Malbork. Burmistrz Marek Charzewski także zimą chodzi bez płaszcza. Jego garnitur zna chyba każdy w mieście

W niedzielę (29 stycznia 2021 r.) na zewnątrz termometry pokazywały około zera stopni Celsjusza i leżał śnieg. W taką pogodę zwykle wkładamy cieplejsze kurtki, szaliki, czapki, zimowe buty. Ale nie Marek Charzewski, burmistrz Malborka. On paradował po mieście z puszką Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w swoim charakterystycznym garniturze. Nawet krawat go nie chronił, bo pod rozpiętą marynarką fruwał we wszystkie strony podczas intensywnego marszu.

Tak bez płaszcza?? Czy to tylko zdjęcie pod publiczkę? - dopytywała jedna z internautek, gdy na naszym profilu na Facebooku zamieściliśmy fotografię kwestującego włodarza.

Szybko posypały się odpowiedzi.
- Nigdy nie widziałam Burmistrza w płaszczu. Bez względu na porę roku tylko w marynarce. A często go widzę. Wszystkim się kłania – dzieliła się swoimi obserwacjami inna kobieta.
- Gorący chłopak – żartowała kolejna.
- Jakąś godzinkę temu spotkaliśmy z chłopcami burmistrza przy wejściu do zamku, bez czapy, szalika i płaszcza, za to z gorącymi serduszkami dla dzieci. Zmierzał w stronę mostu drewnianego – dopisała następna.

Okazuje się, że niektórzy mieszkańcy, a raczej mieszkanki, bo to one komentowały strój burmistrza, bardzo dobrze znają jego zwyczaje.
- Morsuje, to mu gorąco i tak niech trzyma, niech moc będzie z Panem Burmistrzem – napisała inna uczestniczka dyskusji.
- Ja też nigdy nie widziałam Pana Burmistrza w płaszczu, zawsze marynarka – przyznała kolejna.
- Pan Burmistrz zawsze bez płaszczyka, ale z miłym „dzień dobry” – dodała inna internautka.

Gdy pytamy burmistrza Marka Charzewskiego, dlaczego tak często można go spotkać na ulicy w samej marynarce nawet w zimne pory roku, zapada niezręczna cisza.

A jak mam chodzić? - dziwi się pytaniu włodarz. - Normalnie zimą było na termometrze -20 stopni Celsjusza, teraz często jest plus 5. Różnica wynosi więc 25 stopni, a ja mam tak samo chodzić ubrany? To ja się dziwię, dlaczego inni ludzie nie rezygnują z takich grubych ubrań.

Myli się ten, kto myśli, że może jednak pod zapiętą po szyję koszulą Marek Charzewski skrywa termiczną koszulkę, po to, by na zewnątrz udawać twardziela.
- Lubię zimno, mój organizm dobrze się czuje w takich warunkach. W domu mam otwarte okno i skręcone kaloryfery, w ogóle teraz z nich nie korzystam – tłumaczy burmistrz.

Dlatego mieszkańcy nie muszą zrzucać się na kurtkę czy płaszcz dla burmistrza. Na takie pomysły można od czasu do czasu natknąć się w internecie, zwłaszcza pod tekstami, których ilustracją jest zdjęcie burmistrza w garniturze, a w tle widać opatulonych malborczyków.

Jedyny powód, dla którego chodzę w garniturze, to ten termiczny. Dzięki temu szybciej chodzę, by podczas takiego marszu się ogrzać – mówi Marek Charzewski, znany również z tego, że na co dzień piechotą przemierza miasto.

Najbliżsi współpracownicy przyzwyczaili się już do widoku wybiegającego z magistratu burmistrza w samym garniturze. Drążenie tematu uznali za równe pytaniom o to, dlaczego jeden mężczyzna ma brodę, a drugi wąsy. Ich zdaniem strój to wyłącznie kwestia indywidualnych upodobań.

Włodarz ma wielki dystans do tematu. Niech o tym świadczy fakt, że na jednym z sylwestrowych biegów, na który uczestnicy szykują zwykle zabawne stroje, Marek Charzewski wystąpił w... garniturze.

Warto przypomnieć, że na jeden dzień burmistrz może zrezygnować ze swojego garnituru. O tym zdecyduje nowy "szef", który wylicytuje jeden dzień pracy Marka Charzewskiego. To podarunek włodarza na licytację w ramach 29 Finału WOŚP.

Aukcja w serwisie Allegro, którą firmuje malborski sztab WOŚP, trwa do piątku (5 lutego). Cena wywoławcza wynosiła 1 zł, w poniedziałek (1 lutego) było to 860 zł.