także jest realizowany w ramach wspomnianego projektu. Ta atrakcja dla najmłodszych pomiędzy ul. Parkową a rzeką Nogat ma kosztować prawie 4,6 mln zł.