Do udziału zgłosiło się ponad 150 osób, bez limitu wiekowego. Można było biec, iść z kijkami nordic walking albo maszerować bez nich, można było jechać na rowerach, niektórzy szli lub biegli z psami. Wszystkich połączyła chęć pomocy psom i kotom - podopiecznym Malborskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt Reks.
Opłatę startową stanowiła wrzutka do puszki. Pieniądze bardzo się przydadzą, bo potrzebne są m.in. na uregulowanie faktur za leczenie weterynaryjne czworonogów trafiających pod opiekę wolontariuszy z Reksa, a także pomóc w utrzymaniu ich w domach tymczasowych, czyli u osób, które decydują się na "chwilę" przyjąć je do siebie. W cudzysłowie, bo niestety zdarza się, że potem trudno jest znaleźć dobrą opiekę na stałe.
Członkowie Reksa na miejscu opowiadali o zwierzętach do adopcji oraz o tym, jak można wesprzeć stowarzyszenie. Wszystkie te informacje można znaleźć na profilu tej organizacji na Facebooku - TUTAJ
Pomaganie i integracja wokół tej idei tym razem była na pewno ważniejsza niż klasyfikacja i rywalizacja, która zeszła na drugi plan, ale odnotujmy, że najszybciej na mecie pojawił się Łukasz Godlewski (Godlewski Runners).
Imprezę zorganizował First Team Malbork we współpracy z Klubem Biegacza Grupa Malbork i Dzierzgoń Team.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?