Zupełnie nowe centrum opiekuńczo-mieszkalne miałoby powstać przy ul. Jagiellońskiej, w sąsiedztwie funkcjonującej tam innej miejskiej placówki o podobnym charakterze, czyli Środowiskowego Domu Samopomocy. Zasadnicza różnica polegałaby jednak na tym, że w projektowanym ośrodku przeznaczonym dla 20 osób wymagających stałej opieki połowa z nich mogłaby przebywać tam przez całą dobę.
Gdy rządowy program „Centra opiekuńczo-mieszkalne” został ogłoszony, władze Malborka przystąpiły do opracowania dokumentacji technicznej, na którą wydano ok. 50 tys. zł. Było to konieczne, by starać się o dofinansowanie budowy. Ale choć udało się dopiąć wszystko na ostatni guzik, to ostatecznie w tym roku projekt pozostanie na papierze.
Nasz wniosek o dofinansowanie nie przeszedł – mówi Marek Charzewski, burmistrz Malborka.
Co ciekawe, zgodnie z założeniami programu, można było uzyskać nawet 100 proc. dofinansowania, jeśli powierzchnia budynku nie przekroczy 500 m kw. Przy czym dotacja miała być naliczana według ceny 1 m kw. powierzchni użytkowej budynku mieszkalnego oddanego do użytkowania, ogłoszonej przez GUS. W I kwartale 2020 r. było to 4567 zł. Koszt samej budowy nowej placówki miał wynieść ok. 2,5 mln zł.
Pieniądze przeszły więc w tym roku koło nosa, ale włodarz liczy na kolejną edycję, która może zakończyć się bardziej szczęśliwie.
- Skoro ponieśliśmy wydatek na projekt, to jak tylko będzie nabór, będziemy aplikować ponownie – zapewnia Marek Charzewski.
Źródłem dotacji jest Solidarnościowy Fundusz Wsparcia Osób Niepełnosprawnych. To właśnie z niego wypłacone zostały trzynaste emerytury. Burmistrz snuje przypuszczenia, że z tego powodu nie wystarczyło pieniędzy dla wszystkich samorządów planujących inwestycje.
WARTO WIEDZIEĆ
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?